*miesiąc
później
MEG
Nie
mogę uwierzyć w to że minęło już tyle czasu. Tyle się
wydarzyło przez ten czas, tyle zmieniło. Moje życie obróciło
się o 360 stopni. Poi pierwsze i najważniejsze to mam wspaniałego
chłopaka, którego bardzo kocham. Mam czwórkę nowych
przyjaciół: Lou, Nialla, Zayna i Liama. Nie wspominając już
o dziewczynach. Bardzo polubiłam Danielle i Eleanor, zresztą tak
samo jak Gemmę której swoją drogą nie widziałam już jakiś
czas. Wszyscy są niesamowici. Tyle z nimi czasu spędziłam. Tyle
nieprzespanych nocy w clubach i tylko z nimi w ich domu. Kocham
choćby głupie oglądanie wieczorem filmu razem z nimi no i
oczywiście z moim chłopakiem. Jest taki kochany, a te noce z nim- z
pewnością o nich nie zapomnę. Chłopaki ostatnio nawet dużo czasu
spędzili z moim starszym braciszkiem. Ciocia się już wybudziła.
Kilka dni temu. Bardzo się cieszę bo nie będę musiała tyle czasu
spędzać z Majką. Często Harry pomagał mi się nią zajmować.
Muszę przyznać że wychodziło mu to...
-Skarbie?-
czyjś głos wyrwał mnie z rozmyślań. Obróciłam głowę do
tyłu i zobaczyłam Harrego. Bez słowa rzuciłam mu się na szyję.
-
Tęskniłem- wyszeptał mi do ucha i mnie pocałował a potem mocno
przytulił. Nareszcie, nareszcie wrócił.
-
Ekhm- odchrząknął Louis- My też chcemy się z nią przywitać.-
Harry wypuścił mnie z objęć po czym od razu przytulił mnie
Louis.
-
Co ty zrobiłaś z włosami?- patrzył na mnie Niall, dając mi
całusa w policzek i przytulając. No tak, podczas gdy chłopcy byli
w 2 tygodniowej trasie ja skróciłam moje włosy i trochę
rozjaśniłam.
-
Tak też wyglądasz ślicznie- powiedział Zayn na co Harry od razu
zareagował
-
Uważaj sobie.
-
No co? Przecież wygląda ślicznie, musisz to przyznać
-
Ja to wiem, ale ty...ty nie musisz tego mówić.
-
Oj tam, nie wiem jak ty z nim wytrzymujesz- zwrócił się do
mnie Malik
-
Daję radę. A ty co, nie przywitasz się?- Liam dopiero po moich
słowach ruszył w moim kierunku
-
Cześć mała- przytulił mnie ale był smutny, widziałam to.
-
Coś się stało?- wyszeptałam mu do ucha
-
Nie nie, wszystko ok-
zaprzeczył
szybko, ale przecież widziałam, że wcale nie jest. Muszę z nim
później porozmawiać bo ci debile pewnie nic nie zauważyli.
Szliśmy wszyscy razem. Harry obejmował mnie w pasie a z drugiej
strony ciągnął walizkę.
-
Wiesz kiedy wyjeżdżałem to sądziłem że mam najpiękniejszą
dziewczynę na świecie.- wyszeptał mi do ucha.
-
A teraz się coś zmieniło?
-
Mhm, jest jeszcze piękniejsza.- uśmiechnął się do mnie. Jak ja
go kocham. Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej.
-
Czym przyjechałaś?
-
Samochodem z Bartkiem.
-
A gdzie on jest?
-
Nie wiem, poznał jakąś dziewczynę i z nią poszedł. Zadzwonię
do niego.
Wyciągnęłam
telefon i zadzwoniłem do niego.
-
Halo
-
Gdzie jesteś?
-
Na lotnisku
-
No co ty, nie wiedziałam- ja go kiedyś normalnie uduszę.
-
więc?
-
Czekamy przy samochodzie.
-
Mhm-
Po 15 minutach łaskawie się
pojawił, po czym pojechaliśmy do domu chłopaków. Bartek
pojechał do domu bo umówił się z ta dziewczyną. Chłopcy
byli padnięci, więc każdy poszedł do swojego pokoju. Ja
oczywiście udałam się do pokoju Harrego. Kiedy tylko zamknęliśmy
drzwi za sobą Hazza złapał mnie w pasie i przyparł do ściany.
-
Nawet nie wiesz jak ja za tym tęskniłem- pocałował mnie
jednocześnie wsuwając rękę pod moją bluzkę. Miał zamiar ją ze
mnie ściągnąć, ale za nim to zrobił odsunęłam się od niego.
-
Coś się stało?
-
Tak. Też bardzo za tobą tęskniłam, ale nie mam zamiaru od razu
wskakiwać ci do łóżka.
-
Kochanie, przepraszam, ale kiedy widzę to przecudowne ciało które
mam na wyciągnięcie ręki a nawet bliżej to nie potrafię się
powstrzymać. Nie mogę wytrzymać bez twoich pocałunków,
twojego dotyku, bez ciebie.
-
Hm...zastanowię się i może dam ci się wyszaleć wieczorem.-
Zaśmiałem
się kiedy zobaczyłam jak oczy mu się zaświeciły kiedy usłyszał
moje słowa. Podeszłam do niego i cmoknęłam go w usta.
-
Już się tak nie podniecaj, zaczekaj do wieczora. A teraz daj tą
walizka, trzeba cię rozpakować.
Oczywiście
mu z tym pomogłam bo sam nie bardzo dawał sobie radę. Szybko
poukładaliśmy wszystkie rzeczy Harrego w jego garderobie. Kiedy
skończyliśmy położyliśmy się na łóżku.
