piątek, 13 lipca 2012

Rozdział 9


    „Pewnie jeszcze śpisz, ale ja już jestem w samolocie i bardzo tęsknię. Następnym razem lecisz ze mną. Kocham bardzo i całuje. xxx”
Rozdział 9

MEG
Obudził mnie dźwięk sms-a. To był Harry. Odpisałam mu od razu:

Masz rację śpię, a raczej spałam. Dziękuję za miłą pobudkę, też cię bardzo
kocham i tęsknie. Zadzwoń później, a teraz spróbuj zasnąć bo przeze
mnie prawie całą noc nie spałeś. Twoja Meggi. Buziaki ;)”

Nie chciało mi się jeszcze wychodzić z łóżka, więc się jeszcze zdrzemnęłam. Kiedy się ponownie obudziłam było już po 12. Wzięłam prysznic, zeszłam na dół, zjadłam śniadanie. Nie miałam ochoty nigdzie wychodzić. Pomogłam cioci gotować obiad. Coś jednak umiem zrobić w kuchni. Po południu też nie wychodziłam. Zadzwoniłam do mojej mamy i powiedziałam żeby zadzwoniła przez skypa. Zgodziła się od razu. Mi w końcu wypadało porozmawiać z własną matką po kilku dniach pobytu w obcym kraju.
- Cześć mamo.
- Cześć, nareszcie znalazłaś czas dla mnie?
- Tak, zresztą ty też dzisiaj nie pracujesz więc pewnie masz więcej czasu.
- No tak. I jak ci się podoba w Londynie?
- Fajnie jest. Zupełnie inaczej niż w Polsce, ale bardzo miło mi się tu spędza czas. Poznałam kilku nowych znajomych.
- A Bartek?
- Przecież sama z nim rozmawiałaś. Teraz wyszedł gdzieś z kumplami, ale ogólnie chyba zadowolony. A co tam w domu?
- Trochę pusto bez was, bo sama siedzę, ale ok. Ale za to ty się chyba nie nudzisz?Ciocia mi mówiła, że często wieczorami znikasz.- no tak, przyszła pora żeby się dowiedziała gdzie znikam, bo pewnie i tak nie da mi spokoju. Już miałam w głowie słowa które jej powiem, ale zadzwonił mój telefon. Powiedziałam do mamy:
- Zaczekaj chwilę tylko odbiorę- to był Harry. Mogłam z nim swobodnie rozmawiać ponieważ mama nie umiała angielskiego.

*rozmowa tel.
Ja: Cześć kocie.
Hazza: Hej
J: Skarbie, przepraszam, ale mógłbyś zadzwonić później, rozmawiam z moją mamą?
H: Nie bardzo, później mam koncert, a teraz idę na próbę no i raczej czasu nie znajdę.
J: No ok to masz pół minuty, co chciałeś?
H: Usłyszeć twój głos, bo cholernie za tobą tęsknie.
J: Nie widzieliśmy się kilka godzin.
H: Mam przez to rozumieć że nie tęsknisz?
J: Pewnie,że tęsknię.
H: No mam nadzieję. Powiedziałaś już mamie?
J: Nie, ale właśnie miałam zamiar.
H: To przedstaw mnie z dobrej strony. Wolałbym żeby twoi rodzice mnie polubili.
J: Będzie ciężko. Mama to może jeszcze, ale tata...nie lubił ani jednego a moich chłopaków a było ich trochę.
H: Co to znaczy trochę?
J: Nooo...
H: Meggi?
J: Hm?
H: Ilu?
J: Nie dużo, tylko... 27.
H: Co? 27? Żartujesz?
J: Uhm.
H: Serio żartujesz?
J: Tak, nie miałam 27 chłopaków, ale i tak mój tatuś nie lubił ani jednego.
H: No tak, ale do tej pory nie miałaś tak cudownego, wyrozumiałego, kochającego, opiekuńczego, romantycznego, odpowiedzialnego...
J: i skromnego
H: no właśnie, zapomniałbym o skromnym. Kotku, przepraszam, ale muszę kończyć. Jak znajdę chwilę to do ciebie zadzwonię ale nie obiecuję. Kocham cię bardzo.
J: Ja też i tęsknię, pa


