piątek, 14 grudnia 2012

Rozdział 48

HARRY

Skarbie... to ostatni raz kiedy tak się do ciebie zwracam. Zawsze byłeś moim skarbem. Chciałabym abyś był nim nadal ale nie umiem ci już zaufać. Wiem wszystko, El mi powiedziała że byłeś pijany, niczego nie pamiętasz, że żałujesz, że chłopaki cię do tego namówili, ale przykro mi, to cie nie tłumaczy. Przecież mogłeś nie pic, mogłeś tam nie iść. Wiem że to był tylko pocałunek, ale gdybyś widział z jakim oddaniem to robiłeś, dotykałeś ją tymi rękami którymi wcześniej dotykałeś mnie. Gdyby nie Louis to pewnie byś mnie z nią zdradził a tego tak po prostu nie mogę ci wybaczyć i zapomnieć. Moje serce zwyczajnie rozsypało się na milion kawałków i nie wiem czy kiedykolwiek uda ci się je posklejać. Przepraszam że w taki sposób się z tobą żegnam, ale po tym czego się dowiedziałam nie potrafiłam spojrzeć ci w oczy. Proszę daj mi przemyśleć parę rzeczy, to co się stało i nie szukaj mnie. Nadal cię kocham bo przecież nie można kogoś przestać kochać tak z dnia na dzień.
Jest jeszcze jedna jedna rzecz o której powinieneś wiedzieć i która tak naprawdę przesądziła podjęcie decyzji o moim wyjeździe. Uważam że masz stuprocentowe prawo i nie mogłabym wyjechać nie mówiąc ci tego. Jeszcze nie wiem co zrobię, ale jeżeli boisz się o karierę lub po prostu nie będziesz go chciał to nie martw się, jakoś sobie poradzę. Po prostu chcę żebyś wiedział - będziesz tatą
Meggi ”


O mój Boże, ona jest w ciąży. Dlaczego wyjechała? Ja ją kocham. Jezu, będę ojcem. Ale jak? Matko.
- Zayn!- wybiegłem z mojego pokoju i popędziłem na dół
- Gdzie ona wyjechała?!
- Co się stało?- wszyscy patrzyli na mnie jak na debila.
- Gdzie ona jest?!
- W Polsce.
- Lecę tam
Zadzwoniłem na lotnisko. Na szczęście nie było problemu i załatwiłem sobie bilet na samolot za dwie godziny.
- Harry! Co się stało?
- Ona...O Boże...przecież to niemożliwe...my...- odpowiadałem na pytanie Liama mówiąc sam do siebie ale byłem jeszcze tak oszołomiony tym co przeczytałem że nie wiedziałem co mówię.
- Uspokój się!
- Powiedz co się stało.
- Meggi..ona....to znaczy my...ale...Zayn! Dlaczego pozwoliłeś jej wyjechać!?- język nadal mi się plątał
- Bo musi przemyśleć twoją zdradę.
- Nie zdradziłem jej! I wcale nie o to chodzi! Malik, jak mogłeś?! Ja ich teraz przecież nie znajdę. Skąd mam wiedzieć gdzie pojechali?
- Oni?- zapytał Niall. Nawet nie zauważyłem że powiedziałem oni. Uśmiechnąłem się sam do siebie mimo że ta sytuacja śmieszna nie była. Ale mimo wszystko tak strasznie się ciesze że będziemy mieli dziecko.
- Jacy oni?- tym razem zapytał Liam.
- Ona i...- Już miałem im powiedzieć ale przypomniałem sobie że nawet nie spróbowałem do niej zadzwonić. Wyciągnąłem telefon i nie słuchając pytań reszty zadzwoniłem do niej. Nie odbiera. Jeszcze raz. Nie odbiera. Jeszcze raz. Znowu to samo. Pobiegłem do góry wrzuciłem parę rzeczy do plecaka, chwyciłem list, telefon i z powrotem zbiegłem na dół.
- Muszę ją znaleźć
- Harry! O co chodzi?!- krzyknął Zayn
- Ona...- nie mogło mi to przejść przez gardło.
- No co ona?!- tym razem Louis. Spojrzałem na nich stojąc w drzwiach i powiedziałem cicho:
- Jest w ciąży.
Pojechałem prosto na lotnisko. Założyłem kaptur, okulary żeby nikt mnie nie rozpoznał. Po dwóch godzinach lotu i kolejnych stu razach studiowania tego listu doleciałem do Polski. Ona naprawdę sądzi, że mógłbym nie chcieć tego dziecka ze względu na karierę? Nie wierzę, przecież ja ją tak kocham, zresztą nasze dziecko też już zdążyłem pokochać. Są dla mnie teraz najważniejsi. Z wielkim trudem dojechałem pod jej dom, gdzie nie zostałem zbyt miło przyjęty.
- Harry!?
- Bartek, jest Meg?
- Nie sądzisz chyba ze ci powiem- uderzył mnie pięścią w nos. Zabolało. Dotknąłem nosa po czym zobaczyłem na ręce krew. Jej brat nie za bardzo zachwycił się moim przybyciem.
- Wiem że mi się należało. Możesz tak kilka razy ale błagam, powiedz mi gdzie ona jest.
- Pojebało cię? Ty wiesz co jej zrobiłeś? Przyszła tu zapłakana. Czy ty nie masz serca? Ty idioto! Przecież wiedziałeś co ona przeszła! Jak bardzo nienawidzi zdrady!
- Wiem, ale byłem pijany i nie zdradziłem jej
- Huj mnie to obchodzi.- powiedział i już chciał zamknąć drzwi ale je przytrzymałem.
- Bartek, ale ja ją kocham. Zresztą nie pozwolę żeby sama wychowywała to dziecko.
- Jakie dziecko!?- no pięknie, czyli się wygadałem.
- Nasze, ona jest w ciąży- Jestem na tyle mądry że dostałem drugi raz w twarz
- Powiedz że żartujesz! Człowieku, ile wy macie lat co?! Jak ty to sobie wyobrażasz?!
- Nie wiem, ale nie zostawię jej samej. Gdzie ona jest?
- Wyjechała. Musi to przemyśleć ale kiedyś na pewno wróci, teraz jej nie szukaj.
- Ale ja nie mogę tak bezczynnie czekać.
- trudno wracaj do Londynu- tym razem zatrzasnął mi drzwi przed nosem i ani myślał mi znowu otworzyć. Cholera jasna, i gdzie mam jej teraz szukać. Ona może być wszędzie!