-
Wiesz jaki jestem przy tobie szczęśliwy?- zapytał po chwili ciszy.
-
Tak wiem, ale nie tak bardzo jak ja.
-
Pff, chciałabyś, i tak to ja jestem szczęśliwszy.
-
Nieprawda
-
Tak
-
Nie
-
Tak
-
Nie
-
Tak
-
nie
-
I tak oboje wiemy że cię nieziemsko kocham więc tak.
-
Skoro kochasz mnie bardziej niż ja ciebie to udowodnij.
-
Jak chcesz- przyciągnął do siebie i pocałował- Wystarczy?
-
Yyyy....nie
Podniósł
mnie wtedy kładąc na łóżku. Zaczął mnie znowu całować
tyle że dużo bardziej zachłannie i namiętnie przy czym błądził
rękami po moim ciele.
-
już ci wierze kocie, możesz przestać- oderwałam się od niego.
-
Ej, co znowu nie tak?
-
Nic, już mówiłam, nie teraz- wstałam z łóżka- Nie
wiem jak ty ale ja jestem głodna i ide na dół.
-
Zaczekaj, idę z tobą.
W
kuchni siedział już Niall coś jedząc. Boże czy w jego życiu był
chociaż jeden moment kiedy nie miał niczego w buzi?
-
Smacznego skarbie- powiedziałam do blondynka. Lubiliśmy tak do
siebie mówić. Harry spojrzał na mnie unosząc jedną brew do
góry
-
skarbie?- zignorowaliśmy go oboje a Niall odpowiedział
-
Dzięki kotku.
-
Czy ja o czymś nie wiem?- zapytał mój chłopak. To słodkie
że jest taki zazdrosny o mnie ale czasem to tez wkurzające.
-
Oj, już daj spokój- cmoknęłam go w policzek- Co jemy?
-
Nie mam pojęcia.
-
A na co masz ochotę?
-
Na ciebie- wyszeptał mi do ucha przytulając od tyłu
-
Niestety, ale musisz wybrać coś innego. W dniu dzisiejszym nie
serwujemy dania głównego- wyswobodziłam się z uścisku
śmiejąc się.
-
może jednak? Jestem bardzo głodny.
-
Przykro mi Styles, muszą ci wystarczyć tyko kanapki.
-
powiedziałam dając mu te które już zrobiłam.
-
Nie chcę kanapek, chcę danie główne.
-
O czym wy w ogóle mówicie- przerwał nam te jakże
inteligentną wymianę zdań Horan. Pewnie nie zorientował się
jeszcze o czym my mówimy.
-
O jedzeniu, a o czym- rzuciłam szybko. Hazza uśmiechnął się pod
nosem, poklepał go po ramieniu i powiedział- Oj Horan Horan, musisz
znaleźć dziewczynę.
Niall
popatrzył na niego ze zdziwiona miną i nie zdążył nawet
odpowiedzieć bo w kuchni pojawili się chłopcy. Zlitowałam się
nad nimi i zrobiłam tez dla nich kanapki. Usiedliśmy przed
telewizorem i zaczęliśmy oglądać jakiś głupi film. Wszystko
było w porządku dopóki nie odezwał się Louis.
__________________________________________________________
Dlaczego muszę tak długo czekać?! Przecież tydzień to tak strasznieee długooo... Zlituj się i dodaj rozdział wcześniej no plisss... A tak przy okazji to chcę Ci podziękować za komentarze pod moim nowym opowiadaniem. Kocham Cię za to i za wszystko inne też.! A tak właściwie to... Rozdział znowu świetny.! Dlaczego Ty tak dobrze piszesz, to ja nie wiem. Naprawdę, talent to mało powiedziane...
OdpowiedzUsuńA więc podsumowując: Rozdział super, chcę szybciej kolejny, jesteś obiektem moich westchnień i pozdrawiam Cię gorąco :P
Ja też Cię kocham :) zrób nam niespodziankę i dodaj rodział wcześniej tak jak dziś ;) bardz się cieszę że dodałaś jest krótki ale cudowny ;D kocham twoje opowiadanie, codziennie sprawdzam tojego bloga :D do nastepnego ...;*
OdpowiedzUsuńO nie jest dopiero piątek musze jeszcze czekać tydzień:( No ale trudno zaczekam bo jestem ciekawa! :D
OdpowiedzUsuńJest cudny :) Jak zawsze ;) Znajdź Niallowi dziewczynę, będzie fajnie :P
OdpowiedzUsuńPrzez jakiś czas nie będę dodawać komentarzy, bo jestem leniem i mi się nie chcę, ale wiec że czytam.
Czekam na nn :3
Boże, Lou... Co on znowu wymyślił? :D Mam się bać?
OdpowiedzUsuńBoję się co się niedługo wydarzy. Przecież Meg chyba niedługo będzie musiała chyba wracać ;( Co wtedy?
Będę płakać! :(
Świetny rozdział, czekam na kolejny :*
nie komentowalam ostatnio 3 rozdziałow bo mnie nie bylo w domu nie mialam neta ale teraz znowu chce powiedzięc ze rozdzial jest mega i czekam na nastepny :)))
OdpowiedzUsuńUzaleznilam sie od twojego opowiadania ;D hehe
"bo mnie nie było w domu i nie miałam neta"*
Usuńproszę jak będziesz dodawać następny komentarz to się jakoś podpisz, wystarczy mi nawet jedna litera, chce po prostu wiedzieć że ty to ty.
Usuń