Może i zrobiłam to głupio, nie wyróżniając się, ale zrobiłam to bo planuję dalszą część i po prostu taka była moja decyzja. Pewnie połowie z was się to nie spodoba, ale tak jest i zrobiłam to w ten sposób.
Miłego czytania ;)
EPILOG
Otworzyłam oczy i oślepiła mnie biel ścian. Co? W naszym pokoju nie ma białych ścian a przysięgam że tam zasypiałam wtulona w Harrego. Uśmiechnęłam się na wspomnienie wieczoru. No ale co on teraz odwala co? Przeniósł mnie gdzieś? Może to chłopaki sobie znowu ze mnie żartują? Ale chwila, gdzie oni są i dlaczego jestem podłączona do jakichś maszyn? Może mam jakieś przewidzenia ale wydaje mi się że jestem w szpitalu. Co ja tu robię?Odruchowo jak co dzień rano dotknęłam mojego brzucha. Dlaczego do cholery mój brzuch jest płaski?! Gdzie jest nasza księżniczka? Poroniłam? Gdzie Harry? Do sali weszła pielęgniarka i jakby zdziwiła się moim widokiem. Wybiegła bez słowa w sali a po chwili wróciła z lekarzami. O co tu chodzi?! Coś za dużo tych pytań.
- Gdzie Harry?- wyszeptałam cicho. Co z moim głosem? Jest jakiś inny.
- Kto?
- Harry.
- Spokojnie. Dobrze się czujesz? Co pamiętasz jako ostatnie?
- Zasypiałam w pokoju mojego chłopaka. Co ja tu robię? Gdzie on jest?
- Gdzie to było?- No ludzie, czy na prawdę aż tak trudno odpowiedzieć na
proste pytanie? Gdzie jest mój Hazz?
- No jak to gdzie? W Londynie. Gdzie jest Harry?- Po moich oczach stopniowo
zaczęły spływać łzy. Ta sytuacja wcale nie była miła, zwłaszcza że w ogóle nie
rozumiem o co tutaj chodzi. Dlaczego nikt mi nie chce nic powiedzieć? Dlaczego
nie jestem w ciąży? Może Harry mnie zostawił kiedy się dowiedział. Ale, ale to niemożliwe,
on by mi tego nie zrobił, przecież obiecał. Obiecał że będzie ze mną, już na
zawsze.
Lekarz co chwilę spoglądał w jakieś papiery i sprawdzał standardowe rzeczy
takie jak temperatura i inne. A ja ciągle pytałam tylko gdzie do cholery jest
Harry? Co się dzieje?
- To musiał być tak zwany sen na jawie. Przyśniło ci się to wszystko, a
wydaje ci się że to się wydarzyło.-
- Że co? O czym pan mówi? Niby kiedy miało mi się to przyśnić, w jedną noc?
- Byłaś w śpiączce półtory roku.
- Ile? Co tu się kurwa dzieje?!
- Spokojnie.- no chyba go pojebało! Ja mam być spokojna. Jak to byłam w
śpiączce? To dlaczego nie ma tu Harrego? Chłopaków? Dlaczego do cholery nie
jestem w ciąży? Poroniłam? Nie, to nie możliwe. Moja głowa pękała. Do mózgu nie
docierały kolejne informacje przekazywane przez lekarza. Patrzył na mnie
smutnym wzrokiem wmawiając mi że Harry nie istnieje, ale przecież on tu był.
Był ze mną ja byłam z nim, mieliśmy mieć dziecko. Przecież nie zwariowałam.
- Nikt mnie nie odwiedzał?
- Pewien chłopak ale nie było go już od jakiegoś czasu.
- Może to był Harry?
- Nie, na pewno nie.
- Jak to nie Harry? On musiał tu być! Jak ja się tu w ogóle znalazłam?!-
- Ten chłopak który tutaj przychodził uderzył cię na lotnisku, a ty upadłaś
i straciłaś przytomność. Byłaś operowana ale pojawiły się komplikacje i
zapadłaś w śpiączkę.
- A co z Harrym? Gdzie on jest?!
