„Pewnie jeszcze śpisz, ale
ja już jestem w samolocie i bardzo tęsknię. Następnym razem
lecisz ze mną. Kocham bardzo i całuje. xxx”
Rozdział 9
MEG
Obudził mnie dźwięk sms-a. To
był Harry. Odpisałam mu od razu:
„Masz rację śpię, a raczej
spałam. Dziękuję za miłą pobudkę, też cię bardzo
kocham i tęsknie. Zadzwoń
później, a teraz spróbuj zasnąć bo przeze
mnie prawie całą noc nie
spałeś. Twoja Meggi. Buziaki ;)”
Nie chciało mi się jeszcze
wychodzić z łóżka, więc się jeszcze zdrzemnęłam. Kiedy
się ponownie obudziłam było już po 12. Wzięłam prysznic,
zeszłam na dół, zjadłam śniadanie. Nie miałam ochoty
nigdzie wychodzić. Pomogłam cioci gotować obiad. Coś jednak umiem
zrobić w kuchni. Po południu też nie wychodziłam. Zadzwoniłam do
mojej mamy i powiedziałam żeby zadzwoniła przez skypa. Zgodziła
się od razu. Mi w końcu wypadało porozmawiać z własną matką po
kilku dniach pobytu w obcym kraju.
- Cześć mamo.
- Cześć, nareszcie
znalazłaś czas dla mnie?
- Tak, zresztą ty też
dzisiaj nie pracujesz więc pewnie masz więcej czasu.
- No tak. I jak ci się
podoba w Londynie?
- Fajnie jest. Zupełnie
inaczej niż w Polsce, ale bardzo miło mi się tu spędza czas.
Poznałam kilku nowych znajomych.
- A Bartek?
- Przecież sama z nim
rozmawiałaś. Teraz wyszedł gdzieś z kumplami, ale ogólnie
chyba zadowolony. A co tam w domu?
- Trochę pusto bez was, bo
sama siedzę, ale ok. Ale za to ty się chyba nie nudzisz?Ciocia mi
mówiła, że często wieczorami znikasz.- no tak, przyszła
pora żeby się dowiedziała gdzie znikam, bo pewnie i tak nie da mi
spokoju. Już miałam w głowie słowa które jej powiem, ale
zadzwonił mój telefon. Powiedziałam do mamy:
- Zaczekaj chwilę tylko
odbiorę- to był Harry. Mogłam z nim swobodnie rozmawiać
ponieważ mama nie umiała angielskiego.
*rozmowa tel.
Ja: Cześć kocie.
Hazza: Hej
J: Skarbie, przepraszam, ale mógłbyś zadzwonić
później, rozmawiam z moją mamą?
H: Nie bardzo, później mam koncert, a teraz idę
na próbę no i raczej czasu nie znajdę.
J: No ok to masz pół minuty, co chciałeś?
H: Usłyszeć twój głos, bo cholernie za tobą
tęsknie.
J: Nie widzieliśmy się kilka godzin.
H: Mam przez to rozumieć że nie tęsknisz?
J: Pewnie,że tęsknię.
H: No mam nadzieję. Powiedziałaś już mamie?
J: Nie, ale właśnie miałam zamiar.
H: To przedstaw mnie z dobrej strony. Wolałbym żeby
twoi rodzice mnie polubili.
J: Będzie ciężko. Mama to może jeszcze, ale
tata...nie lubił ani jednego a moich chłopaków a było ich
trochę.
H: Co to znaczy trochę?
J: Nooo...
H: Meggi?
J: Hm?
H: Ilu?
J: Nie dużo, tylko... 27.
H: Co? 27? Żartujesz?
J: Uhm.
H: Serio żartujesz?
J: Tak, nie miałam 27 chłopaków, ale i tak mój
tatuś nie lubił ani jednego.
H: No tak, ale do tej pory nie miałaś tak cudownego,
wyrozumiałego, kochającego, opiekuńczego, romantycznego,
odpowiedzialnego...
J: i skromnego
H: no właśnie, zapomniałbym o skromnym. Kotku,
przepraszam, ale muszę kończyć. Jak znajdę chwilę to do ciebie
zadzwonię ale nie obiecuję. Kocham cię bardzo.
J: Ja też i tęsknię, pa
Rozłączyłam się, a mama tak
jak przypuszczałam zapytała kto to był. Wzięła głęboki oddech
i powiedziałam:
- Muszę ci coś
powiedzieć...Poznałam tutaj chłopaka.
- Nie za szybko, nie dawno
zerwałaś z Łukaszem.
- Wiem, ale nic na to nie
poradzę.
- Jak to nic nie poradzisz?
Przecież to ty decydujesz o tym, z kim się spotykasz.
- Tak ja i dlatego właśnie
spotykam się z nim.
- Ale Magda, on jest
anglikiem, tak?- ona mnie dobija, co z tego Anglicy to też
ludzie, nie? Ale to jest moja mama i jej uprzedzenia do ludzi których
nie zna.
- Tak, ale co to ma do
rzeczy?
- Dużo. Przez ten cały czas
przywiążesz się do niego, a co potem? Nie pamiętasz co było z
Łukaszem? - teraz to się martwi a wtedy miała moje uczucia w
dupie. Przynajmniej tak to okazywała. Nawet nie podeszła do mnie i
nie powiedziała głupiego „wszystko będzie dobrze”, nawet nie
przytuliła. Zawsze udaje że się nami interesuje a tak naprawdę
jej to nie obchodzi. Tak naprawdę to nie wiedziała dlaczego z nim
zerwałam. Nie mogłam jej powiedzieć, bo moi rodzice nadal żyją w
przekonaniu że ich córeczka jest dziewicą. O wszystkim
wiedział tylko Bartek, no i teraz też Harry. Teraz Łukasz się nie
liczył. Miałam jedno na celu: przekonać mamę, żeby pozwoliła mi
się spotykać z Hazzą. Jeśli się nie zgodzi to mi w niczym nie
przeszkodzi, ale jednak wolę, żeby się zgodziła. Taką złą
matką to znowu nie była, czasem się starała nawet.
- Nie wiem co będzie potem,
ale wiem, że teraz bardzo mi na nim zależy i chcę z nim być.
- Córeczko, zastanów
się jeszcze. Przecież ty nie zamieszkasz tam a on tutaj pewnie też
nie.
- Wiem, ale to wszystko nie
ważne. Coś wymyślimy jeśli będzie trzeba.
- Czyli cię nie przekonam?
- Nie – odpowiedziałam
krótko i stanowczo.
- Nie jestem do końca
przekonana, ale zgadzam się. Ale pamiętaj, że tam też obowiązują
cię zasady.
- Tak, wiem, dzięki dzięki
dzięki.
- Porozmawiam o tym z ciocią.
Masz nie wracać później niż 11.
- Mamuś, może 12?-
próbowałam wynegocjować.
- No dobra, ale ani minuty
dłużej. Poza tym chcę go poznać mimo że mnie tam nie ma.
- a w jaki sposób?
- Przez skypa a ty będziesz
tłumaczyć.
- Zwariowałaś chyba.
- Jak nie to nie możesz się
z nim spotykać.
- Kiedy?
- Jak najszybciej.
- Nie ma go teraz w Londynie,
więc pewnie dopiero we wtorek, ewentualnie w poniedziałek
wieczorem.
- No ok, więc powiedz mi
chociaż jak się nazywa.
- Harry.
- Chyba się nie przyzwyczaję
do tego że spotykasz się z odmieńcami. - no
nie wytrzymam, a co on takiego zrobił, żeby być odmieńcem? Teraz
to ona już przesadza
- Mamo, zrozum, że to, że
on mam angielskie imię nie czyni go odmieńcem.
- Ile ma lat?
- osiemnaście. O resztę
może go sama zapytasz skoro tak chcesz go poznać.
