piątek, 17 sierpnia 2012

Rozdział 14


MAGDA

Zostałam sama w domu. Posprzątałam jeszcze trochę i wrócili ze szpitala w trochę lepszych nastrojach. Jak się okazało ciocia uścisnęła rękę Izy. Pojawił się promyczek nadziei na to że się wybudzi. Dowiedziałam się też że dzisiejszy obiad był o o niebo lepszy od pozostałych. Tak, bardzo miła ta moja rodzinka. Nudziło mi się trochę po południu więc wyszłam z Majką na spacer. Poszła też z nami Iza. Właśnie kiedy siedziałam na ławce w parku, który swoją drogą polubiłam zadzwonił mi telefon.

*rozmowa tel*
H: Cześć skarbie
J: Cześć. Skończyliście już?
H: Tak, ale to nie koniec na dzisiaj. Wcześniej się urwałem to teraz to muszę nadrobić. Mam krótką przerwę.
J: O której kończysz?
H: Koło dziewiątej.
J: Późno, czyli się nie zobaczymy.
H Dlaczego nie? Wpadnę po ciebie jak będę wracał.
J: No dobra, będę czekać. A chłopaki się nie złościli że cię tak długo nie było?
H:No co ty. Oni też za tobą tęsknili i nie mogą się doczekać aż cię zobaczą.
J: Ja też tęskniła. No dobra to pa.
H: Zaczekaj. Jutro też zajmujesz się Mają?
J: Nie wiem, pewnie tak. Dlaczego pytasz?
H: A tak po prostu. Może do ciebie wpadnę.
J: Postaraj się.
H; Muszę kończyć, chłopaki mnie wołają.
J: To pa skarbie.
H: Kocham cię