- Nigdy nie było tutaj żadnego Harrego. Musiałaś go sobie wyobrazić. Już
mówiłem, przeżyłaś tak zwany sen na jawie. Wydaje ci się że pewne zdarzenia
miały miejsce ale tak naprawdę sobie je tylko wyobraziłaś kiedy spałaś.-
Co on pieprzy? Jakie wyobrazić? Co z Harrym? Co z naszą księżniczką? Powoli
do mnie zaczęło docierać to co on mi usiłował przekazać. Tylko ze nadal nie
rozumiem połowy z tego co się tu dzieje. To jest chore! Ja chcę się obudzić z
tego głupiego snu! To wcale nie jest śmieszne.
- Którego dzisiaj jest?
- Dwudziesty grudnia 2013 roku.
- Który?!
- 20 grudnia.-
On sobie chyba żartuje. Przecież to wszystko jest
nie możliwe. A koro trafiłam tutaj półtory roku temu to znaczy że pod koniec
czerwca w 2012. Nie rozumiem. Jak to ktoś na mnie wpadł na lotnisku? To przecież Niall
wtedy mnie uderzył, wtedy poznałam Harrego. Ale skoro zapadłam w śpiączkę to...
to… ja go nigdy nie poznałam, a tym chłopakiem wcale pewnie nie był Horan.
- Pan żartuje prawda?- wyszeptałam cicho przez łzy które dalej swobodnie spływały
po mojej twarzy.
- Przykro mi.
Czas się zatrzymał.
Mój wzrok utkwiony w ścianie naprzeciwko mojego łóżka. W mojej głowie był
istny chaos. Próbowałam poukładać to wszystko ale nic nie miało sensu, niczego
nie umiałam. . . nie chciałam zrozumiec.
Lekarz zaczął zadawać mi pytania jak
się nazywam, skąd jestem, ale nie odpowiadałam na żadne z nich. Jedynymi
oznakami mojego życia były co jakiś czas mrugające oczy z których spływała
słona woda. Już nawet nie wiem czy mogę je nazwać łzami, nic nie wiem. Zostałam
sama. Zupełnie sama.
Nie mogę w to uwierzyć. Co ja mam zrobić? Właściwie to nie mogę zrobić nic.
Nie ma Harrego, nie ma nas, nigdy nie było. Teraz pewnie jest w jakiejś trasie,
szczęśliwy z inną dziewczyna. Nie ma go tu, nie ma go przy mnie. On mnie nie
zna. A co z tymi wszystkimi chwilami? No tak, nigdy ich nie było. To moja chora
wyobraźnia, wytwór w mojej głowie. Tylko że dla mnie to wszystko się zdarzyło,
ale nie, to nie miało miejsca. Myśli mi się plątały. Nie potrafiłam na trzeźwo
o tym myślec.
Próbowałam zasnąć ale na marne. Jedynym moim przyjacielem tej nocy był
biały sufit który stał się jakby ekranem kinowym na którym oglądałam wszystkie
zdarzenia które się nie zdarzyły. To bez sensu. Każda minuta, sekunda. Pamiętam
każdy szczegół jakby to było wczoraj. Tylko wczoraj ja zasypiałam w ramionach
Harrego który obiecał mi że mnie nie zostawi. Ale zostawił. Zostawił samą i
zabrał ze sobą maleńka księżniczkę. Ale ja chcę ją z powrotem. Chcę tam wrócić.
Do łóżka Harrego, naszego łóżka, do domu chłopaków. Chcę żeby mnie denerwowali,
śmiali się z mojego brzucha, rozmawiali z nim udając że mówią do małej. Płacz.
Całe moje emocje chciałam wylać razem z łzami ale nie umiałam. Wszystko
siedziało we mnie. To ja już bym wolała stracić pamięć. Nie wiedzieć kim
jestem, skąd jestem a nie pamiętać aż zanadto. To tak cholernie
niesprawiedliwe. Dlaczego odebrano mi dwie najważniejsze osoby w życiu i
przyjaciół? Tak po prostu okazało się że ich wcale nie znam, oni nie znają
mnie. Ja przecież byłam z nim, kochałam go, był najważniejszy. Nadal jest. Czy
ja kocham osobę której nie znam? Czy to jest w ogóle możliwe? Jest. A ja jestem
tego świetnym przykładem. To tak bardzo boli. Przecież ja go nigdy nie spotkam,
już nigdy nie będę mogła zaciągnąć się jego zapachem, zatonąć w jego oczach, pocałować.