Rozłączyłam się, a mama tak jak przypuszczałam zapytała kto to był. Wzięła głęboki oddech i powiedziałam:
- Muszę ci coś powiedzieć...Poznałam tutaj chłopaka.
- Nie za szybko, nie dawno zerwałaś z Łukaszem.
- Wiem, ale nic na to nie poradzę.
- Jak to nic nie poradzisz? Przecież to ty decydujesz o tym, z kim się spotykasz.
- Tak ja i dlatego właśnie spotykam się z nim.
- Ale Magda, on jest anglikiem, tak?- ona mnie dobija, co z tego Anglicy to też ludzie, nie? Ale to jest moja mama i jej uprzedzenia do ludzi których nie zna.
- Tak, ale co to ma do rzeczy?
- Dużo. Przez ten cały czas przywiążesz się do niego, a co potem? Nie pamiętasz co było z Łukaszem? - teraz to się martwi a wtedy miała moje uczucia w dupie. Przynajmniej tak to okazywała. Nawet nie podeszła do mnie i nie powiedziała głupiego „wszystko będzie dobrze”, nawet nie przytuliła. Zawsze udaje że się nami interesuje a tak naprawdę jej to nie obchodzi. Tak naprawdę to nie wiedziała dlaczego z nim zerwałam. Nie mogłam jej powiedzieć, bo moi rodzice nadal żyją w przekonaniu że ich córeczka jest dziewicą. O wszystkim wiedział tylko Bartek, no i teraz też Harry. Teraz Łukasz się nie liczył. Miałam jedno na celu: przekonać mamę, żeby pozwoliła mi się spotykać z Hazzą. Jeśli się nie zgodzi to mi w niczym nie przeszkodzi, ale jednak wolę, żeby się zgodziła. Taką złą matką to znowu nie była, czasem się starała nawet.
- Nie wiem co będzie potem, ale wiem, że teraz bardzo mi na nim zależy i chcę z nim być.
- Córeczko, zastanów się jeszcze. Przecież ty nie zamieszkasz tam a on tutaj pewnie też nie.
- Wiem, ale to wszystko nie ważne. Coś wymyślimy jeśli będzie trzeba.
- Czyli cię nie przekonam?
- Nie – odpowiedziałam krótko i stanowczo.
- Nie jestem do końca przekonana, ale zgadzam się. Ale pamiętaj, że tam też obowiązują cię zasady.
- Tak, wiem, dzięki dzięki dzięki.
- Porozmawiam o tym z ciocią. Masz nie wracać później niż 11.
- Mamuś, może 12?- próbowałam wynegocjować.
- No dobra, ale ani minuty dłużej. Poza tym chcę go poznać mimo że mnie tam nie ma.
- a w jaki sposób?
- Przez skypa a ty będziesz tłumaczyć.
- Zwariowałaś chyba.
- Jak nie to nie możesz się z nim spotykać.
- Kiedy?
- Jak najszybciej.
- Nie ma go teraz w Londynie, więc pewnie dopiero we wtorek, ewentualnie w poniedziałek wieczorem.
- No ok, więc powiedz mi chociaż jak się nazywa.
- Harry.
- Chyba się nie przyzwyczaję do tego że spotykasz się z odmieńcami. - no nie wytrzymam, a co on takiego zrobił, żeby być odmieńcem? Teraz to ona już przesadza
- Mamo, zrozum, że to, że on mam angielskie imię nie czyni go odmieńcem.
- Ile ma lat?
- osiemnaście. O resztę może go sama zapytasz skoro tak chcesz go poznać.
- No dobra, jak chcesz. A jakieś plany na dziś masz?
- Nie wiem jeszcze. Muszę już kończyć, pa
- Pa.

