sobota, 25 sierpnia 2012

Rozdział 16



MEGGI

Kiedy się obudziłam Harrego już nie było. Spojrzałam na telefon. OMG dopiero dziewiąta a ja muszę wstać. W końcu muszę się zając Majką bo nie do końca wierzę w umiejętności mojego brata. Podniosłam się z łóżka. Podniosłam z ziemi bieliznę i ją założyłam. Pozbierałam resztę moich ubrań które leżały porozrzucane po całym pokoju i ruszyłam w kierunku łazienki. Stał w niej Harry w samych bokserkach. Kiedy dostrzegł mnie w lustrze zapytał:
-Już wstałaś?
- Nie miałam się do kogo przytulic.- objęłam go od tyłu – podrzucisz mnie do domu?
- Nie- odpowiedział stanowczo a ja się nie ukrywam zdziwiłam.
- Dlaczego?
- A po co chcesz iśc do domu?
- Wiesz że muszę się zając Mają.
- Nie musisz.- mówił nadal spokojnie. No ja nie wytrzymam czy on nie może mi powiedzieć o co chodzi?
- Muszę.
- Yy... nie. Nie pozwolę ci dzisiaj mnie zostawić samego.
- A co z Mają?
- No już dobra powiem ci. Mam dla ciebie niespodziankę.
- A jaką?- Boże jaki on dzisiaj tajemniczy. Ja nie znoszę niespodzianek.
- To niespodzianka, więc ci nie powiem, a i masz dziś wolne, nie musisz się zajmować Mają.
- A jak to zrobiłeś?
- Po prostu dogadałem się z twoim bratem.
- Aha, czyli to męski spisek? - zapytałam mrużąc oczy.
- Jaki spisek? To z miłości do ciebie.
Powiedział szczerząc się od ucha do ucha i pocałował mnie. Ale niestety ktoś nam przerwał.
- Gdzie jesteście?- od razu oderwaliśmy się od siebie bo blondynek wpadł do łazienki. Kiedy zobaczył że stoimy objęci w samej bieliźnie wycofał się do pokoju mówiąc:
- O , przepraszam,- trochę się dziwnie poczułam z powodu mojego wyglądu. Harry dał mi jego koszulkę która leżała na szafce
- Masz, ubierz ją- ubrałam tą koszulkę, zakrywała mi nogi do połowy ud. Wyszłam razem z Harrym z łazienki.
- Nie chciałem przeszkadzać.- powiedział Niall
- Nic się nie stało- powiedziałam na co Harry dodał:
- Tylko następnym razem pukaj.
- Jeszcze raz przepraszam. Chciałem tylko zapytać czy jecie z nami śniadanie.
- Tak, zaraz zejdziemy na dół – powiedziałam- Tylko się ubierzemy.
- Tak, jasne. Harry nie mówiłeś że twoja siostra przyjedzie.
- Nie wiedziałem
Horan wyszedł. Ściągnęłam koszulkę Harrego żeby przebrać się w swoje ubrania ale nie zdążyłam bo on wziął mnie na ręce.
- Co ty wyprawiasz?! Puść mnie!
-Yyy... nie.
- Harry!
- Słucham?- powiedział ze stoickim spokojem.
- Mógłbyś mnie postawić na nogach?
- O ile dasz mi całusa.
- Nie ma sprawy. Dałabym ci go gdybyś mnie poprosił, nie musiałeś mnie szantażować.
- Wcale cię nie szantażowałem!- nie wcale. „Puszczę cie jak dasz mi całusa” to wcale nie szantaż.
- To może wreszcie mnie puścisz?!
- To może wreszcie mnie pocałujesz?!
Uśmiechnięta go pocałowałam. Wtedy dopiero postawił mnie na ziemi. Ubrałam się i poszłam jeszcze do łazienki się trochę ogarnąć. Hazza wszedł za mną i zaczął mnie obejmować i całować po karku
- Kocie przestań- usiłowałam sobie pomalować rzęsy ale on nie przestawał.
- Harry, naprawdę chcesz żebym wyglądała jak wiedźma?
- Kochałbym cię nawet jeśli byłabyś wiedźmą.
- Cieszę się ale ja nie chce nią być.-
Skończyłam się malować, poprawiłam jeszcze włosy i zeszliśmy na dół. Schodząc po schodach odwróciłam się w stronę Hazzy przez co się zatrzymał i powiedziałam:
- Kotku mógłbyś mi powiedzieć o co chodzi z tą niespodzianką?
- Jeszcze nie. Zawsze jesteś taka niecierpliwa?
- Nie lubię niespodzianek.
- I tak ci nie powiem.
- Ale dlaczego?!
- Hej! Gołąbeczki! Może zaszczycicie nas w końcu swoją obecnością?! - przerwał nam krzyk Zayna z dołu. Harry uśmiechnął się do mnie zwycięsko. Złapał moją rękę i pociągnął na dół. Usiedliśmy przy stole. Praktycznie wszyscy kończyli jeść.
- Tak długo się ubieraliście?- zapytał Niall.
- Gdybyś nie przeszkadzał byłoby szybciej.
- Gdybym nie przeszkodził to doszło by do czegoś więcej.
Wszyscy zareagowali głośnym „uuuu”. Mogę się założyć że w tamtej chwili moje policzki się zaróżowiły.