Nigdy. A co jeśli go kiedyś przypadkowo spotkam? Rzucę się na niego i pocałuję
bo mi się przyśnił? On nie ma pojęcia o moim istnieniu, nie pozna mnie. Harry,
mój Harry. Nie, nie mój, nigdy nie był mój. Nie zdaje sobie sprawy z tego że gdzieś
po świecie chodzi jakaś Meggi, która oddała by za niego swoje życie. A no tak,
nie Meggi tylko Magda. Nie ma Meggi, przecież to ON chciał tak mnie nazywać i
przez to wszyscy tak zaczęli do mnie mówić. Byłam szczęśliwa Meg, mającą
wszystko. A teraz? Została zwykła Magda. Nie ma Meggi i nigdy nie było. Nigdy
już nie będzie. Nie istniała w realnym świecie. Do tej pory sadziłam że jej
życie to moje życie. Ale myliłam się i to bardzo. Meggi jest kimś zupełnie
innym, wytworem mojej wyobraźni. To jest takie dziwne. Przeżyłam coś czego nie
przeżyłam. Jak to głupio brzmi. Tylko że to prawda, tak bolesna prawda. Kocham
go. Mimo wszystko nadal go kocham. Nie jestem jak fanka zakochana w swoim
idolu.
Ale i tak nie to w tym wszystkim mnie najbardziej dziwi. Dlaczego na mojej
ręce jest bransoletka? To nie było by nic nadzwyczajnego gdyby nie to że to
taka sama bransoletka, która dał mi Harry, kiedy po wakacjach wracałam do
Polski. Jak to możliwe skoro on mnie nie zna, nie byliśmy nad żadnym jeziorem
kiedy ją dostałam i to się nie wydarzyło?
Zbyt wiele w tym wszystkim jest po prostu dziwne. Co życie chciało mi dać
przez ten sen, co pokazać? Zniszczyć moje życie, dać do zrozumienia że tak naprawdę
nigdy nie będę w ten sposób szczęśliwa, że nigdy już nikogo nie pokocham?
Mogłabym się rzucić z okna, mogłabym podciąć żyły, albo wykraść tabletki i połknąć
milion na raz. Mogłabym bo nikt nie tęskni, nikt mnie nie potrzebuje, nikt nie
kocha, nie kocha jak on kochał. . . Mogłabym to zrobić ale nie umiem. Mogłabym udawać
wariatkę i wrzeszczeć jak bardzo go kocham i potrzebuję. Ale nie zrobię tego,
bo jestem pieprzoną idiotką która nawet nie potrafi ze sobą skończyć. Nadzieja
matką głupich? W takim razie ja do nich należę. Bo mimo tego że straciłam go
już na zawsze, że tak na prawdę nigdy NAS nie było, nigdy nie kochał mnie,
nigdy nie byliśmy na Malediwach, nie pocałował na pierwszej randce, nie kłócił
się o jedzenie kiedy chciał seksu, nie żartował z moich dziwnych przyzwyczajeń,
nie przyjechał na moje urodziny, nie pogodził ze mną w sylwestra, nie poznał
mojej rodziny, nie spłodził księżniczki, nie był tak troskliwym ojcem, którym
nawet nie zdążył być, nie był ze mną, nie pokochał. Mimo tych wszystkich
rzeczy, których nie było, tych zdarzeń które nigdy nie wyparują z mojej pamięci
ja mam nadzieję. Nadzieję na to że przeżyję jeszcze choć sekundę kiedy będę szczęśliwa.
Tylko tyle, może dla niektórych niewiele, ale dla mnie to bardzo dużo.
Zabrali mi wszystko, odebrali każdą osobę którą kochałam. Mojego
niezastąpionego Zayna, który był przyjacielem nawet jak nie było przy mnie
nikogo, on był, zawsze był. Niall, mój kochany żarłoczek o blond włosach.
Potrafił pocieszyć, uśmiech sam pchał się na twarz kiedy było się obok niego. Nieprzewidywalny
Louis. Rzucający żartami jak workiem marchewek. Kochający je bezgranicznie.