- No dobra, jak chcesz. A
jakieś plany na dziś masz?
- Nie wiem jeszcze. Muszę
już kończyć, pa
- Pa.
No i skończyłam rozmawiać z
mamą. Boże, jakie szczęście że się zgodziła. Potem
posiedziałam jeszcze trochę na komputerze. Nudziło mi się więc
nic innego nie miałam do roboty. Ciekawe co ja bym robiła tutaj
przez całe wakacje, gdybym nie poznała Harrego chłopaków. I
wtedy uświadomiłam sobie, że odkąd tutaj jestem nie rozmawiałam
ani raz z Emilką, Kasią i Moniką. Weszłam na gg, Kasia była
dostępna. Trochę z nią popisałam. Całkiem zapomniałam, że ona
jest wielką fanką One Direction. Kiedy sobie o tym przypomniałam
postanowiłam, że powiem jej o Harrym i o tym, że znam chłopaków.
Nie uwierzyła mi aż do chwili kiedy wysłałam jej zdjęcie z
Harrym. Kasia była prze szczęśliwa, ale stwierdziła też że to
nie fair bo ja ich nawet nie znałam a ona wie o nich dosłownie
wszystko. W sumie to miała rację. Ona natomiast oddała by wszystko
żeby ich tylko zobaczyć a to jednak ja byłam dziewczyną Stylesa.
Skończyłam rozmawiać około 6 wieczorem. Pomogłam zrobić kolację
Izie a potem mnie i mojego brata naszło na horrory. Tak spędziłam
wieczór. W kolejny dzień też nic specjalnego nie robiłam.
Porozmawiałam z mamą żeby nie marudziła, że do niej nie dzwonię.
Byłam tez na spacerze z Mają. Harry miał wrócić koło 5.
Powiedział że zadzwoni kiedy będzie już w Londynie. Zdecydowałam,
że nie będę siedzieć w domu, więc poszłam na zakupy. Kiedy
wchodziłam do domu obładowana torbami zadzwonił Harry
Ja:Hej, jesteś już?
Harry: Mhm, jedziemy do domu. Wykończony jestem.
- Ale jak zamkniecie się sami w pokoju to się
rozrusza – usłyszałam głos Lou a potem – Ałł- pewnie dostał
po głowie od Harrego
H: Możemy po ciebie podjechać, gotowa jesteś?
J: Chyba tak.
H: To będziemy za chwilę.
Rozłączyłam się. Włożyłam
zakupy do mojego pokoju. Zdążyłam się jeszcze przebrać zanim
przyjechali chłopcy. Podjechali dużym, czarnym, ośmioosobowym
samochodem z przyciemnianymi szybami.
HARRY
Weszła do środka auta siadając
obok mnie oczywiście, przywitała się z pozostałymi a mi
sprzedała soczystego buziaka w usta.
- Może gorętsze powitanie
urządzicie sobie jak będziecie sami a nie tutaj? - powiedział
Niall
- Popieram- dodał Zayn
ale my nie zwracaliśmy na nich uwagi i dalej się całowaliśmy.
Kiedy w końcu skończyliśmy Meggi zapytała:
- I jak było?
- Fajnie, ale byłoby
cudownie gdyby Harry tyle nie narzekał, że za tobą tęskni-
powiedział Liam a Malik dodał:
- Następnym razem po prostu
zabieramy cię ze sobą.
- Bardzo chętnie-
powiedziała uśmiechając się. Dotarliśmy na miejsce.
Pozabieraliśmy swoje walizki i weszliśmy do domu. Od razu porwałem
Meggi do góry. Położyłem walizkę na podłodze w moim
pokoju i nie czekając już dłużej przyciągając ją bliżej siebie.
- Zdaje się, że mieliśmy
się porządniej przywitać na osobności- jej usta smakują tak cholernie dobrze. Kiedy ją całuję chcę więcej więcej i więcej. Nie wiem co ona robi ale sprawia że czuję się taki wyjątkowy, jakby oddawała mi się i byłą w tym momencie tylko moja i dla inem.