- Widzę że dobrze że nie wróciliśmy na noc.-
Powiedział Zayn poruszając brwiami. Nie skomentowaliśmy ani tego ani innych komentarzy, które usłyszeliśmy od chłopaków. Gemma tylko się śmiała. Kiedy już zjedliśmy śniadanie, Harry zniknął z Gemmą, pewnie chciał z nią pogadać czy coś, dawno się nie widzieli. Usiadłam na kanapie z kubkiem kawy w ręce. Czy ja wspominałam że kocham kawę? Gdybym mogła piłabym ją cały czas Po chwili przysiadł się do mnie Harry.
- Kocie mam prośbę.- wyszeptał do mnie.
- Jaką?
- Wiem że wczoraj poznałaś Gemmę, ale mi nie chce nic powiedzieć. Proszę, mogłabyś z nią porozmawiać?
- Ale coś się stało?
- Nie wiem nic mi nie powiedziała. Martwię się o nią.
- To mogę z nią pogadać.
Hazza mnie pocałował. Jakie on ma słodkie usta...Chciałam jeszcze chwilę posiedzieć ale wzrok Harrego mi nie pozwolił. Odłożyłam kawę na stół i skierowałam się do chwilowego pokoju jego siostry. Zapukałam i otworzyłam drzwi.
- Możemy pogadać?
- Jasne, wchodź.
- Więc- zaczęłam, tylko co dalej?- jesteś siostrą Hazzy więc pewnie się domyślasz że to on mnie tu przysłał.
- No tak, opiekuńczy Harry.
- On się o ciebie martwi. Ma do tego powody?- zapytałam a na twarzy Gemmy wymalowało się wahanie. Czyli ten mój idiota ma rację. Ona coś ukrywa, a teraz zastanawia się czy mi o tym powiedzieć. Pewnie chodzi o chłopaka
- Słuchaj. Siedzę tutaj nie licząc mojej czternastoletniej kuzynki z 5 chłopakami plus mój brat. Strasznie się cieszę że przyjechałaś i serio możesz mi zaufać, nikomu nic nie powiem. Nawet Harremu jeśli nie będziesz chciała.
- Dzięki, na pewno mu nie powiesz?
- Na pewno.
- Więc, pewnie się domyślasz że chodzi o chłopaka.- jestem genialna!
- Tak właśnie myślałam.
- Wczoraj się dowiedziałam że miał inną dziewczynę. Nie mogłam wrócić do domu, więc przyjechałam tutaj.
- Dobrze że przyjechałaś.- przytuliłam ją a z jej oczu popłynęły łzy.- Nie płacz, on na to nie zasługuje.
- Ale to tak boli.
- Wiem. Zanim tu przyjechałam zdradził mnie chłopak.
- Przyjechałaś?
- Z Polski. Nie warto się przejmować takimi idiotami. Tylko dlaczego nie powiesz o tym Harremu?
- Znając go to wybiegł by z domu znalazł go, zabił i zakopał pod ziemią. Nie mów mu proszę.
- Przecież obiecałam, nie powiem.
- No ok, ale nie mówmy już o tym. I dzięki
- No co ty, nie ma za co, fajnie było pogadać z kimś nie z płci przeciwnej.
- Haha, jasne, może pójdziemy jutro na zakupy?
- No nareszcie!- wydarłam się jak jakaś idiotka. Gemma się zaczęła śmiać- Wreszcie ktoś normalny. No ale muszę już iść bo ten twój niecierpliwy brat mnie zabije.- wyszłyśmy z jej pokoju i skierowałyśmy się na dół.
- To gdzie idziecie?
- Yyyy... nie wiem. Ten idiota mi nie chce powiedzieć.
- Ech, cały Hazza, niespodzianki to jego specjalność.
- Szkoda że ich nie lubię.
- Chyba będziesz musiała polubić bo pan obrażalski się obrazi.- zaczęłam się śmiać
- Chyba będę musiała. Potem godzinami go trzeba przekonywać żeby się odbraził.- tym razem obydwie zaczęłyśmy się śmiać jak nienormalne..
- Z czego się śmiejecie?
- Z niczego- odpowiedziałam Harremu. Wymieniłam spojrzenia z Gemmą i pociągnęłam go za rękę.- No chodź już.
Zanim wyszliśmy przyszedł Niall i powiedział:
- Skarbie nie pożegnasz się?- lubiliśmy tak do siebie mówić. Podeszłam do niego i go przytuliłam. Horan specjalnie trzymał mnie dłużej w objęciach żeby podroczyć się z Hazzą który natychmiastowo zareagował.
- Bo się obrażę.-
Jak na zawołanie wybuchłyśmy śmiechem z Gemmą jeszcze głośniej niż wcześniej. No tak, pan obrażalski się odezwał, a teraz patrzy na nas jakbyśmy były kosmitkami. No ale co z tego niech patrzy. Pokręcił tylko głową i pociągnął mnie za sobą do samochodu. Nie odzywał się do mnie w ogóle tylko był skupiony na drodze jak nigdy. O co chodzi? Po jakichś 15 minutach wreszcie zapytałam:
- To...Gdzie jedziemy?- No nareszcie, nie uwierzycie. On się uśmiechnął!