Przeważnie mówiący coś nieodpowiedniego do sytuacji, rozbrajający. Poukładany
Liam, nasz Daddy, zawsze i wszędzie. Rozsądny ale potrafił zaskoczyć nie raz. I
Harry. Mój kochający, romantyczny, zaskakujący kochany Harry. Często mnie
irytował, często się przez niego denerwowałam. Kochał mi robić niespodzianki.
Zboczony a przez to jeszcze bardziej seksowny i pociągający. Współczujący,
pocieszający, zawsze przy mnie kiedy go potrzebowałam. Uparty i odrobinę
zapominalski. Ale za to wszystko go kochałam, za to jaki był, wariat z wielkim
sercem, które było zawsze otwarte dla mnie. Już nie.
Wszystko co dla mnie się liczyło się skończyło. Najdziwniejszy i
najpiękniejszy sen „na jawie” dobiegł końca, a wraz z nim moje życie. Bez niego
nie ma mnie, a beze mnie nie ma życia. Zawsze czułam się przy nim jakbym była w
niebie... bo to Harry nim był, był moim niebem.
______________________________________
Nie dodawałam, bo odwlekałam ile mogłam z dodaniem... epilogu. Wiecie jak mi ciężko to zrobić? W dodatku mam wrażenie że zawiodłam was tym epilogiem, że nie do końca zrobiłam to tak jak chciałyście, że potrafiłam lepiej. Ale mam jednak nadzieje ze miło czytało wam się to opowiadanie. Wierzę, że podobało wam się.
I dziękuję, ogromnie dziękuję za wszystkie wasze komentarze. Za tyle wejść, za wszystko. Powinnam podziękować każdej z was osobno, zwłaszcza że część zasługuje na specjalne podziękowanie. Ale przepraszam że tego nie zrobię. Wy wiecie kto podnosił mnie na duchu swoimi komentarzami.
Nie wierze że to już koniec, ale niestety, to ostatni post na tym blogu. To koniec. I pisze to z wielkim bólem. Na prawe bardzo trudno w tym momencie kliknąć "opublikuj"
Proszę chociaż teraz pod epilogiem zostawcie choć mały, krótki komentarz, chcę wiedzieć ile was było, i głosujcie w ankiecie, proszę.
KOCHAM WAS! DZIĘKUJĘ
OMG o.O . Nie spodziewałam się takiego zakończenia. wow.Chcę żebyś wiedziała , że twoje opowiadanie było moim ulubionym i nie mogę uwierzyć , że to już koniec. Ale że tylko sen ? Szkoda...byli (byliby) świetną parą.No cóż...dziękuję Ci za to opowiadanie ;**
OdpowiedzUsuńNie nawidzę Cię za to co teraz zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńChciałam oficjalnie napisać że się obrażam, jak mogłaś skończyć to w ten sposób. Przecież oni jako para byli idealni,a Ty zrobiłaś z tego sen?? A ja myślałam, że w nowym rozdziale dowiem się co się urodziło.
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że ta bransoletka na ręce Magdy zwiastuje, że będzie ciąg dalszy.... Bo jak nie to ja Cię znajdę :)
też mam taką nadzieję
UsuńNie!! Jak mogłaś? No nic. Mówi się trudno. Cudowny epilog. Mi też jest strasznie smutno że kończysz bloga bo jedt naprawsę świetny i jednym z najlepszych jakie czytałam. Zapraszam do mnie: meandonedirection-julia.blogspot.com xx kocham
OdpowiedzUsuńAmm... Szczerze?
OdpowiedzUsuńZakończyłaś to w najglupszy sposób... Albo jak ktoś uśmierca albo robi cos takiego. Serio. Nie zawiodłam się. Przy czytaniu było takie: aha. lol
NIEEEEEEEEEEE......
OdpowiedzUsuńTO NIEMOŻLIWE, JAK MOGŁAŚ MI COŚ TAKIEGO ZROBIĆ????
KOCHAM TEGO BLOGA I BŁAGAM CIĘ PISZ DRUGĄ CZĘŚĆ....
PLIS,PLIS,PLIS PISZ DALEJ, MASZ TALENT, A TO OPOWIADANIE JEST JEDNYM Z NAJLEPSZYCH JAKIE CZYTAŁAM...
--NAJWIERNIEJSZA FANKA TEGO BLOGA--
Czemu nie możesz dokończyć tego bloga? Że Meggi będzie szukać chłopaków, później okaże się, że to jednak nie był sen na jawie, no proszę Cię, jak mogłaś?!! No jak mogłaś?! Czytam tego bloga od wakacji, no to spójrz na to, że chyba się przywiązałam do tego bloga, no nie potrafię myśleć, że już go nigdy nie przeczytam!!!! Może to i głupio zabrzmi, ale przywiązałam się do tego bloga, jak do osoby. Trudno jest sie rozstać z osobą, ktorą kochasz, prawda? A pomyśl jak jest z blogiem! Tak samo się do niego przywiązałam. Proszę, błagam na kolanach, płaczę, no napisz kolejne części!! Nie wiem, co mam zrobić! Powiedz co, ale pisz dalej! Popadnę w depresję, nie będę wychodzić z pokoju, proooszę, pisz drugą część! Wszyscy czekamy! Jeśli ją napiszesz , będziesz dla mnie wzorem, pokochałam tego bloga, rozumiesz?! Płaczę przez Ciebie,mama nie wie o co chodzi, proszę o drugą część!!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda że to się tak skończyło, mam nadzieje że bedzie druga część tego opowiadania i zgadzam sie z komentarzem powyżej, żeby Meggi ich szukała, że jednak to nie będzie sen na jawie, że Harry też cos bedzie pamiętał. TEn blog jest jednym z najlepszych jakie czytałam, więc pisz bo warto, napewno będe sprawdzać co tu sie dzieje i wgl
OdpowiedzUsuń~ Monika
A ja nie będę się obrażała. To był jeden z najlepszych opowiadań jakie przeczytałam. Nie powiem, że nie zdziwiłam się, bo bardzo się zdziwiłam ale dziękuję za wszystko, za to, że tak wspaniale pisałaś i naprawdę zazdroszczę ci talentu. Naprawdę będzie mi brakowało twojej twórczości. Pozdrawiam<3
OdpowiedzUsuńJedno z lepszych opowiadań jakie czytałam, choć nie spodziewałam się takiego zakończenia.
OdpowiedzUsuńCo masz na myśli mówiąc dalsza część ? Coś się jednak wydarzy dalej ? Jeśli tak to bede bardzo szczęśliwa...:)
Jak mogłaś to tak zakończyć? nienawidzę cię!
OdpowiedzUsuńa tak naprawdę świetny blog, z utęsknieniem czekałam na każdy rozdział, a że jestem zbokiem najbardziej uwielbiałam te +18 XD
dawaj drugą część, bo w innym wypadku się nieodwołalnie fochnę!
<333
Boże, kompletnie nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji. Muszę przyznać, że było to naprawdę odważne posunięcie i za to cię kocham ;D
OdpowiedzUsuńOczywiście, że chcę drugą część! Już jestem twoją fanką i mam nadzieję, że druga część będzie z tą samą bohaterką ♥♥ Kocham i czekam ♥♥
cudo cudo !
OdpowiedzUsuńprzykro że zakończyłaś to w taki sposób bo kochała tego bloga :( JEDEN Z NAJLEPSZYCH JAKIE KIEDYKOLWIEK CZYTAŁAM , a czytałam wiele i jest(BYŁ ? :o) on BAAAAARDZO DOBRY ! nie możesz tego TAK , W TAKI SPOSÓB zakończyć !!! :((( niech ona ich szuka niech się okaże że ona naprawdę to wszytko przeżyła , że Harry ją kochał , że JEST MEGGI ! nie zwykłą Magdą , CUDOWNĄ MEGGI , w CUDOWNYM ZWIĄZKU Z HARRYM I KSIĘŻNICZKĄ DARCY !
błłłłłłłagam NAPISZ DRUGĄ CZĘŚĆ ! błagam ..
Mikaa .
Boże, nie wierzę... Dlaczego skończyłaś???
OdpowiedzUsuńBłagam napisz 2 część. Szczerze, to popłakałam się kiedy to czytałam. Będzie mi bardzo brakować Twojego bloga...
