sobota, 5 stycznia 2013

Rozdział 49


    KATE
Leżałam przytulona w Zayna zastanawiając się nad tę całą sytuacją z Harrym i Meggi.
- Skarbie?
- Hm?
- Gdzie jest Harry?
Jego też było mi szkoda. Dobrze wiedziałam jak bardzo on kocha Meg. Ciągle tylko zadręczał się tym że to wszystko przez niego. Sądzi że ją już stracił. Na zawsze. A do tego jeszcze ma świadomość tego że zostanie ojcem i nie ma pojęcia gdzie znajduje się dziewczyna która nosi w sobie to dziecko.
- Nie wiem, pewnie jest u siebie-
- Idę z nim pogadać.
Wydostałam się z objęć Zayna i ruszyłam w kierunku pokoju loczka. Nie czekając na to aż mi sam otworzy po tym jak zapukałam nacisnęłam klamkę i weszłam do środka. Leżał na łóżku nie ruszając się i wpatrując się w biały sufit. Pewnie dla niego jest to bardzo zajmujące zajęcie. Nie wyglądał tak jak Harry którego poznałam na lotnisku. Wtedy był taki szczęśliwy. Pamiętam jak kłócił się wtedy z Meggi. Zachowywali się jak jakieś stare małżeństwo do szaleństwa w sobie zakochane. Mimo że byłam wtedy przez jeden dzień to widziałam to jak oni na siebie patrzą. Widziałam to jak za każdym razem kiedy Meg była obok niego się uśmiechał. Jak potrafili rozmawiać ze sobą godzinami mimo że tylko oni rozumieli sens ich rozmowy. Nie wiem jak to robili ale mieli jakby swój własny język, mogli mówić otwarcie przy nas a my i tak nie wiedzieliśmy o czym oni mówią. To było takie słodkie. Malik opowiadał mi tyle o ich związku. Byli tak szczęśliwi kiedy byli razem, tak bardzo zapatrzeni w siebie że często zapominali że inni też są obok nich i zajęci byli tylko i wyłącznie sobą. Spojrzałam na Hazze. Nawet nie zauważył że weszłam do jego pokoju i stoję tu od kilku minut. Zupełnie nie przypominał dawnego Harolda. Był blady, miał podkrążone i czerwone oczy od płaczu. Buł taki zmizerniały. Miał na sobie dresy i pogniecioną koszulkę. Właściwie to widzę go pierwszy raz od kilku dni. Całymi dniami siedzi zaszyty w swoim pokoju.
- Harry?- nadal leżał tak jakby był zahipnotyzowany.
- Mogę?- zapytałam i dopiero po tych słowach spojrzał na mnie Był jakby zaskoczony tym że jestem w jego pokoju. Bez jakiegokolwiek słowa usiadł na swoim łóżku. Dopiero teraz zauważyłam że trzyma jakąś kartkę, która jest trochę zniszczona. Nawet nie podniósł choć na małą chwilę wzroku na mnie tylko wpatrywał się w tą kartkę z wyraźnym smutkiem w oczach.
- Harry- powiedziałam i usiadłam obok niego.- Praktycznie się nie znamy ale jestem przyjaciółką Meg i ją znam. Ona cię kocha, zobaczysz wróci.
- Ona mnie nie chce znać.- powiedział ledwo słyszalnie ale ja dobrze zrozumiałam co mówił.
- Nieprawda.
- Prawda.- teraz dopiero dostrzegłam czym była ta kartka. To był list, ten sam który zostawiła mu Magda.
- Który raz to czytasz?
- Nie wiem, cały czas go czytam próbując zrozumieć dlaczego.- powiedział cicho po czym nagle gwałtownie zarwał się z łóżka i praktycznie zaczął krzyczeć- Kurwa! Nawet nie pamiętam tego cholernego pocałunku! - znowu usiadł tylko że na podłodze i schował twarz w dłonie.
- Gdybym się nie upił nic by się nie stało.
- To dlaczego to zrobiłeś?- zapytałam cicho a on po raz pierwszy na mnie spojrzał. Zobaczyłam tak niewyobrażalny ból w jego oczach.
- Dlaczego? Żeby zapomnieć. Tak bardzo za nią tęskniłem. Chciałem zapomnieć o tych dzielących nas kilometrach. Chciałem choć jeden wieczór o tym nie myśleć.
Przez chwilę oboje milczeliśmy. Harry spojrzał na kartkę którą jeszcze przed chwilą mocno ściskał w dłoni.
- Będę tatą- wyszeptał i znowu nic nie mówił jakby się nad czymś zastanawiając- Chciałbym być przy niej, móc ją przytulic wyszeptać jej do ucha jak bardzo ją kocham. Ale nie mogę bo nie wiem gdzie jest. Ona jest w ciąży i jest tam całkiem sama. Nawet ze mną nie porozmawiała od tego głupiego pocałunku.
- Harry, ja wiem że ci jest ciężko, ale postaw się na jej miejscu, jej tez nie jest łatwo.
- Wiem, tylko że ja ją tak cholernie mocno kocham. Nawet nie wiesz jak mocno zdążyłem też pokochać już nasze dziecko. To takie niewyobrażalne, będę ojcem- znowu przerwał na chwile ale po chwili kontynuował.- chciałabym mieć córkę. Kupowałbym jej taki słodkie maleńkie sukienki i buciki. Byłaby moją maleńką księżniczka-
Po raz pierwszy zobaczyłam na jego twarzy uśmiech. Był ledwo zauważalny i był na jego twarzy zaledwie kilka sekund ale był. Podeszłam do niego i usiadłam obok niego.
- Będzie twoją księżniczka. Jesteś jej ojcem, Magda nie jest taka, nie zabroni ci się z nią widywać. Postaraj się trochę a może ci wybaczy. Ona cię kocha nie pozwól jej odejść.
Wstałam z ziemi i wyszłam z jego pokoju. Wiem, że się nie podda, po prostu to wiem.


