ZAYN
Harry
spieprzył sprawę. Meg mu tak łatwo tego nie wybaczy. To był głupi
pocałunek, każdy wie że dla niego nic to nie znaczyło, zwłaszcza
że tego nie pamięta ale Meg to Meg. Inna dziewczyna zwyczajnie
powiedziała by że się nic nie stało ale nie ona, ona jest inna.
-
Zayn.- spojrzałem na Kate która najwyraźniej się obudziła.
-
już nie śpisz?
-
Mhm, o czym tak myślisz?
Siedziałem
przy niej w szpitalu. Powiedzieć jej?
-
Tak po prostu się zastanawiam, nie ważne.
-
Ważne, widzę że coś jest nie tak.
-
Skarbie, to nic takiego.
-
więc mi powiedz.
Nie
chciałem jej martwic, niech najpierw dojdzie do siebie. Spojrzałem
na nią. Czekała aż jej powiem.
-
Zayn, i tak teraz się będę martwiła że coś jest nie tak.
-
Ale..
-
Malik, do cholery, mów co się dzieje!
-
Meg i Harry zerwali.
-
Dlaczego?
-
Hazza się całował z inną.
-
i tylko tyle?
-
Dobrze wiesz że dla Meggi to nie tylko.
-
Ona mu szybko nie wybaczy- powiedziała Kasia.
-
Wiesz co skarbie ja już muszę lecieć. Obiecałem że odwiozę
Meggi na lotnisko.
-
No dobra leć- pocałowałem ją i już mnie nie było. Może Meg to
wszystko sobie poukłada i wróci, wróci do nas, wróci
do Harrego. Oni nie mogą bez siebie żyć, muszą do siebie wrócić.
Odwiozłem
Meggi na lotnisko tak jak jej obiecałem. Była jakoś dziwnie bardzo
zamyślona. Widziałem że nie jest przekonana do tego wyjazdu.
Przytuliła mnie.
-
Malik, będę bardzo tęsknic.
-
Przecież się niedługo zobaczymy, tak?
-
Tak- mruknęła cicho- Zrobisz coś dla mnie?
-
No pewnie, wiesz że na mnie możesz zawsze liczyć.
-
Pożegnaj wszystkich ode mnie, powiedz im że będę bardzo tęsknic
za nimi wszystkimi, ale nie umiem inaczej, muszę to zrobić.
Przeproś ich za to.- łzy popłynęły jej po policzkach- Po prostu
powiedz że bardzo ich wszystkich kocham i przepraszam.
-
Meggi nie płacz.- wtuliła się we mnie bardzo mocno.
-
I jeszcze jedno. Daj to Harremu- dała mi kopertę
-
Nie pożegnałaś się z nim.
-
Nawet nie wie, że wyjeżdżam, nikt nie wie. Nie potrafiłam
powiedzieć mu prawdy.
-
Obiecaj że wrócisz.
-
Nie mogę ci tego obiecać. Pewnie wszystkiego się dowiesz kiedy
Harry przeczyta to co jest w kopercie. Przepraszam muszę iść.
Kocham cię zresztą jak wszystkich i będę tęsknic.
Przytuliła
się i odeszła. Nic z tego nie rozumiem. To nie chodzi tylko o ten
pocałunek, ale o coś więcej. Jestem tego pewien. Tylko o co?
HARRY
Leżałem
na łóżku ze słuchawkami w uszach. Nawet nie wiedziałem
czego słucham. Myślami byłem z Meggi. Nie mogę leżeć
bezczynnie. Muszę z nią natychmiast porozmawiać, teraz. Jeśli nie
będzie chciała trudno. Będę próbował dopóki mnie
nie wysłucha od początku do końca. Wyszedłem z pokoju i zszedłem
na dół. Na kanapie siedział Louis i Niall.
-
Gdzie Meg?- obydwaj na mnie spojrzeli.
-
Pojechała z Zaynem.
-
Nie wiecie gdzie?
-
Nie.
Do
domu w tym momencie wszedł Zayn, tyle że bez Meggi. Muszę z nią
teraz porozmawiać. Musi mi dać choć jedna szansę żebym się
wytłumaczył.
-
Gdzie jest Meggi?
-
Harry... ona... wyjechała- Że niby co zrobiła?! Ona nie mogła
tego zrobić, nie wierzę! Zabiję się normalnie! Nie dała sobie
nawet nic wytłumaczyć.
-
Kazała wam przekazać, że przeprasza, będzie bardzo tęsknic ale
nie umie inaczej i że wszystkich was kocha- powiedział Zayn a ja
stałem jak słup soli. Zostawiła mnie. Naprawdę to zrobiła. Ale
powiedziała że wszystkich kocha. Może nie znienawidziła mnie tak
do końca.
-
Harry... to dla ciebie
Malik
wręczył mi jakąś kopertę. Pytałem się go gdzie pojechała ale
nie chciał mi powiedzieć. Boże a jeśli ja już jej nie znajdę.
Tak bardzo ją kocham, chciałbym być z nią do końca życia ale
przez jeden głupi pocałunek to mi się nie uda. Ale to nie ważne.
Znajdę ja choćby nie wiem co, choćby wyjechała na Syberię,
Saharę czy w lasy tropikalne. Pojadę za nią nawet i na księżyc.
Jest dla mnie cholernie ważna, najważniejsza. Wstałem i bez słowa
poszedłem do swojego pokoju. Każdy odprowadził mnie wzrokiem ale
nie odważył się odezwać. Wszedłem do mojego pokoju który
od kilku miesięcy uważałem nie tylko za swój pokój
ale też Magdy. Spojrzałem na jej zdjęcie. Była taka śliczna.
Brązowe włosy opadały na jej ramiona. Uśmiechała się do
aparatu. Pamiętam kiedy robiłem jej to zdjęcie.
To
było w parku. Leżeliśmy na trawie wpatrując się w chmury. To był
jeden z niewielu słonecznych dni w Londynie.
-
Patrz to wygląda jak pluszowy miś na rowerze!- krzyknęła Meggi
pokazując na chmurę która nie przypominała mi zupełnie
nic.
-
Ej, a to taki mały krasnoludek chowający się pod wielkim kubkiem
do picia.- pokazała mi kolejną chmurę.
-
Hm...krasnoludek mówisz, ja tam widzę marchewkę.
-
Jak ten kochany krasnoludek może przypominać ci marchewkę? Louis
ma na ciebie zbyt duży wpływ.
-
Może i ma.
-
Dlatego dzisiaj jest definitywny koniec Larrego.- oznajmiła mi.
-
Louis nie będzie szczęśliwy.
-
Ale ja będę i ty będziesz.
-
Z tobą zawsze będę.- powiedziałem i wpiłem się w jej usta.
-
Daj aparat zrobię ci zdjęcie. - wziąłem go od niej i cyknąłem
to zdjęcie.
-
Usuń to wyszłam brzydko.
-
Nie prawda bo pięknie.- powiedziałem i schowałem aparat.
Spojrzała na mnie obrażona.
-
no już nie gniewaj się.
-
A usuniesz? -
-
Usunę.- powiedziałem i wpiłem się w jej usta. Wtedy ze
spryskiwaczy do trawy zaczęła się lać woda.
-
Twoim marzeniem był pocałunek w deszczu a moim w wodzie do
spryskiwania trawy- uśmiechnęła się do mnie.
-
Czyli właśnie spełniłem twoje marzenie?
-
TY jesteś moim marzeniem. Chodź zatańczymy- pociągnęła mnie na
nogi i zaczęliśmy tańczyć będąc coraz bardziej mokrzy.
Nie
usunąłem tego zdjęcia, tylko włożyłem do ramki. Jest taka
śliczna. Usiadłem na łóżku i przeniosłem wzrok ze zdjęcia
na kopertę. Momentalnie uśmiech z mojej twarzy znikł. A co jeśli
to jest pożegnanie? Bałem się to otworzyć. Ona nie może mnie
zostawić. Spojrzałem jeszcze raz na kopertę i w końcu odważyłem
się zobaczyć co kryje w środku.
______________________________________________________
______________________________________________________
No nie... W takim momencie przerywasz?! Jak możesz?! Phi! Foch :P
OdpowiedzUsuń;)
Noooooo!
Cieszę się, że jest wspomnienie za czasów naszej parki ^.^ (zabrzmiało jakbym była jakąś zdziwaczałą emerytką, no ale cóż...) Oni są tacy kochani... Muszą być razem, wiesz? Na pewno wiesz ;)
Kurde, nie mogę się doczekać aż Harry przeczyta ten list. No ja też chcę wiedzieć co ona tam naskrobała, noo! :)
Megi trochę wyolbrzymia. Harry się przecież tylko CAŁOWAŁ z jakąś laską po PIJAKU, a ona się zachowuje jakby co najmniej zdradził ją z kilkunastoma laskami i miał trójkę nieślubnych dzieci xd Meg, come back to Harry! :P
Czekam na kolejny ;) Pliiiiiiiiiiiiiiiiiiis ;*
Wow, mam nadzieję, że nie wyjedzie na zawsze! Tak nie może być, ona musi z powrotem przyjechać! Rozdział ogólnie mi się podoba i mam nadzieję, że następny dodasz jak najszybciej :) Czekam!! <3
OdpowiedzUsuńProsze cie pisz częściej bo ja już prawie płacze bo nie wiem co będzie dalej !!