Rozłączyłam się i od razu napotkałam no sobie ciekawski wzrok Izy. Jak ta dziewczyna mnie czasami denerwuje. Maja spała w wózku więc zapytałam:
- Wracamy?
- Tak, to był Harry?
- Tak
- Nadal się nie mogę przyzwyczaić do tego że z nim chodzisz.
- To zwykły chłopak.
- Zwykły chłopak, za którym szaleją miliony nastolatek.
Nie odpowiedziałam jej , dalej szłam w ciszy. Mnie to mało obchodzi że mój chłopak jest gwiazdą. Bo co to zmienia? No fakt, może zaczepia nas dużo ludzi na ulicy ale to się tak nie liczy. Dla mnie ważne jest żeby on po prostu był ze mną. A przy mnie przecież nie zachowuje się jak jakaś gwiazda, więc jest dla mnie zwykłym chłopakiem. Kiedy wróciłyśmy poszłam do góry porozmawiałam z mamą przez chwilę i trochę się przygotowałam przed przyjściem Hazzy. Zdążyłam jedynie wyprostować włosy . Zeszłam na dół i zauważyłam że Bartek średnio radzi sobie z Mają więc ją wzięłam i pobawiłam się z nią trochę. Spojrzałam na zegarek. Było przed dziewiątą, więc poszłam ją położyć spać. Kiedy zeszłam na dół, Harry siedział razem z Bartkiem. Byli tak pochłonięci rozmową, że nawet nie zauważyli że stoję obok nich.
- Przyszedłeś do Bartka?! A ja myślałam że do mnie. -
Dopiero wtedy Hazza się obrócił w moją stronę. Kiedy zorientował się że jestem w pokoju od razu wstał z kanapy podszedł do mnie mówiąc:
- Pewnie, że do ciebie, idziemy?- pocałował mnie przy tym w policzek
- Jeszcze nie. Zaraz wracam.- powiedziałam znikając na górze. Musiałam się jeszcze przecież przebrać. Poza tym poprawiłam makijaż i zbiegłam po schodach na dół. Tym razem jednak mnie od razu zauważył, podszedł do mnie i śmiejąc się powiedział:
- Kocie, miało być o 9 a jest prawie 10.
- Nie moja wina że mój brat nie umie się zając dzieckiem, poza tym mogłeś sobie iść beze mnie o 9.
- Oj tam oj tam, gotowa już?
- Tak , Bartek jakby co to idź do Majki ale myślę że powinna spać.
- Poradzę sobie.
- No nie wiem braciszku.
- Mała nie przeżywaj, dam rade.
- Tylko nie mała! Duża jestem.
- Yhy, jasne.
Nie odpowiedziałam mu bo Hazza wyciągnął mnie na zewnątrz. Zaprowadził mnie do swojego samochodu. Jadąc co chwilę na mnie zerkał
- Dlaczego mi się tak przyglądasz?
- Stęskniłem się.- powiedział kładąc rękę na mojej mojej nodze.
- Jedziemy do ciebie?
- Mhm – spojrzał na mnie – Chyba że wolisz gdzieś indziej.
- Nie, może być u ciebie.
Po chwili stałam już w domu u chłopaków. Kiedy mnie zobaczyli rzucili się na mnie. Dosłownie. Nie było mnie kilka dni ale ok, niech się cieszą.
- Nareszcie. - powiedział Niall z czym zgodził się też Zayn który dodał:
- Meggi! O Boże, dzięki że już jesteś.
- Co? Dlaczego? - to jest trochę dziwne.
- Z Hazzą nie dało się żyć przez te kilka dni. - Harry zmierzył Lou wzrokiem.
- Na serio, nie wiem co ty w nim widzisz. Gdyby nie ja to nadal siedziałby obrażony.
- Dziękuję że zadzwoniłeś.- przytuliłam się do Zayna.
- Musiałem coś zrobić, bo dłużej bym z nim nie wytrzymał.
- Zostawcie go już- musiałam mu pomóc bo sam się nie odzywał. Sam doskonale wiedział że to była jego wina, nie musieli mu już o tym przypominać
- Jeszcze go bronisz? - zapytał Niall po czym Liam skierował swoje słowa do Hazzy:
- Nie zasługujesz na nią. - To samo mi dzisiaj powiedział
- Wiem.- dodał nie zbyt wesoły Harry- Chodźmy do góry.
- My wychodzimy więc macie dom dla siebie – oznajmił nam Liam a ja się do niego uśmiechnęłam
- Fajnie, dzięki.- wiedziałam że zrobili to specjalnie, żeby zostawić nas samych. Znam ich niedługo ale są naprawdę niezastąpionymi przyjaciółmi.
- Nie musicie się spieszyć z powrotem
Chłopcy wyszli a ja zostałam sama z moim chłopakiem. Nie czekał ani chwili tylko przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował. Przyparł mnie do ściany i nadal całował. Gdyby nie to że musimy oddychać pewnie bym się od niego nie oderwała
- Kocham cię- wyszeptał do mnie. To tylko dwa słowa a potrafią sprawić tyle radości. Uśmiechnęłam się do niego
- Ja ciebie też. Wiesz co, głodna jestem. -
Pociągnął mnie bez słowa do kuchni. Patrzyłam na niego jak przygotowuje nam jedzenie. Już drugi raz dzisiaj tak samo.
- Nie podziękowałam ci jeszcze za dzisiejszy obiad.
- Nie ma sprawy.
- Smakował im dużo bardziej niż te moje.
- Ma się te zdolności – powiedział poruszając brwiami. Zaśmiałam się cicho. - Gdzie jemy, tu czy u góry? -
- Wiesz na co mam ochotę? - zapytałam obejmując go od tyłu.
- Nie mam pojęcia, trudno cię rozgryźć.
- Na kolacje przy świecach. -
- To da się załatwić-
Cmoknął mnie w policzek i pobiegł do góry i kazał mi na niego chwilę zaczekać. Kiedy wrócił nałożył jedzenie na talerze i powiedział wskazując wyjście:
- Zapraszam -
Zaprowadził mnie do swojego pokoju. Spodziewałam się że zapali może dwie świece i położy na stoliku, a on porozstawiał świece po całym swoim pokoju. Dosłownie wszędzie gdzie się dało. Na stoliku i gdzieniegdzie na meblach były płatki róż. Skąd on wziął świeże płatki róż? Postawił talerze na stole po czym obrócił się do mnie i objął
- Przygotowałeś to wszystko w pięć minut?
- Chciałaś kolacji przy świecach.
- a skąd ty wziąłeś te wszystkie świece?
- Nie mówiłem ci, ale jestem czarodziejem.
- To poproszę mi tutaj wyczarować magicznego całusa- objął mnie i zbliżył się powoli do mnie i musnął moje usta. Na początku delikatnie a po chwili namiętnie.
- I co?
- Co co?
- Noo...umiem czarować?
- Musisz jeszcze trochę się poduczyć.- powiedziałam wydostając się z jego objęć i siadając przy stoliku. Harry usiadł naprzeciwko mnie.
- Co to ma znaczyć poduczyć?
- No bo mistrzem to w tym jeszcze nie jesteś – oczywiście sobie z niego żartowałam.
- Osz ty, ja ci zaraz udowodnię że jestem- wstał i porwał mnie na ręce. Wpił się w moje usta. Wplotłam ręce w jego włosy a Hazza nie przestając mnie całować położył na łóżku. Przybliżył mnie maksymalnie do siebie tak że między nami nie było pustej przestrzeni. Po chwili, bardzo długiej chwili obydwoje usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy jeść. Kiedy skończyliśmy Harry wstał włączył jakąś wolną muzykę i podszedł do mnie
- Mogę prosić?
Zarzuciłam swoje ręce na jego szyję a on objął mnie w tali. Położyłam głowę na jego ramieniu i bujaliśmy się lekko w rytm muzyki. Spojrzałam w jego zielone oczy, te piękne zielone patrzadła. Zbliżył się i mnie pocałował. Czułam że podczas pocałunku się uśmiecha. Wsunął ręce pod moją bluzkę i błądził po moim ciele. To już wiem dlaczego się uśmiechał. Pozbył się mojej bluzki. Nie przeszkadzało mi to szczerze mówiąc. Namiętnie się całowaliśmy już na łóżku i w samej bieliźnie. Hazza powędrował rękami na moje plecy bo najwidoczniej chciał rozpiąć mój stanik. Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Oderwaliśmy się od siebie i wymieniliśmy zdziwionymi spojrzeniami. Szybko włożyliśmy nasze ubrania i zeszliśmy na dół. Kto to może być? Przecież chłopaki powiedzieli że prędko nie wrócą a nikogo innego się nie spodziewaliśmy. Harry otwarł drzwi a na niego rzuciła się jakaś dziewczyna i zaczęła go przytulać
- Ale cię dawno nie widziałam.- powiedziała do niego. Harry był zdziwiony, ale chyba nie bardziej ode mnie. Kto to kurwa jest?