KATE

Wreszcie wyszłam ze szpitala. Mój skarb po mnie przyjechał. Po trzech miesiącach zobaczę coś oprócz białych ścian. Nareszcie.
- Dobrze się czujesz?
- Mhm- mruknęłam. Zayn zatrzymał się na korytarzu zatrzymując też przez to mnie i stanął naprzeciwko mnie. Podniósł moja głowę do góry i spojrzał w moje oczy.
- Co jest?
- Boję się. Trzy miesiące stąd nie wychodziłam.
- Słońce, ja jestem z tobą.
Uśmiechnęłam się do niego ale i tak się denerwowałam.
- Przygotuj się na tłumy.
- na co?- zatrzymałam się w miejscu.
- Sporo fanek i fotoreporterów przyszło kiedy dowiedzieli się że wychodzisz.
- Zayn, ale ja...
- Kate, musimy stąd wyjść.
- Ugh, no dobra.
Chwyciłam go za rękę a Zayn pociągnął mnie w stronę wyjścia. Nie chcę tam iść. Jakoś nie bardzo chcę znajdować się na pierwszych stronach gazet.
- Masz jakieś okulary?.- zapytałam Zayna na co się zaśmiał ale wyjął z kiszeni okulary i mi je dał.
- Załóż jeszcze kaptur to cię nie rozpoznają.
- Nie śmiej się ze mnie.
- Ależ się nie śmieję- odparł i wybuchł śmiechem. No tak, wcale się nie śmieje.
- Yhy, widzę że nie.
Wyszliśmy na zewnątrz. OMG, co to jest? Ile tutaj ludzi. Zanim się przedostaliśmy do samochodu minęło z dziesięć minut. Zayn odpalił i zawiózł nas do ich domu. Dziwnie się czuję. Przecież ja ich prawie w ogóle nie znam. Byłam z nimi przez jeden dzień. Zayn to co innego. Może dziwnie to zabrzmi ale poznałam go bardziej kiedy leżałam w śpiączce.
- Kate, nie bój się, oni cie wszyscy lubią- jakby czytał w moich myślach.
- A ty niby skąd wiesz o czym myślę?
- A nie?
- Nie?
- Tak?
- Zayn... jesteś idiotą.
- Ej no!
- No co?
- Może i idiotą, ale mam rację.
Dojechaliśmy. Wysiadłam z samochodu Zayna i chwyciłam go za rękę. Kiedy nacisnął klamkę ja odruchowo ścisnęłam jego rękę mocniej na co się zaśmiał. Znowu.
- Kate!
Wszyscy rzucili się na mnie i mnie przytulali. Nie sądziłam że mnie aż tak polubią. Przecież prawie się nie znaliśmy. Czekali na nas z kolacją. Jakie to miłe. Usiedliśmy do stołu.
- Kasia, chciałem cię przeprosić za to co wtedy powiedziałem- zaczął Louis.
- No co ty, nie gniewam się.
- Nie chciałem żeby tak wyszło.
Chciałam mu odpowiedzieć ale usłyszeliśmy głośny trzask drzwi. Do domu wszedł Harry. Popatrzył na nas. Sam wyglądał tak jakby nic nie jadł i nie spał od kilku dni.
- Kate, już wyszłaś ze szpitala, jak się czujesz?
- Dzięki, dobrze
Pobiegł do góry nie czekając na moją odpowiedz.
- Co tak w ogóle się między nimi dzieje?
- Sporo. Hazza wrócił z Polski bo był szukać Meg.
- Szukać?- zapytałam
- Wyjechała bo jest w ciąży.
- Że co!?
Ja pierdole. Moja przyjaciółka jest w ciąży a ja nic o tym nie wiem. Ja nie wytrzymam. Dlaczego ona w ogóle wyjechała. Oni mają po osiemnaście lat, co teraz zrobią? Powiedziałam reszcie że źle się czuję i poszłam się położyć na górę. Zayn nie chciał mnie puścić samej więc poszedł ze mną. Położyłam się na jego łóżku a on zrobił to samo i mnie mocno przytulił.
- Zostawiłabyś mnie gdybym zrobił coś takiego jak Harry?- zapytał nagle Zayn
- Nie wiem. Trudno mi powiedzieć co bym zrobiła. Pewnie byłabym zła ale nie zostawiła bym cię chyba- odpowiedziałam patrząc mu w oczy. On uśmiechnął się słabo.
- To dlaczego Meg wyjechała. Przecież to był tylko głupi pocałunek.
- Dla niej to nie tylko pocałunek. Wiesz zdrada to najgorsze co można jej zrobić nawet w takiej postaci jak pocałunek z inną. Wiesz co boję się o nią. Nikt nie wie gdzie ona jest a mnie przy niej nie ma.
- Będzie dobrze- wyszeptał mi Zayn na ucho. Mocno mnie przytulił co mi bardzo pomogło. Czując jego bliskość było mi o wiele lepiej.