MAGDA
Siedziałam na tarasie w domu mojej cioci. Nie tej z Londynu. Byłam w domu na wsi, domu w którym spędzałam każde wakacje kiedy byłam mała. Moją babcia też tutaj mieszka. Przyjechałam tutaj bo musiałam się jakoś odizolować od świata, a to miejsce się do tego nadawało poza tym bardzo je lubiłam. Patrzyłam na wschodzące słońce. Nie mogłam spać, znowu. Praktycznie codziennie od ponad dwóch tygodni siadam na tym tarasie i słucham śpiewu ptaków i patrzę jak słońce powoli wschodzi ponad horyzont. Codziennie moją głowę zaprząta ta sama myśl. Co ja mam teraz zrobić? Będę mieć dziecko. Chyba wreszcie powoli to do mnie dociera. Nikt nadal o tym nie wie. Oprócz Bartka, który się nieźle wściekł. Ale załatwił wszystko w mojej szkole i będę mogła się uczyć przez internet. W ogóle nie wiedziałam że tak można, no ale wszystkie takie sprawy są możliwe jeśli ma się ojca znanego na całym świecie, bogatego biznesmena. Spojrzałam na bransoletkę. Nie ściągnęłam jej odkąd Harry dał mi ją w dzień wyjazdu z Londynu. Pamiętam ten dzień. Byliśmy w naszym domku nad jeziorem. Powiedział wtedy że kiedy spojrzę na tą bransoletkę będę pamiętała o tym, że on mnie kocha mimo tego jak daleko będzie ode mnie. Tylko że kiedy teraz tak na nią patrze przypomina mi się każdy ten raz kiedy on mówił kocham, kiedy dotykał mnie powodując dreszcze, kiedy całował każdą najmniejsza cząstkę mojego ciała. Ale zaraz potem pojawia mi się przed oczami obraz tej blondynki, którą dotykał tymi samymi rękami. I pomyśleć że będę mieć dziecko z właścicielem tych dłoni. Usłyszałam płacz dochodzący z domu. No tak, przecież mieszkam obecnie z dwójką dzieci mojej cioci. Za każdym razem kiedy je widzę mam ochotę się po prostu rozpłakać. Przypominały mi o tym, że ja niedługo będę mieć własnego maluszka, który kiedyś będzie mówił do mnie „mamo”. Tylko czy będzie miało do kogo mówić „tato”? No właśnie, Harry. Westchnęłam na myśl o nim. Teraz jedna myśl krążyła po mojej głowie domagając się odpowiedzi, na która bardzo dobrze znałam odpowiedź, tylko po prostu nie chciałam się do niej przyznać przed samą sobą. Czy go kocham? No właśnie, ja go tak cholernie kocham i tęsknię za nim. Wiem, że ma do tego dziecka takie same prawa jak ja i nie zamierzam mu ich odbierać. Na razie nie chcą go widzieć. Wiem, że kiedyś będę musiała z nim porozmawiać. Tylko jak? Kiedy patrzę w te jego zielone oczy to tracę nad sobą kontrolę. Przecież to on zawsze mnie potrafił zrozumieć, pocieszał, pomagał i rozśmieszał.
- Magda?- spojrzałam na drzwi skąd rozległ się głos jak się okazało należący do mojej cioci. Naprawdę ją lubiłam. Nie była jakąś zgorzkniałą kobietą po pięćdziesiątce. Nawet nie miła trzydziestu lat i założę się że czuła się maksymalnie na osiemnaście.
- Słucham?
- Nie chciałam ci przeszkadzać, ale chciałam cię o coś zapytać, mogę?- wskazała na miejsce obok mnie a ja kiwnęłam głową. Ciocia rozsiadła się obok mnie przykrywając mnie kocem. Spojrzała na mnie pocieszająco.
- Co się dzieje? Przyjechałaś tak nagle i to na dłużej. Poza tym jesteś taka zamyślona, nieobecna, codziennie zastaje cię tutaj jakbyś się w ogóle nie kładła spać. Kochanie, zawsze tryskałaś energią. - spojrzałam smutno na ciocię.
- Muszę wszystko przemyśleć.- tylko to myślenie mi jakoś nie wychodzi.
- Ale co przemyśleć? Stało się coś?
- Nie nic, może z wyjątkiem tego że widziałam jak mój chłopak obściskiwał się z inną a ja dzień później dowiedziałam się że jestem w ciąży- powiedziałam chyba trochę za głośno. Ciocia patrzyła na mnie zszokowana. Nie wiem czy tym czego się dowiedziała czy przez to jak nagle wybuchłam.
- Z nim?
- Nie kurwa, ze świętym Mikołajem!- krzyknęłam ale po chwili cicho szepnęłam- Przepraszam.- ciocia mnie przytuliła a mi z oczu zaczęły lecieć łzy.
- On wie?
- Zostawiłam mu list. Nie wiem co mam robić.
- A co on na to?
- Nie wiem, nie rozmawiałam z nim, ani z moimi przyjaciółmi którzy też zostali w Londynie.
- To on jest z Londynu?- zdziwiła się ciocia na co lekko skinęłam głową. - Myślę że powinnaś do nich chociaż zadzwonić- wiedziałam że ma rację ale to jest tak trudne.
- Ale ja nie chcę widzieć ani nawet słyszeć Harrego. Ale do kogoś może zadzwonię.
Wstałam i chciałam wejść do domu ale ciocia mnie zatrzymała.
- Magda?
- Hm?
- Kochasz go?
Nie odpowiedziałam. Spuściłam głowę i ruszyłam do domu. Ciocia doskonale wiedziała co oznacza cisza w moim wykonaniu. Oczywiście, ze go kocham i to cholernie mocno. Tak bardzo chciałabym go teraz przytulic zaciągając się jego zapachem który tak doskonale znałam. Chciałabym tak po prostu móc spojrzeć w jego oczy i napawać się miłością którą potrafiłam dostrzec w tych zielonych tęczówkach. Chciałabym poczuć smak jego ust, ale nie mogę. Tak bardzo za nim tęsknię.
A dzisiaj jest sylwester. Zgadnijcie z kim go spędzam? Otóż z moim maleństwem w moim brzuchu. Nawet babcia jest na tyle rozrywkowa że idzie do swoich przyjaciółek. Dziadek nie żyje od trzech lat. Więc moim jedynym towarzyszem dzisiaj będzie ta malutka istotka, moje maleństwo, nasze dziecko, moje i Harrego

______________________________________
Wiem wiem wiem. Należą się wam wielkie, ogromne przeprosiny. Ten rozdział czekał sobie spokojnie na dodanie już od kilku tygodni ale niestety nie mogłam go udostępnić. Mam nadzieje że się na mnie nie gniewacie za bardzo. PRZEPRASZAM!!!
Kocham was, wszystkich którzy są nadal wierni Meggi i Harremu. Dziękuje z całego serca, jesteście dla mnie drugim życiem, tak jak to opowiadanie :**

20 komentarzy:

  1. Aż się łezka w oku kręci. Zakochane łośki dwa :3
    Dźgnęło mnie coś w serduchu jak czytałam o Harrym. :')
    Niech Meg już wróci, będzie wszystko dobrze, przecież ;)

    Nie przepraszaj. Skoro nie mogłaś, to widocznie miałaś ku temu jakiś powód. Aczkolwiek przyznaję, że już zdążyłam się z pięć razy stęsknić :(
    Mam nadzieję, że na kolejny rozdział nie każesz nam już długo czekać ;)
    Love xx

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG!!!! NIRCH IONA WRACA
    GŁUPIA JEST GŁUPIA
    CZEKMAA!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest cudowne . Zapraszam do mnie http://everything-has-change.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten rozdzial jest cudowny na poczatku myslalam ze ona bedzie w domku nad jeziorem ale to tez jest super. Czekalam na ten rozdzial od swiat bo mialam przekonanie ze go wtedy dodasz ale lepej pozno niz wcale. Kocham;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko, cudowny rozdział! Czekam na następny:D

    OdpowiedzUsuń
  6. cos czuje ze 50 będzie ostatnim rozdziałem :( al ewszystk co dobre dobrze sie kończy ;D
    mam tylko ogromna nadzieje ze harry wróci do meg bo jak nie to ci tego nie wybacze!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zabić Cię to za mało. moja droga panno... Jak mogłaś tak nas olać.? Jak mogłaś olać mnie?! Swoją dupę?! Ehhh... Przecież wiesz, że nie umiem się na Ciebie długo gniewać, dlatego znowu muszę Cię pochwalić, za kolejny świetnie napisany rozdział.! Teraz, w ramach rekompensaty za tak długą nieobecność, jutro dodajesz nowy rozdział. Mam nadzieję, że wyraziłam się jasno i jak wrócę ze szkoły, będę mogła się napajać widokiem nowiutkiego rozdzialiku :P
    Ściskam Cię mocno i pozdrawiam.! <33

    OdpowiedzUsuń
  8. Ahhh, warto było poczekać ;)))

    ~Bela

    OdpowiedzUsuń
  9. aaaaaaaaaaaaaaaaaaa nareszcieAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

    CZEKAŁAM I CZEKAŁAM I SIĘ DOCZEKAŁAM!!! NARESZCIE!!!!!
    CZEKMA NA NEXTA CZYJE ZE 50 BEDZIE OSTATNIA ;( ALE NIE ONI WRÓCA DO SEIBIE NO JA CIE BŁAGAM!!

    OdpowiedzUsuń
  10. zamordowac!!! tak długo czekałam!!! juz myslałam ze nas olaląs! LE NARESZCZIE NOWY ROZDZIAŁ
    ZNÓW CIE KOCHAM( W SUMIE NIGDY NIE PRZESTAŁAM ) :D
    NIECH MEG WRÓCI DO HAREGO PRZEZ ONA GO KOCHA KURWA!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham to! mam nadzieję że nie skończysz tego pisać, bo chyba oszaleję :p
    Niech Meg i Harry będą razem!
    ~Agaaa

    OdpowiedzUsuń
  12. jest nareszczie 49!!! pewnie 50 bedzie ostatnia tak czuje :( ,, ehhhhhhh ,ale błagam tylko zeby oni wrócili do siebie!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział, nie mg się doczekać następnego :D Man nadzieje że Meg i Harry wrócą do siebie;D Pozdrawiami czekam ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Omg ! Omg ! Omg ! Jest nowy rozdział . Yaaay :D Genialny , cudowny i nieziemski , jak zwykle :) Nawet nie wiesz jak długo na to czekałam :> Szkoda , że mam taki późny zapon i dopiero sie skapłam , że dodałaś nowy rozdział . < głupia ja -,- > xD Mam nadzieje , że Harry i Megg sie pogodzą . Pogodzą sie , prawda ? Och , no jasne, że sie pogodzą ! muszą ! Rozumiesz ? MUSZĄ :D
    Pozdraiwam !
    xxxxKarolajnexxxx

    OdpowiedzUsuń
  15. bosjkkie, alo oni maja dosibie wrócic!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam się nie pytać kiedy będzie następny bo mówiłaś że wolisz żeby pisać opinie na temat rozdziałów, ale Twoje opowiadanie zrobiło się tak wciągające, że jestem zmuszona o to zapytać, a więc kiedy wrzuciłabyś następny ;* ?

    ~Bela

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam to, ale proszę napisz to szybciej no bo my tutaj czekamy. Ten i jak poprzednie rozdziały są świetne ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo rzadko komentuję blogi, ale teraz muszę to napisać.
    Twój blog mnie zaciekawił, fantazja z jaką piszesz jest godna uwagi, na koniec proszę dodaj następny rozdział, bo w głowie mam tyle różnych scenariuszy ze nie wiem jaki ty wymyśliłaś
    ~stała czytelniczka :)

    OdpowiedzUsuń