OdpowiedzUsuńJejku dawaj już następny, chcę wiedzieć co jest w tym liście! :)
OdpowiedzUsuńJejciu rozdział taki smutny :c poprzedni tak samo, nie wiem co się stało ale jakoś nie zauważyłam że dodałaś poprzedni rozdział, więc napiszę co myślę o jednym i drugim C:
OdpowiedzUsuńA więc strasznie mi się podobały!! Smutne są bardzo ;c am nadzieję że jakoś Meg wybaczy Hazzie! Fajnie by było gdyby byłą w tej ciąży! :D A tak wg JAK MOGŁAŚ ZAKOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE!!!!!!!!!!! jestem ciekawa co pisze na tej kartce!! dodawaj szybko następny rozdział xx
wiedziałam ze jest w ciązy!!
OdpowiedzUsuńsupeer!!!
Świetny, świetny i jeszcze raz świetny!
OdpowiedzUsuńWow, taki tajemniczy ten rozdział, ale jest super !!
OdpowiedzUsuńSłuchaj nie przejmuj się że mało komentarzy, poprostu nie kazdy zostawia, np znam 3 osoby ktore jeszcze czytają twoje opowiadanie ale nie komentują i wiem że im się bardzo podoba ;)
~Bela
dziewczyno ale ty mnie trzymasz w napięciu że aż od zmysłów odchodze !!! rozdział jest świetny jak zwykle i dawaj szybko następny !!
OdpowiedzUsuńprosze nie trzymaj nas w niepewnosci!!! rozdzial super choc smutny , ale i tak kocham twoje opowiadanie :-)
OdpowiedzUsuńOjej ale smutno że Meg wyjechała, mam nadzieję, że wróci:D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny<3
No chybaś zgłupiała, przerywając w takim momencie!!! Zabić Cię w tym momencie to za mało.! Obrażam się, strzelam focha, wypinam się na Ciebie.! Ale tylko do następnego rozdziału, więc jeśli chcesz, abym się odbraziła, to dodawaj kolejny rozdział.!
OdpowiedzUsuńTen jest najnomalniej genialny,chociaż zakończenie ma beznadziejne...;/
Czeeeeeekam.! I pamiętaj, że jestem obrażona.!
To takie smutne :( widze że lubisz nas trzymac w niepewnosci:P jestem bardzo ciekawa co jest w tej kopercie nie mg sie doczekac następnego rozdziału ;**
OdpowiedzUsuńŚwietny ! z resztą jak każdy inny :) mam prośbę czy mogłabyś wyłączyć weryfikację obrazkową byłoby o wiele łatwiej komentować :)
OdpowiedzUsuńhmmmmm meg jest w ciąży wiedziałam wowww!!! rozdział superrrr
OdpowiedzUsuńSuper, cóż tu dużo pisać! jesteś genialna i tyle ... :)
OdpowiedzUsuńTroche mnie tu nie było, a tu takie rzeczy się dzieją... no no no! Tylko błagam, żeby oni się nie rozstali...
OdpowiedzUsuńTa miłość po prostu nie może się skońćzyć ;(
a jeśli się skończy,... to ja nie wiem co zrobie :(
Cudowne ;**
Marlena ;)
No nie no . Zakończyć w takim momencie . . . JAK MOGŁAŚ ?! *O*
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa co Megg napisała Hazzie w tym liście . Może jednak jest w ciąży ? He ? :) Dodaj szybko następny . Pliiiska <3
Pozdrawiam i zapraszam
xxxxKarolajnexxxx
PS - Przepraszam , że nie komentowałam wsześniejszych rozdziałów . xoxox Wybaczysz ? :D
pisz , pisz i jeszcze raz pisz!!! jak moglas przerwac w takiej chwili?! harry i meggi FOREVER!!!!!!
OdpowiedzUsuńNapięcie rośnie ;d
OdpowiedzUsuńNIech tylko nie zrywają ;*
Nie przestawaj pisać D
Kocham <3
OdpowiedzUsuńSobota, jest czwartek... :C
OdpowiedzUsuńMarudzę :D Ale... powiesz mi przynajmniej kiedy można się czegoś spodziewać? ;)
czy Ty zapomniałaś o tym blogu ?!
OdpowiedzUsuńPisz bo jestes zajebista !! : d