***

No to prosze bardzo, rozdział 14. Podoba się?  Bo ja sama nie wiem i ciekawa jestem waszych opinii. Na prawdę liczę na komentarze i byłabym wdzięczna za chociażby dwa słowa. Z góry dziękuje, za tamte poprzednie tez. 

Rozdział 15 w piątek za tydzień. <33 


8 komentarzy:

  1. Słitaaaaaaaaaaaśnie ^.^ Ale to słitaśnie jest w pozytywnym sensie, bo nie przesadziłaś ;)
    Kim ona kurwa jest? Hm? Kończysz w takim momencie i na koniec jeszcze piszesz, że rozdział dopiero za tydzień... No wiesz?! ;) Pogniewałabym się za to na Ciebie, ale nie potrafię ;) Mam nadzieję, że ta dziewczyna okaże się tylko dawno nie widzianą przyjaciółką albo kimś w tym stylu... No bo ledwie się pogodzili, a tu znów się ktoś pojawia... :/ Ty to umiesz zadbać o akcję! ;)
    Czekam na kolejny :*:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż mogę napisać czego jeszcze nie wiesz?
    Twój blog jest zajebiście perfekcyjny <3 Zdążyłam się już do niego mocno przywiązać ;)) ;*
    Świetny rozdział. Harry jest taki romantyczny. Nie wiem skąd wziął te świece bo ja na przykład w domu nie mam w ogóle świec, no może poza dwiema zapachowymi.
    Najlepsze było ostatnie zdanie : Kto to kurwa jest? xD
    Kurde może to jakaś jego była? Czekam z niecierpliwością na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe... Świetny. Taki romantyczny :P
    Czekam na kolejny i myślę, że dodasz go szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam autorke tego powiadania <3
    Jest przeboskie <3
    Czytam od początku <3
    Wciąga mnie coraz bardziej <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyżby to ta cała Flack? Oby nie. No ale "znając" Cb to nudzić się nie będziemy :>
    Strasznie romantycznie to przedstawiłaś... mmm... <3
    Do następnego!
    http://tell-me-a-lie-lara.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział i przyjemnie się czyta twoje opowiadanie, czekam na następny, pozdrawiam &&. zapraszam na :
    http://there-was-no-parade-no-waves-crashing.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham ten rozdział jak wszystkie jest taki romantyczny uwielbiam cię dziewczyno nie mogę się doczekać następnego rozdziału nie wiem jak wytrzymam cały tydzień:)♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie no suuper. nic dodać nic ując pisz szybciutko <3

    zapraszam do sb, jeżeli będziesz miała chwiluńkę :O)`

    OdpowiedzUsuń