- Jesteście...- urwał w
połowie Niall wpadając do mojego pokoju- Przepraszam – od
razu się od siebie odsunęliśmy.
- W porządku, nic się nie
stało, o co chodzi?- zapytała Meg
- Chciałem spytać czy
jesteście może głodni, bo zamówiliśmy pizzę?
- Ja nie chcę, ale jak
jesteś głodna to możemy zejść na dół- zwróciłem
się do Meggi
- Nie, nie jestem głodna.
- To zjemy sami. A wam
proponuje przyczepić na drzwiach kartkę „nie przeszkadzać” bo
normalnie pożeracie się wzrokiem.- skomentował Niall wychodząc
z pokoju. Objąłem moja dziewczynę w pasie i wyszeptałem do ucha
- Tęskniłem.
- Ja też tęskniłam-
przenieśliśmy się na łóżko. Siedzieliśmy przytuleni do
siebie. Bawiłem się jej włosami
- Jak było?
- Fajnie, ale wolałbym być
z tobą.
- A koncert?
- Był fantastyczny. Każdy
jest inny i na swój sposób wyjątkowy.-
powiedziałem i przez dłuższą chwilę siedzieliśmy w ciszy.
Mógłbym patrzeć na nią godzinami, była taka piękna.
- Dlaczego nic nie mówisz?
- Tak sobie myślę.-
odpowiedziała uśmiechając się do mnie. To takie proste, jej
uśmiech powoduje mój uśmiech.
- A mogę wiedzieć o czym?
- O tobie, ostatnio w ogóle
nie wychodzisz z mojej głowy.
- To chyba dobrze
- Bardzo dobrze.-
uśmiechnęła się jeszcze szerzej niż poprzednio.
- Zapomniałem zapytać jak
poszła rozmowa z mamą?
- Jak widzisz jestem tu z
tobą więc się zgodziła. Nie było łatwo ją przekonać, ale się
udało. Na początku stwierdziła, że to za wcześnie bo niedawno
zerwałam z Łukaszem. Tylko że ona nie ma pojęcia dlaczego to
zrobiłam. Gdyby się dowiedziała że się z nim przespałam to by
mnie zabiła.
- To lepiej jej nie mów
bo chce mieć cię tutaj żywą.- powiedziałem przytulając ją
- później trochę się
sprzeciwiła temu że jesteś anglikiem.
- Dlaczego?
- Bo ja z stąd wyjadę i co
będzie potem- posmutniała trochę.
- Jakoś sobie poradzimy.-
chciałem ją pocieszyć.
- To samo jej powiedziałam.
Tylko że dla niej to nie takie oczywiste jak dla nas. No i nie
powiedziałam że chce cię poznać.- była zdenerwowana jak to
mówiła. Byłem z nią nie długo ale spędziłem z nią już
wystarczająco dużo czasu żeby poznać kiedy coś ukrywa. Teraz
jednak wiedziałem co to jest.
- Boisz się-
stwierdziłem- Boisz się, że mnie nie polubi i nie spodobam się
twoim rodzicom.
- Po prostu się denerwuję.
- miałem rację. Przytuliłem ją mocno i powiedziałem:
- Nawet gdyby wszyscy ludzie
na świecie byli przeciwko nam, nie zostawiłbym cię. Kocham cię i
będę kochał niezależnie od tego czy twoi rodzice mi na to
pozwolą.
- Ja też cię bardzo kocham
Dowiedziałem się jeszcze że
jutro mamy do niej zadzwonić przez skype, a Meggi będzie tłumaczyć.
Meggi powiedziała że musi już wracać do domu. Chciałem ją
odprowadzić ale uparła się i powiedziała że nie trzeba. Właśnie
wyszła z domu. Poszedłem do mojego pokoju i zobaczyłem że
zostawiła telefon. Wziąłem go i wybiegłem z domu z nadzieją że
ją jeszcze złapię. Biegłem w kierunku domu jej cioci i wtedy
zobaczyłem coś co mnie przeraziło.
______________________________________________________
______________________________________________________
W piątek ?! Dopiero ?! Nie wytrzymam ... To jest świetne. Czytam z zapartym tchem. Dziewczyno, pisz dalej ;)czekam z niecierpliwieniem na następny rozdział. Jesteś niesamowita ;) xxx
OdpowiedzUsuńDopiero? ;((( Będę płakać ;(
OdpowiedzUsuńAle co do rozdziału to... taki słodki. Kochają się :)
"Nawet gdyby wszyscy ludzie na świecie byli przeciwko nam, nie zostawiłbym cię. Kocham cię i będę kochał niezależnie od tego czy twoi rodzice mi na to pozwolą." - to zdanie mnie urzekło. I Harry też mnie nim urzekł ;) (no dobra, zrobił to już wcześniej, ale cii... Chodzi mi o bloga ;))
Ciekawe co go tak przeraziło pod koniec... Czyżby do Magdy przyjechał Łukasz? Mam złe przeczucia... :/
Z niecierpliwością czekam na kolejnyy :*
Kocham czytać twoje opowiadanie , jest boskie, inne niż wszystkie dlatego wyjątkowe !!!! Ciekawe co zobaczył Harold? Czyżby coś sie stało Magdzie ?
OdpowiedzUsuńKurcze, czemu ja tak genialnie nie pisze??? Boskie :) Czekam na następny rozdział, muszę wiedzieć co zobaczył Hazza! :))
OdpowiedzUsuńPisz... Jest swietny
OdpowiedzUsuńŻe co ?! Weź dodaj szybciej ! Mam nadzieję, ze to nie jakiś gwałciciel. Nie mogę się doczekać następnego. Ten jest super <3 Zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuń21 rozdziałów: http://timehealsallwoundss.blogspot.com/
4 rozdziały: http://i-think-i-wanna-marry-u.blogspot.com/
świetny ale co tam się dalej wydarzy? dawaj kolejny <333333
OdpowiedzUsuńzapraszam:
http://whereverigo.blog.onet.pl/
W piątek dobiero, super piszesz. Jestem strasznie ciekawa co go tak przeraziło.
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać, co się stało, mam nadzieję że masz jakiś pomysł co napisać, a nie tylko tak napisalas zeby trzymac wszystkich w przekonaniu ze bedzie kolejny rozdział, bo kilka autorek różnych opowiadań tak robilo, wymyślalo bzdety np ze laska została porwana, a potem juz nie wiedziala co pisać wiec przestała. No.
OdpowiedzUsuńAle ja myśle że ty tak nie zrobisz, bo Twoje opowiadanie jest narazie boskie i najbardziej mi się ze wszystkich podoba ; )
Oh to opowiadanie jest fantastyczne uwielbiam wszystkie roździały wszyskie mnie bardzo wciągają nie moge się doczekać następnego roździalu bo jestem ciekawa co się wydarzył;)
OdpowiedzUsuńNaszczęcie dzisiaj piątek to dzisiaj ma by nowy roździał prawda? Nie mogę się już doczekac!:D
OdpowiedzUsuńWie ktoś może o co chodzi bo mam wrażenie ze pomiędzy tym a poprzednim rozdziałem jest jakiś przeskok jakby brakowało właśnie jednego rozdziału ; cc
OdpowiedzUsuńno tak tak, to w sumie nie jest przeskok tylko po prostu te pierwsze rozdziały trochę pozmieniałam i te kolejne tez tu wrzuce zmienione.
UsuńJakbyś chciała przeczytać to na wattpadzie jest dodanych trochę więcej rozdziałów
https://www.wattpad.com/story/37624775
Też mam właśnie wrażenie brakuje rozdziału a na wattpadzie nie ma
OdpowiedzUsuń