No i skończyłam rozmawiać z mamą. Boże, jakie szczęście że się zgodziła. Potem posiedziałam jeszcze trochę na komputerze. Nudziło mi się więc nic innego nie miałam do roboty. Ciekawe co ja bym robiła tutaj przez całe wakacje, gdybym nie poznała Harrego chłopaków. I wtedy uświadomiłam sobie, że odkąd tutaj jestem nie rozmawiałam ani raz z Emilką, Kasią i Moniką. Weszłam na gg, Kasia była dostępna. Trochę z nią popisałam. Całkiem zapomniałam, że ona jest wielką fanką One Direction. Kiedy sobie o tym przypomniałam postanowiłam, że powiem jej o Harrym i o tym, że znam chłopaków. Nie uwierzyła mi aż do chwili kiedy wysłałam jej zdjęcie z Harrym. Kasia była prze szczęśliwa, ale stwierdziła też że to nie fair bo ja ich nawet nie znałam a ona wie o nich dosłownie wszystko. W sumie to miała rację. Ona natomiast oddała by wszystko żeby ich tylko zobaczyć a to jednak ja byłam dziewczyną Stylesa. Skończyłam rozmawiać około 6 wieczorem. Pomogłam zrobić kolację Izie a potem mnie i mojego brata naszło na horrory. Tak spędziłam wieczór. W kolejny dzień też nic specjalnego nie robiłam. Porozmawiałam z mamą żeby nie marudziła, że do niej nie dzwonię. Byłam tez na spacerze z Mają. Harry miał wrócić koło 5. Powiedział że zadzwoni kiedy będzie już w Londynie. Zdecydowałam, że nie będę siedzieć w domu, więc poszłam na zakupy. Kiedy wchodziłam do domu obładowana torbami zadzwonił Harry

Ja:Hej, jesteś już?
Harry: Mhm, jedziemy do domu. Wykończony jestem.
- Ale jak zamkniecie się sami w pokoju to się rozrusza – usłyszałam głos Lou a potem – Ałł- pewnie dostał po głowie od Harrego
H: Możemy po ciebie podjechać, gotowa jesteś?
J: Chyba tak.
H: To będziemy za chwilę.

Rozłączyłam się. Włożyłam zakupy do mojego pokoju. Zdążyłam się jeszcze przebrać zanim przyjechali chłopcy. Podjechali dużym, czarnym, ośmioosobowym samochodem z przyciemnianymi szybami.

HARRY
Weszła do środka auta siadając obok mnie oczywiście, przywitała się z pozostałymi a mi sprzedała soczystego buziaka w usta.
- Może gorętsze powitanie urządzicie sobie jak będziecie sami a nie tutaj? - powiedział Niall
- Popieram- dodał Zayn ale my nie zwracaliśmy na nich uwagi i dalej się całowaliśmy. Kiedy w końcu skończyliśmy Meggi zapytała:
- I jak było?
- Fajnie, ale byłoby cudownie gdyby Harry tyle nie narzekał, że za tobą tęskni- powiedział Liam a Malik dodał:
- Następnym razem po prostu zabieramy cię ze sobą.
- Bardzo chętnie- powiedziała uśmiechając się. Dotarliśmy na miejsce. Pozabieraliśmy swoje walizki i weszliśmy do domu. Od razu porwałem Meggi do góry. Położyłem walizkę na podłodze w moim pokoju i nie czekając już dłużej przyciągając ją bliżej siebie.
- Zdaje się, że mieliśmy się porządniej przywitać na osobności- jej usta smakują tak cholernie dobrze. Kiedy ją całuję chcę więcej więcej i więcej. Nie wiem co ona robi  ale sprawia że czuję się taki wyjątkowy, jakby oddawała mi się i byłą w tym momencie tylko moja i dla inem.
- Jesteście...- urwał w połowie Niall wpadając do mojego pokoju- Przepraszam – od razu się od siebie odsunęliśmy.
- W porządku, nic się nie stało, o co chodzi?- zapytała Meg
- Chciałem spytać czy jesteście może głodni, bo zamówiliśmy pizzę?
- Ja nie chcę, ale jak jesteś głodna to możemy zejść na dół- zwróciłem się do Meggi
- Nie, nie jestem głodna.
- To zjemy sami. A wam proponuje przyczepić na drzwiach kartkę „nie przeszkadzać” bo normalnie pożeracie się wzrokiem.- skomentował Niall wychodząc z pokoju. Objąłem moja dziewczynę w pasie i wyszeptałem do ucha
- Tęskniłem.
- Ja też tęskniłam- przenieśliśmy się na łóżko. Siedzieliśmy przytuleni do siebie. Bawiłem się jej włosami
- Jak było?
- Fajnie, ale wolałbym być z tobą.
- A koncert?
- Był fantastyczny. Każdy jest inny i na swój sposób wyjątkowy.- powiedziałem i przez dłuższą chwilę siedzieliśmy w ciszy. Mógłbym patrzeć na nią godzinami, była taka piękna.
- Dlaczego nic nie mówisz?
- Tak sobie myślę.- odpowiedziała uśmiechając się do mnie. To takie proste, jej uśmiech powoduje mój uśmiech.
- A mogę wiedzieć o czym?
- O tobie, ostatnio w ogóle nie wychodzisz z mojej głowy.
- To chyba dobrze
- Bardzo dobrze.- uśmiechnęła się jeszcze szerzej niż poprzednio.
- Zapomniałem zapytać jak poszła rozmowa z mamą?
- Jak widzisz jestem tu z tobą więc się zgodziła. Nie było łatwo ją przekonać, ale się udało. Na początku stwierdziła, że to za wcześnie bo niedawno zerwałam z Łukaszem. Tylko że ona nie ma pojęcia dlaczego to zrobiłam. Gdyby się dowiedziała że się z nim przespałam to by mnie zabiła.
- To lepiej jej nie mów bo chce mieć cię tutaj żywą.- powiedziałem przytulając ją
- później trochę się sprzeciwiła temu że jesteś anglikiem.
- Dlaczego?
- Bo ja z stąd wyjadę i co będzie potem- posmutniała trochę.
- Jakoś sobie poradzimy.- chciałem ją pocieszyć.
- To samo jej powiedziałam. Tylko że dla niej to nie takie oczywiste jak dla nas. No i nie powiedziałam że chce cię poznać.- była zdenerwowana jak to mówiła. Byłem z nią nie długo ale spędziłem z nią już wystarczająco dużo czasu żeby poznać kiedy coś ukrywa. Teraz jednak wiedziałem co to jest.
- Boisz się- stwierdziłem- Boisz się, że mnie nie polubi i nie spodobam się twoim rodzicom.
- Po prostu się denerwuję. - miałem rację. Przytuliłem ją mocno i powiedziałem:
- Nawet gdyby wszyscy ludzie na świecie byli przeciwko nam, nie zostawiłbym cię. Kocham cię i będę kochał niezależnie od tego czy twoi rodzice mi na to pozwolą.
- Ja też cię bardzo kocham
Dowiedziałem się jeszcze że jutro mamy do niej zadzwonić przez skype, a Meggi będzie tłumaczyć. Meggi powiedziała że musi już wracać do domu. Chciałem ją odprowadzić ale uparła się i powiedziała że nie trzeba. Właśnie wyszła z domu. Poszedłem do mojego pokoju i zobaczyłem że zostawiła telefon. Wziąłem go i wybiegłem z domu z nadzieją że ją jeszcze złapię. Biegłem w kierunku domu jej cioci i wtedy zobaczyłem coś co mnie przeraziło.
______________________________________________________

No i jak wam się podoba? Jest dość długi a czy ciekawy- nie wiem. Ale mam nadzieję że mi o tym powiecie w komentarzach których mogłoby być więcej. 

Ja nie chcę nic mówić ale to trochę dziwne dla mnie kiedy widzę że tyle przybywa wyświetleń każdego dnia a komentarzy jest tak mało. Oczywiście cieszę się z każdego ale proszę was. Jeżeli przeczytaliście to skomentujcie. To nie takie trudne napisać dwa słowa i kliknąć opublikuj co? W każdym razie do niczego nie zmuszam i nie będę wprowadzać zasad że np za 10 komentarzy następny rozdział. Po prostu proszę o kilka słów- nic więcej. Dziękuję naprawdę każdemu kto tutaj zagląda i zostawił choćby krótki komentarz. Jesteście cudowni. 

 A rozdział bez względu na to ile będzie komentarzy pojawi się w piątek za tydzień <3  

14 komentarzy:

  1. W piątek ?! Dopiero ?! Nie wytrzymam ... To jest świetne. Czytam z zapartym tchem. Dziewczyno, pisz dalej ;)czekam z niecierpliwieniem na następny rozdział. Jesteś niesamowita ;) xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero? ;((( Będę płakać ;(
    Ale co do rozdziału to... taki słodki. Kochają się :)
    "Nawet gdyby wszyscy ludzie na świecie byli przeciwko nam, nie zostawiłbym cię. Kocham cię i będę kochał niezależnie od tego czy twoi rodzice mi na to pozwolą." - to zdanie mnie urzekło. I Harry też mnie nim urzekł ;) (no dobra, zrobił to już wcześniej, ale cii... Chodzi mi o bloga ;))
    Ciekawe co go tak przeraziło pod koniec... Czyżby do Magdy przyjechał Łukasz? Mam złe przeczucia... :/
    Z niecierpliwością czekam na kolejnyy :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham czytać twoje opowiadanie , jest boskie, inne niż wszystkie dlatego wyjątkowe !!!! Ciekawe co zobaczył Harold? Czyżby coś sie stało Magdzie ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, czemu ja tak genialnie nie pisze??? Boskie :) Czekam na następny rozdział, muszę wiedzieć co zobaczył Hazza! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisz... Jest swietny

    OdpowiedzUsuń
  6. Że co ?! Weź dodaj szybciej ! Mam nadzieję, ze to nie jakiś gwałciciel. Nie mogę się doczekać następnego. Ten jest super <3 Zapraszam do mnie:
    21 rozdziałów: http://timehealsallwoundss.blogspot.com/
    4 rozdziały: http://i-think-i-wanna-marry-u.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny ale co tam się dalej wydarzy? dawaj kolejny <333333
    zapraszam:
    http://whereverigo.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. W piątek dobiero, super piszesz. Jestem strasznie ciekawa co go tak przeraziło.

    OdpowiedzUsuń
  9. nie mogę się doczekać, co się stało, mam nadzieję że masz jakiś pomysł co napisać, a nie tylko tak napisalas zeby trzymac wszystkich w przekonaniu ze bedzie kolejny rozdział, bo kilka autorek różnych opowiadań tak robilo, wymyślalo bzdety np ze laska została porwana, a potem juz nie wiedziala co pisać wiec przestała. No.
    Ale ja myśle że ty tak nie zrobisz, bo Twoje opowiadanie jest narazie boskie i najbardziej mi się ze wszystkich podoba ; )

    OdpowiedzUsuń
  10. Oh to opowiadanie jest fantastyczne uwielbiam wszystkie roździały wszyskie mnie bardzo wciągają nie moge się doczekać następnego roździalu bo jestem ciekawa co się wydarzył;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Naszczęcie dzisiaj piątek to dzisiaj ma by nowy roździał prawda? Nie mogę się już doczekac!:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Wie ktoś może o co chodzi bo mam wrażenie ze pomiędzy tym a poprzednim rozdziałem jest jakiś przeskok jakby brakowało właśnie jednego rozdziału ; cc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak tak, to w sumie nie jest przeskok tylko po prostu te pierwsze rozdziały trochę pozmieniałam i te kolejne tez tu wrzuce zmienione.
      Jakbyś chciała przeczytać to na wattpadzie jest dodanych trochę więcej rozdziałów
      https://www.wattpad.com/story/37624775

      Usuń
  13. Też mam właśnie wrażenie brakuje rozdziału a na wattpadzie nie ma

    OdpowiedzUsuń