19 komentarzy:

  1. Hejo.!
    Rozdział jest po prostu BOSKI.! Nareszcie Hazza się dowiedział, że Meg jest w ciąży.! O jak dobrze...
    Wszystko jest wspaniałe, tylko żeby Oni się pogodzili, to już będę w pełni szczęśliwa :D
    Ściskam Cię mocno.! <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny! Mam tylko nadzieję, że Meg się odnajdzie..będę czekać i czytać każdy rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! oni muszą do siebie wrócić xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny !
    Czekam na kolejny !
    Meg i Harry musze się zejsc
    ~Monika

    OdpowiedzUsuń
  5. GENIASTEJSZYN *__*
    Jezuu . no jakie to jest cudowne no :)
    Megg w ciąży . a Harry . . . Znajdzie ją nie ? Musi ją znaleźć . Muszą być razem . MUSZĄ I KONIEC . <3 Czekam na nn /. Dodaj go szybko , prooooszeeeeeeee <3 Ja chce już wiedzieć co będzie dalej :)
    Pozdrawiam .
    xxxxKarolajnexxxx

    OdpowiedzUsuń
  6. ŁooŁ! Czyli jednak jest w ciąży!! Jak fajnie! Cudowny rozdział, jak dobrze że Kasia wyszła ze szpitala. Szkoda że jak jedna para ma dobrze, to drugiej się sypie ;c Mam nadzieję że Hazza znajdzie Meg i ona mu wybaczy <3
    Nie mogę się doczekać następnego :3

    OdpowiedzUsuń
  7. O mój Boże... Czyli jednak..
    Tak w ogóle, to wiesz jakie ja to zaliczałam zgodny czekając na ten rozdział? No wiesz?! Nie! :P Tak mi się straaaasznie dłużyło :C
    Kurde, mama Meg i tatuś Harry xd Jej, niech on ją znajdzie ;( Boję się, że ona może sobie coś zrobić. :/ Ale nic jej nie rób! :P
    Czekam na kolejny, Misiaku :* Niech się odnajdą i pogodzą i żyją długo i szczęśliwie. Amen :*
    I tak na koniec już, to przepraszam, że dopiero teraz, ale przez tę weryfikację obrazkową, miałam problemy z dodaniem komentarza -,-

    OdpowiedzUsuń
  8. Hah a więc jednak bd dzidziuś ;3 Oby tylko Harry ją odnalazł ;D Świetny rozdział, robi się coraz ciekawej :D Dziękuje, że piszesz tego bloga ;* Czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. omggg kiedy next???????

    OdpowiedzUsuń
  10. O nie, tylko nie dzidziuś, teraz na bank będzie się twoje opowiadanie kończyło ; (

    ~Bela

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej, kiedy następny rozdział.Opowiadanie jest super bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolejny rozdział, po którym żałuję, że nie jesteś scenarzystką serialu...nie kończ tego opowiadania, super piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. siemka ja mam tylko male pytanie na jakiej stronce zalozylas bloga?? ogolnie piszesz naprawde swietnie

    OdpowiedzUsuń
  14. USUN TE KODY WERYFIKACYJNE!!
    ROZDZIAŁ SWIETNY

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy następny rodział ?
    ~Monika

    OdpowiedzUsuń
  16. Super! ;p Czekam na następny ! xD

    OdpowiedzUsuń
  17. To jest genialne!!!!!!!!!!!
    Czekam na kolejną część i myślę że będzie taka świetna jak pozostałe. Tak mnie to wciągnęło, że całą noc nie spałam tylko to czytałam :D

    Czekam z niecierpliwością :D
    ~Aga

    OdpowiedzUsuń
  18. napiszesz w koncu ten rozdział czy nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się nad tym zastanawiam, ale mam nadzieję, że tak:D

      Usuń