Ale przecież... ach nie potrafię nawet opisać tego słowami. To było i jest NAJLEPSZE, NAJCUDOWNIEJSZE, NAJBARDZIEJ WCIĄGAJĄCE opowiadanie na świecie! KOCHAM CIĘ <3! Błagam pisz drugą część. ~Aga
Dziewczyno, ja się popłakałam. Jestem jakaś powalona bo to emocje. Ale proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę sto razy proszę żebyś napisała 2 część. Nie patrz na te dziewczyny które teraz mówią że Cię nie na widzą. Masz wiele fanek. Nie kończ tego, to jest twoja pasja ( Tak sądzę przynajmniej ). Wiec błagam z tymi wszystkimi dziewczynami które też proszą abyś nie kończyła tego w ten sposób. Wszystkie ( mam taką nadzieję ) Które czytały tego bloga, które komentowały i różne rzeczy Cię kochają i chcą nową część. Jeszcze raz powtarzam że ja Cię kocham i inne które to czytały to sądzę że też Cię kochają. Ty mnie od samego początku intrygujesz. Spędzam noce i dnie na czytaniu tego bloga.
OdpowiedzUsuń( Nie nalegam jak nie chcesz lub nie możesz pisać to mówi się trudno ) Widać że ciężko Ci się z tym pożegnać.
I chyba chciałabyś pisać dalej. Jak zaczniesz pisać dalej to Ci obiecuję będę go promować tak jak do tej pory. Większość moich koleżanek czyta tego bloga. Więc proszę Cię bardzo pisz.;*********
<3
Przepraszam za taką długą przemowę.
ps. Jak nie chcesz pisać to nikt Cię zmusza.;D Przynajmniej ja.<3 Pozdrawiam.♥
ps2. Nie zwracaj uwagi na te dziewczyny które mówią że Cię oczerniają, to jest twój blog i miałaś prawo.♥
Sarah.♥
Raczej że Cie nienawidzą, przepraszam za błąd.
UsuńSarah.♥
Suuuper ;***
OdpowiedzUsuńPROSZE nie kończ tego opowiadania !!! ;)
OdpowiedzUsuńMożesz napisać o tym, jak napisała Mikaa, i gdy jak ich znalazła to Harry odszedł od niej bo po 1 jego menażer mu nie pozwolił, po 2 nie chciał żeby coś się stało bo to była psycho fanka którą złapali, i po 3 dlatego odszedł o przez niego poroniła bo naraził ja niebezpieczeństwo i poprosił lekarza żeby tak powiedział że to był sen.
OdpowiedzUsuńKaro.
*O* + O.O + -,- + + :'( <--- to są emocje, które w tym momencie się ze mnie wydobyły. Nie mogę uwierzyć, że ten blog się skończył. Przecież... Przecież... A z resztą nie ważne. Ja po prostu ryczę z rozpaczy i ze wzruszenia, więc proszę nie zwracać na mnie uwagi.
OdpowiedzUsuńWiesz, czego mi jest najbardziej szkoda...? Że Nasza Mała Księżniczka jednak nie przyszła na świat. Ja tak jej wyczekiwałam, a tu klops... No trudno. Nie będę na Ciebie wrzeszczeć :)
I choć to opowiadanie dobiegło końca to ja mam nadzieję, że nie zapomnisz o swojej dupie, o dupie, która co komentarz wkurwiała się jeszcze bardziej :P
No nic... Kończę ostatni komentarz na tej genialnej stronie.
Ściskam Cię mocno i dziękuję za to PIĘKNE DZIEŁO!!! <33
Blagam pisz dalej !!! :**
OdpowiedzUsuńMatko kochana...tego się nigdy nie spodziewałam...Będziesz pisać jakiegoś innego bloga o 1D?
OdpowiedzUsuńI tak jestem ci wdzięczna za tego i to bardzo, dzięki niemu sporo się śmiałam i pokochałam Hazzę, Liama, Louisa, Nialla i Zayna <3
Awwwwww cudowne !!!!
OdpowiedzUsuńOkropnie mi przykro że juz koniec :[
Jestes namprawde utalentowana w pisaniu takich blogów :D
Nie martw sie epilog nie był taki zły :]
Strasznie szkoda mi " pożegnac" sie z tym blogiem ale mówi sie trudno :[
Ale mam prośbę napisz jeszcze jedno opowiadanie o Harrym prooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooosze :***
Mrs. Styles xx
Przez przypadek usunęłam.;D
OdpowiedzUsuńBłagam Cię nie kończ tego bloga.<3
Błagam nie kończ!
OdpowiedzUsuńEwa.
Wchodzę na tego bloga i pierwsze co rzuca się w moje oczy to wielki napis 'Epilog', szczerze mówiąc wtedy jeszcze do mnie nie docierało znaczenie tego słowa, że kończy to co było tak piękne, to co...stało się dla mnie tak ważne? Czy to możliwe przywiązać się do opowiadania, tak cholernie wczuć się w te emocje i miłość jak do człowieka? niestety, ale tak. Z linijki na linijkę czułam znów to samo co Meggi, czułam znów to samo co ona, myślałam to samo co ona i jedyne co cisnęło się w tym momencie to moje łzy - smutku, rozpaczu, zrezygnowania..zagubienia?
OdpowiedzUsuńTak, dzięki Twojemu wspaniałemu talentowi i umiejętności idealnego opisywania uczuć i wydarzeń...czułam się jakbym była Meggi, czytając to opowiadanie czułam się cholernie szczęśliwa (?), że w jakiś sposób mogę 'dotknąć' Harrego.
Dziękuję Ci za to, dziękuję Ci za wszystko i czekam na kolejną część..
Kocham Cię!
@martharosethin - tt
Okej, nie komentowałam - wiem, moja wina. Jestem tu już martwa, ale nie mogłam nie skomentować tego, co przeczytałam powyżej. Chyba mi się niezły wykład szykuje, sorry :D
OdpowiedzUsuńMiałam to już zrobić wczoraj, odłożyłam na dzisiaj i szczerze powiedziawszy zapomniałam. Jak dobrze, że zółte słoneczko przy Twoim kontakcie na gg mi o tym przypomniało :D Tak, mam twój numer, buahahaha xd Chyba dobry, ale nie wiem :/
Jeżu, odbija mi. :O
Okej, przechodząc do bloga. Zacznę ogólnie ;)
Więc tak, od początku chyba się zakochałam w tym blogu. Ubóstwiam parkę, którą stworzyłaś, ze wszystkimi dziwactwami :)
I wybacz dzisiaj za moją szczerość :*
Jak Meggi wyjechała do Polski, w sensie, że wróciła, to przez chwilę powiewało nudą. Tego się obawiałam, ale nie zrezygnowałam z czytania. Po prostu poziom spadł dla mnie do "dobre". No i była ta "zdrada" (pocałunek to w końcu nie zdrada :D), która dodała smaczku. Wkurzyła mnie Meg swoją histerią i paniką, no ale cóż. I zrobiłaś coś, o co Cię miliony razy błagałam, żebyś tego nie robiła, czyli ciąża. Nie to, że mam Ci to za złe. Było więcej osób, które Cię o to prosiły, poza tym w sumie to dobrze, że trzymasz się swoich postanowień i nie zmieniasz tak łatwo planów co do historii, gdzie ja miewałam takie zachwiania :D Nie o mnie tu mowa, okej.
Więc ciąża, tutaj się na nowo zaczęła w sumie rozkręcać akcja. Zrozpaczony, bieeeedny Hazzunia i mój powiększony foch za przesadę Meg. No ale się odnaleźli i blog dopiero tutaj nabrał dla mnie tego... poprzedniego toru. W sensie, że tej ciekawej zajebistości, za którą tęskniłam przez kilka rozdziałów.
I wiesz, przepraszam za brak zaufania, ale byłam przekonana, że schrzanisz kompletnie końcowkę. Tak, dalej się czepiam ciąży, bo to popularny motyw, przepraszam z całego serca. <3
Zrobiłaś totalny zaskok dla mnie, coś czego naprawdę się nie spodziewałam. To najlepszy epilog jaki mogłaś napisać, wiesz?
Nie spodziewałam się TOTALNIE (powtarzam się?), ale to zdecydowany plus. Reakcja Meggi była tu dla mnie idealna. