MEG
Poczułam
że ktoś mnie przytula. Podniosłam wzrok i zobaczyłam Horana. Nie
chciałam aby mnie dotykał, przytulał, po prostu we mnie się
gotowało. Zaczęłam uderzać go w klatkę piersiową, sama nie wiem
dlaczego. To chyba nagły przypływ złości. Do mojej głowy nic nie
dochodziło, nie umiałam się uspokoić.
-
Dlaczego?- zapytałam ale Nial objął mnie mocno i przycisnął do
siebie. Chwilę jeszcze się miotałam ale w końcu rozluźniłam się
i wtuliłam się w Nialla. Pozwoliłam swobodnie spływać łzom.
-
Nie przejmuj się, jest pijany.
-
I co z tego?! Nie widzisz co on robi!-
Niall
przytulił mnie jeszcze mocniej ciągnąc w stronę wyjścia.
-
Chodź idziemy stąd.- Zobaczyłam tylko jak Louis odciąga Harrego
od tej dziewczyny. Co za idiota! Moje serce rozpadło się na milion
kawałków i to przez niego! A mówił że mnie kocha!
Nienawidzę go! Jak on mógł mi to zrobić! Może w ogóle
on cały czas sobie chodzi na jakieś imprezy i na każdej całuje
się z pierwszą spotkaną laską. Może nawet z nimi sypiał a ja
głupia czekałam na niego i tęskniłam w Polsce a on się tu
świetnie bawił.
Niall
zadzwonił po taksówkę.
-
Do szpitala.
-
Co? Dlaczego?- zdziwił się Niall
-
Kate się obudziła
-
Co? Kiedy?
-
Kilka godzin temu, dlatego przyleciałam.
Całą
drogę siedziałam w ramionach Horana i ciągle płakałam.
Wysiedliśmy przed szpitalem. Poszłam najpierw do łazienki. Nie
chciałam żeby widzieli ze płakałam. Niall wszedł za mną nie
zwracając uwagi na to że to damska łazienka.
-
Meggi, nie musisz przed nimi udawać że nic się nie stało.-
powiedział do mnie.
-
Wiem- spojrzałam mu w oczy- Ale Kasia się dopiero obudziła. Niech
się mną dzisiaj nie martwią.
-
Dasz radę?- zapytał Niall kiedy po raz kolejny mnie przytulił.
-
Muszę.
Wyszliśmy
z łazienki. Zignorowałam zdziwiony wzrok lekarza który
patrzył na mnie i Horana wychodzących wspólnie z łazienki i
pokierowałam się do sali Kate. Odzyskałam przyjaciółkę
ale straciłam chłopaka.
HARRY
Moja
głowa! Jezu zaraz mi wybuchnie. Zabiję chłopaków za to że
mnie do tego namówili. O Boże, czuję się jakby mnie
samochód potrącił.
-Ooo,
śpiąca królewna się obudziła- usłyszałem głos Lou.
-
Daj jakieś tabletki.
-
Teraz tabletki tak?! Człowieku, ty sobie zdajesz sprawę z tego co
zrobiłeś?!- Eee...no właśnie nie bardzo, nic nie pamiętam.
-
Ty idioto! Jesteś największym debilem jakiego widziałem!- krzyknął
znowu. Ale o co w ogóle chodzi?
-
Co ja niby zrobiłem?
-
No ja pierdole! Ty się jeszcze pytasz?! Obściskiwałeś się z
jakąś blondynką.
-
Że co?! Ale do niczego nie doszło?- zapytałem. Boże chyba nie
zdradziłem Meg.
-
Nie bo cię w porę odciągnąłem- odetchnąłem z ulga. No ale mimo
wszystko całowałem inną,a dobrze wiem jak Meg nie znosi zdrady,
nawet w postaci całowania.
-
Meg mnie zabije. Louis, co ja mam robić?
-
Ona cię widziała, była w tym clubie.-
-
Kto?! Meg?!- że niby co? Przecież ona mi tego nie wybaczy.
-
Mhm.
-
Gdzie ona jest?!
Wybiegłem
ze swojego pokoju wpadając po kolei do każdego. Boże co ja
zrobiłem, jaki ze mnie idiota! Całowałem inną i to na oczach
mojej dziewczyny. Wpadłem do pokoju Nialla. Siedziała na łóżku
wtulona w właściciela pokoju.
-
Wynoś się- wrzasnęła kiedy tylko mnie zobaczyła.
-
Ale Meg, proszę daj mi wytłumaczyć.
-
Nie- odpowiedziała twardo- Dla mnie wszystko jest jasne.
-
Słoneczko, przepraszam, ja nie chciałem...
-
Przestań! Nienawidzę cię! Jak mogłeś mi to zrobić?! Nic dla
ciebie nie znaczy to co jest a raczej było między nami?!
-
Przepraszam, znaczysz dla mnie bardzo dużo. Meg, kochanie, proszę.
-
Nie mów tak do mnie!
-
Ale Meggi, ja nawet nie wiem kim ona była.