***

 Jak obiecałam dodaję dziś rozdział 16.  Miałam to zrobić jutro ale nie będzie mnie w domu i dlatego jest dzisiaj.Co do kolejnego rozdziału to jeszcze nie wiem, ale dodam go najpóźniej w piątek


Chciałam jeszcze powiedzieć, że jeżeli pod którymś z blogów które czytam nie zostawiłam komentarza to przepraszam, ale coś mi się zepsuło i nie chce się wczytać i zapisać, nie wiem dlaczego. Więc wy wiecie które opowiadania czytam i te ostatnie rozdziały każdego z moich obserwowanych blogów przeczytałam tylko nie skomentowałam. Nadal jestem z wami i bardzo mi się rozdziały podobają, te wasze wszystkie oczywiście. Nie będę pisać tutaj mojej opinii do każdego z osobna bo to nie miałoby sensu. Piszecie świetnie! Czekam na kolejne rozdziały waszych opowiadań.Dodajcie je jak najszybciej, proszę!

 



5 komentarzy:

  1. Hey cetrii!
    Rozdział świetny, jak zawsze. Jestem ciekawa co zdarzy się w następnym rozdziale ;)
    I Love You ! ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam pocięcia co napisać... bo już wiesz że piszesz świtnie więc napisze że kocham ten rozdział a nie to już było... Ok poprostu Uwielbiam cie i czekam na następny rozdział:**☺

    OdpowiedzUsuń
  3. Pan Obrażalski... :D
    Ciekawe co on tam wykoncepił ;) Myślałam, że dowiemy się już w tym rozdziale, a tu dupa :/ Znaczy rozdział oczywiście świetny, ale podsyciłaś moją ciekawość! :D
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na kolejny, jestem ciekawa co tam Harry wymyślił, może wesołe miasteczko hahah ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział ;D
    zapraszam do mnie ;)
    http://www.youaremywonderwallxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń