HARRY
Siedzieliśmy
razem na plaży. Ona jest cudowna, wspaniała. Trochę to dziwne.
Nigdy nie przeżyłem czegoś takiego. To się dzieje zdecydowanie
zbyt szybko ale co ja na to poradzę. Kocham ją i nie umiem tego
zatrzymać. Znamy się kilka tygodni, a ja czuję się jakbym ją
znał od zawsze albo i dłużej. Nigdy nie wierzyłem w takie rzeczy.
Nie wierzyłem w to , że można się tak po prostu zakochać z dnia
na dzień. To głupie. Ale kiedy wtedy ją odwoziłem do domu to
fajnie się czułem w jej towarzystwie. Nie potrafię wyjaśnić tego
jak to się stało. Ona tak po prostu teraz leży opierając się o
mnie a ja bawię się jej włosami. Lubię to robić. Jest taka
kochana, porozmawiała dzisiaj z moją siostrą chociaż jej
kompletnie nie zna, A właśnie, nie powiedziała mi o co chodziło.
-
Meggi?
-
Hm?
-
Co ci powiedziała Gemma?
-
Przepraszam
kocie ale nie mogę-
pocałowała mnie w policzek- sam
ją zapytaj.
-
Właśnie dlatego poprosiłem ciebie, wiedziałem że mi nie powie.
-
Nie powiem ci.
-
Ale słońce, no proszę, chcę jej pomóc.
-
Nie.
-
Martwię się o nią.
-
Niepotrzebnie. Ona sama musi się z tym uporać, daj jej trochę
czasu.
-
Ale Meg, to moja siostra, nie zostawię jej samej-
No
przecież nie mogę trochę tego zrobić. Ona zawsze umiała mi pomóc
i szczerze to często się to zdarzało. Oczywistym jest fakt, że
się kłóciliśmy i to o byle bzdury ale zawsze była dobrą
siostrą i jeśli ma kłopoty ta ja muszę się dowiedzieć jakie.
Meg siedziała oparta o mnie i się nad czymś zastanawiała.
Popatrzyłem na nią a ona się uśmiechnęła.
-
Jesteś świetnym bratem-
miło usłyszeć takie słowa
-
Tylko bratem?
-
Yyy-
udała że się zastanawia.- no
nie wiem, chłopakiem.
-
To już lepiej-
Pocałowałem
ją. Mógłbym robić to na okrągło, ma takie słodkie usta.
Kiedy po kilku minutach skończyliśmy, Meggi usiadła ma pomiędzy
nogami opierając o moją klatkę piersiową głowę a ją
obejmowałem ją w pasie. Obydwoje w ciszy podziwialiśmy zachód
słońca.
-
Dziękuję-
odezwała się Meggi. Ja trochę zaskoczony zapytałem:
-
Ale za co?
-
Za to że mnie tutaj zabrałeś, że nie wiem jak, ale sprawiłeś że
jesteśmy tutaj tylko my, że jesteś ze mną mimo tego jaka ja
jestem, że mnie kochasz i teraz mogę popatrzeć w twoje oczy i
zobaczyć jak się świecą kiedy na mnie patrzysz, że kiedy się do
mnie uśmiechasz wiem że to tylko dla mnie i jeszcze za to że mogę
cię przytulic i poczuć twoje usta i za to że tylko ja mogę to
zrobić.
- pocałowała mnie niesamowicie namiętnie. Jeszcze żadna
dziewczyna nigdy mi nie powiedziała czegoś takiego. Tyle dziewczyn
mówiło mi już jak to bardzo mnie kochają ale to były tylko
puste słowa. W przypadku Meg jest inaczej. Każde jej słowo jest
przepełnione szczerością.
-
Kochanie,
to ja ci dziękuję- Chwyciłem
jej rękę kładąc ją na miejscu gdzie mam serce- za
to że moje serce ma już dla kogo bić.
Zobaczyłem
ten piękny uśmiech na twarzy mojego kwiatuszka po której
zaczęły spływać łzy. Otarłem ja i pocałowałem ją delikatnie
i z czułością. To takie dziwne że już tyle razy się całowaliśmy
a mimo to każdy pocałunek jest inny.
-
Wiesz, takie niespodzianki jak ta możesz mi robić częściej.
-
Nie ma problemu..
-
Głodna jestem.-
cholera, całkowicie zapomniałem o jedzeniu. Jaki ja jestem głupi.
-
No tak, ostatnio jedliśmy rano. Zbieraj się, zabieram cię stąd.
-
Ale najpierw chcę buziaka-
Oczywiście
pocałowałem ją. Jak mógłbym nie skorzystać z takiej
okazji kiedy Meg sama o to prosi. Po chwili nasz pocałunek
przerodził się w dużo bardziej namiętniejszy. Po kilku minutach
wymiany śliny zaczęliśmy się zbierać. Meggi ubrała sukienkę w
której wyglądała prześlicznie. Chociaż może nie tak
seksownie jak w tamtym bikini które jej kupiłem. Podszedłem
do niej i obejmując ją od tyłu zacząłem całować ją po karku i
szyi.
-
Skarbie
przestań.
-
Nie umiem.-
to była szczera prawda. Nie potrafiłem się od niej oderwać.
-
Harry, nie tutaj.-
nie przestawałem tylko nadal ją całowałem błądząc rękami po
jej ciele.
-
Kocie, zwariowałeś-
Obróciła się do mnie przodem lekko cmokając w usta- Nie
teraz.-
zbliżyła się do mojego ucha i wyszeptała-
Ale na ciąg dalszy liczę w domu.-
Jak
ona na mnie działa. I jeszcze przez te słowa miałem jeszcze
większą ochotę na nią. Ja nie mogę normalnie funkcjonowac kiedy
Meg jest ze mną, ona jest cudowna. Pomogłem jej pozbierać
wszystkie nasze rzeczy i pojechaliśmy coś zjeść. Gdy weszliśmy
do środka rzuciło się na mnie sporo dziewczyn. Fanki są dla mnie
bardzo ważne ale trochę prywatności w pewnych sytuacjach by się
przydało. Na przykład teraz. Spojrzałem na Meggi. Jak ona to znosi
to ja nie wiem. Nie mogłem się uwolnić żeby chociaż do niej
podejść. Zobaczyłem że ona daje mi znak że idzie usiąść przy
stoliku. Po jakichś 20 minutach podszedłem do stolika przy którym
siedziała moja dziewczyna
-
Przepraszam.
-
Nie masz za co, rozumiem, fanki.
-
Kochana jesteś-
niby powiedziała że nic się nie stało ale przecież widzę że
jej to przeszkadza.- To
co jemy?
-
Już zamówiłam.-
w tym momencie kelnerka przyniosła nasze zamówienie
uśmiechając się do mnie słodko. Kiedy natomiast spojrzała na Meg
spiorunowała ją wzrokiem. Uśmiechnąłem się pod nosem widząc
jej zachowanie. Jak widac to fanka.
-
Nie powiedziałaś mi w końcu co z Gemmą.
-
Kochanie, już mówiłam, obiecałam.
-
Ładnie to tak mieć tajemnice przed swoim chłopakiem i to jeszcze z
jego własną siostrą?
-
Dziewczyny trzymają się razem. Cieszę się że przyjechała.
Nareszcie nie będę sama w tym męskim towarzystwie.
-
Coś ci przeszkadza w naszym towarzystwie?
-
Nieeee, kocham was przecież najmocniej na świecie.
-
Ale mnie najbardziej?
-
Oczywiście mój skarbie.
-
No to masz szczęście bo jakby było inaczej to...
-
To co?
- przerwała mi. Już miałem odpowiedzieć ale zadzwonił jej
telefon. Odebrała.
-
Cześć, tak, coś się stało?, A czemu dzwonisz do mnie a nie do
niego?, no dobra, już jedziemy pa.
Rozłączyła
się uśmiechając się do mnie.
-
Liam,
wracamy.-
zakomunikowała mi.
-
Dlaczego?
-
Oj kocie, starzejesz się bo pamięć ci się psuje. Wywiad.-
faktycznie, mieliśmy jechać na wywiad, zapomniałem. No ale
przecież szczęśliwi czasu nie liczą prawda? Więc nie wiedziałem
że już tak późno.
-
Teraz? Ale ja chcę jeszcze z tobą zostać.
-
Chodźmy już. Liam cię udusi jak się spóźnisz.
Wyszliśmy.
Na szczęście żadne fanki nas już nie złapały. W samochodzie
porozmawialiśmy chwilę ale Meggi odpłynęła. Spała przez całą
drogę. Wyciągnąłem ją z samochodu i zaniosłem do domu.
Wszystkich spojrzenia były utkwione we mnie. Spojrzałem na nich
pytająco.
-
Wiesz która godzina?-
właściwie toi nie wiem
-
Wiem.
-
Więc może się ruszysz bo wychodzimy?
-
Już idę przecież. Tylko zaniosę Meg do łóżka.
-
Ale się pospiesz bo nie zdążymy!-
wrzasnął Niall kiedy byłem już na schodach. O co im chodzi?
Zawsze sami biegają minutę przed wyjazdem na wywiady szukając buta
ubierając, się czesząc. Co im się dzisiaj stało? Nie było mnie
pół dnia a oni tacy poważni nagle. No ale nie ważne. Trzeba
pójść na ten wywiad a cholernie mi się nie chce.
MAGDA
Otworzyłam
oczy i rozejrzałam się po miejscu w którym byłam.
Rozpoznałam w nim pokój Harrego. Pewnie mnie tutaj przywiózł.
Ale gdzie on jest. Dostrzegłam na poduszce obok karteczkę.
„Cześć
słoneczko. Pojechałem z chłopakami na wywiad, Gemmy też nie ma,
zaczekaj
aż wrócę, proszę, kocham, Harry.”
No
fajnie, jestem sama. Włączyłam wywiad chłopaków, bo nie
miałam co robić. Trafiłam akurat na pytanie dziennikarki:
-
To, chłopcy...którzy z was są singlami?-
O
mój Boże, ciekawe co powie Harry. Przecież on nigdy nie
mówił o nas publicznie. Owszem były nasze zdjęcia na
stronach plotkarskich, ale nigdy Harry nie potwierdził tego że
kogoś ma, a mianowicie- MNIE.
-
Ja jestem z Danielle.- pierwszy odpowiedział Liam.
-
Zajęty!- wrzasnął Louis.
-
Ja jestem singlem- powiedział Zayn szczerząc się do kamery.-
-
Ja również wolny.- dodał Niall. Dziennikarka przeniosła
wzrok na Harrego, zresztą tak jak wszyscy a on...
___________________________________________________________________________________
Świetny rozdział. Kocham twoje opowiadanie- tak wiem powtarzam się, ale nic na to nie poradzę! Czekam na następny i przypominam o swoim :P
OdpowiedzUsuńPozdro.!
Jak ty lubisz nas męczyć! Musiałaś przerwać w tym momencie? ;>
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
Do następnego!
[http://tell-me-a-lie-lara.blogspot.com/]
Wróciłam z Anglii :) Chłopców nie widziałam :( ale i tak było fajnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że mogę znów poczytać You are my heaven :)
Szczerzę mówiąc zdziwiło mnie to że jest coraz mniej komentarzy O_o
Rozdział jak zwykle świetny ;) Z niecierpliwością czekam na nn <3
Harry jest taki słodki ;)
Oh akurat w takim momencie musiałaś przerwać teraz z niecierpliwością będe myśleć co on powie no ale cóż poczekam:D Kocham to opowidanie i nie rozumiem dlaczego zawsze jest tak mało komentarzy:/ Całusy:**♥
OdpowiedzUsuńuwielbiam twoje opowiadanie. nie przestawaj pisać ;) jest cudowne ;)
OdpowiedzUsuńAwwww czekam na kolejny, ale ty potrafisz przerwać w dobrym momencie ;PP Codziennie sprawdzam czy nie dodałas nowego rozdziału ;)))))
OdpowiedzUsuńNo nie musiałas przerwać w takim momencie. No ale dobra z niecierpliwością czekam na nn.
OdpowiedzUsuńJak dobrze, ze sie nie poddajesz .. swietnie ! Rozdzial cudowny ! Jestem baardzo ciekawa co bedzie dalej .. kocham !
OdpowiedzUsuńJeJ dzisiaj piątek będe pewnie cały dzień siedziała na twoim blogu żeby wiedziec kiedy dodasz:D :*♥
OdpowiedzUsuńaqaaaaa ! słoooodko :D czekam na następny :d przeczytałam że ma być dziś więc nie spuszczam oka ;d czuwam ;dd
OdpowiedzUsuńjest sobota a rodziału nadal nie ma ;((( nie mam pretensji ;) ale nie moe siędoczekać następnego! nie przestawaj pisać! opowiadanie jest cuuuudowne ;***
OdpowiedzUsuńOd wczoraj śledzę twój blog żeby nie przegapić 19 rozdziału. ;) dodaj bo umrę ;)
OdpowiedzUsuń