-
Oo.. nie wiesz kim była? To może zdradzałeś mnie z wieloma innymi
dziewczynami których imion nawet nie znałeś?!
-
Nie Meg, ja tam nawet nie chciałem iść.
-
Jesteś idiotą! Samolubnym dupkiem! Myślisz że ja nie mam uczuć?!
Że jestem twardym kamieniem?! Nie! Nie jestem! Myślałam że mnie
kochasz a ty...już nawet nie chcę na ciebie patrzeć. Wyjdź stąd,
nie chcę cię znać
Po
jej policzkach ciekły łzy. Poczułem się jakby ktoś wbijał mi
nóż w serce. Zabolało.
-
Proszę tylko mnie wysłuchaj, błagam.
-
Niall, zabierz go stąd
Już
nie miała siły nawet na mnie krzyczeć, cała się trzęsła i
płakała. Horan który do tej pory tylko się przysłuchiwał
podszedł do mnie i wyszeptał:
-
Harry, lepiej wyjdź, daj jej czas, spróbujesz pogadać jak
się uspokoi.
Skierowałem
się do drzwi ale usłyszałem jeszcze:
-
A gdybyś się nie domyślił to między nami wszystko skończone.
Spojrzałem
na nią z bólem w oczach i zanim wyszedłem wyszeptałem
jeszcze ciche 'przepraszam'. Co ja do jasnej cholery zrobiłem?
Oparłem się o ścianę i zsunąłem na podłogę. Schowałem twarz
w dłoniach. To już koniec, to naprawdę koniec. Straciłem ją. To
wszystko moja wina. Jaki ze mnie idiota. Obiecałem że jej nie
skrzywdzę, że będę z nią zawsze a co ja zrobiłem? Całowałem
inną. A Meg teraz przeze mnie płacze i cierpi. Nienawidzę się.
Ona mi tego nigdy nie wybaczy. Ja sam sobie tego nie wybaczę. Kocham
ją ponad wszystko i nie odpuszczę tak łatwo. Teraz nie chce ze mną
rozmawiać ale będę czekał ile bzie trzeba i będę walczył.
Choćbym miał zostawić One Direction i nawet całe moje życie, to
nie poddam się. Meg jest najważniejsza i zawsze będzie. Teraz
muszę zrobić wszystko żeby z powrotem była moja.
MAGDA
Dlaczego
on to zrobił? Nie rozumiem. Przecież ja go kocham. Kocham ale i
nienawidzę. Tak bardzo mnie zranił.
Siedziałam
sobie w pokoju dla gości, który przez te kilka dni jest mój.
-
Meggi tak mi przykro- przytuliła mnie Eleanor
-
Dlaczego on to zrobił?
-
Słońce, ja nie chcą go bronic ale on nic nie pamięta. Louis
powiedział że jak mu rano powiedział że całował się z tą
dziewczyną a ty to widziałaś wybiegł z pokoju jak postrzelony do
ciebie.
-
Ale to nie zmienia faktu, że zdradziłby mnie gdyby nie Louis.
-
No i co teraz będzie? Koniec?
-
A co ma być? Wiesz co ja czułam jak go zobaczyłam?
-
Wyobrażam sobie. Meggi, nie powinien tego robić, ale on naprawdę
żałuje.
-
Nie broń go, mógł myśleć co robi.
-
Ale on nie pamięta, był pijany.
-
Mógł nie pic
-
Ale on nawet nie chciał tam iść, chłopaki go namówili.
-
To po jaką cholerę się zgodził?!- wykrzyczałam w końcu. Byłam
taka zła a oni wszyscy stali po jego stronie.- Zrozumcie to! Ja nie
umiem mu wybaczyć!
-
Ja wcale nie mówię żebyś mu wybaczyła. Rozumiem cię,
gdyby Lou coś takiego zrobił to...
-
Ale nie zrobił. Louis jest wspaniały i cię bardzo kocha.
-
Harry też cie kocha.
-
Nie chcę o tym rozmawiać
-
Jak chcesz.- wreszcie skończyła. Mam dość tego że wszyscy
próbują go usprawiedliwić, chociaż Eleanor mi trochę
pomogła.
-
Nie wiem czy dam radę przebywać z nim w jednym domu.
-
To tylko kilka dni, dasz radę.
-
No nie wiem.
-
Meg wszystko w porządku? Jakoś blada jesteś.
-
Niedobrze mi.- pobiegłam do łazienki i zwymiotowałam. Znowu.
-
Wszystko ok?
-
Tak, pewnie się zatrułam.
-
Od kiedy wymiotujesz?
-
Od kilku dni, ale nie codziennie.
-
Meg, jesteś pewna że to zatrucie? A może ty...- nie chciałam żeby
kończyła,
-
Nie!- przerwałam jej- Na pewno nie!
-
Meggi, kiedy wy ostatnio...no wiesz?
-
Jak był w Polsce, jakoś półtora miesiąca temu.
-
Może jednak sprawdzisz. Mam tu testy, zaczekaj chwilę.
El
wyszła z pokoju. A co jeśli ona ma racje? Co ja zrobię?. Przecież
ja nie mogę mieć dziecka, nie teraz. To nie możliwe. Eleanor
wróciła z testami w ręce. Weszłam do łazienki. Bałam się
i to bardzo.
_____________________________________________________________
_____________________________________________________________
hahah no czekam czekam ciekawe co sie stanie :)
OdpowiedzUsuńPewnie Meg zaszła w ciąże, bedzie musiala sie z Harrym pogodzic bo jest ojcem i znow beda razem ale Harry troche bedzie sie bac co powie menedżer itd itd :D
Ale to moj imagin. Ja czekam na Twój :*
~Bela
Jpr. W ciąży?! Ona musi być z Harrym! :D
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział ^^
Nie, nie, nie, nie! Tylko nie ciąża! No ej... Nie rób mi tego, no proszę cię. Już tak dawno temu Ci o to apelowałam, no pliiis. Błagamm, niech nie zachodzi w ciążę! :*:*:*
OdpowiedzUsuńTo typowe na blogach, więc prrooooszę, nie wpadnij w ten szablon :) Pliiiis :)
Wiem, że zrobisz jak będziesz uważała. Wiem, że ci niemiłosiernie truję. No wybacz ;) Po prostu uwielbiam Ciebie, tego bloga i chciałabym jak najlepiej :)
Tak w ogóle to uwielbiam też tą parkę. Harry'ego, który może i jest czasem głupi i 'narwany', ale jest jednocześnie słodki i kochany. Meg, która kocha go równie mocno i pomimo jego win, nie potrafi się na niego gniewać, bo darzy go zbyt wielkim uczuciem.
Nie chciałabym po prostu teraz żeby byli ze sobą 'bo muszą'. Wolałabym, żeby byli ze sobą 'bo chcą'.
Przepraszam, że tak ci truję. Chyba już taka moja natura xd
Czekam na kolejny i proszę, dodaj jak najszybciej bo nie wyrobię :*
Ona musi zostać z Harrym! :>
OdpowiedzUsuńO Boże.! O Boże.! O Boże.!
OdpowiedzUsuńMegg w ciąży.! Przecież to będzie piękne.! Mały, lokowaty bobas, biegający z pokoju do pokoju.! O Juzusicku!!! Przecież to będzie wspaniałe, piękne, no po prostu ahhh...
Sorry, taki zachwyt mnie złapał :P
Rozdział jest super.!
Szkoda mi Meggi, ale również szkoda mi Harry'ego. Biedny, nic nie pamięta, a musi tak cierpieć :(
RANY KOCHANY!!! Jaki mam zaciesz, no nie mogę!!!
Dawaj, dodawaj nowy rozdział, bo (jak widać) nie mogę się doczekać!!!
Już sobie wyobrażam to zaskoczenie wszystkich i wielką radość Hazzy :D
A tu nagle w kolejnym rozdziale się okazje, że Ona nie będzie w ciąży. No chyba bym padła.!
Dobra, spadam pisać swój rozdział.
Bajo.! <33
Świetny rozdział!! Bardzo podoba mi się sposób, w jaki piszesz to opowiadanie, przyda się trochę emocji, więc nie przestawaj pisać!! <3 :)
OdpowiedzUsuńP.S.: Poproszę o rozdział jeszcze w tym tygodniu!! ;D
JEZU CIĄZA.... SUPER!!!!!!!
OdpowiedzUsuńmoże wrócą do siebie z harrym
Chcę już następny, fajnie by było gdyby jednak była w ciąży! ;)
OdpowiedzUsuńAle emocje już nie mogę się doczekać następnego! <3
OdpowiedzUsuńuuuuu, będzie dzidziuś ? ;D
OdpowiedzUsuńSuper jak zawsze ;)
omg super blog, super opowiadanie, jestes wspaniała! Moje życie staje się piekniejsze jak czytam twoje opowiadania :)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem - truję i zawracam dupę, ale... kiedy nowy? ;) Bo ja tu już normalnie wżeram skórki od mandarynek nie mogąc się doczekać :D
OdpowiedzUsuńWell...? ;) :*
Super!!
OdpowiedzUsuńKieedy nowy? Nie moge sie doczekać!
Mam nadzieje, że Megg wybaczy Harremu!!
(mogłabyś wyłączyć weryfikację obrazkową, wtedy łatwiej się dodaje komentarze) :))
`Mia
Fajnie by było jakby Meg była w ciąży , to by było takie słodkie ;* Roździał swietny z niecierpliwoscią czekam na następny ;** ♥
OdpowiedzUsuń50 year-old Executive Secretary Standford Ashburne, hailing from Cumberland enjoys watching movies like "Outlaw Josey Wales, The" and Gunsmithing. Took a trip to Carioca Landscapes between the Mountain and the Sea and drives a Ferrari 250 GT California. swietna strona
OdpowiedzUsuń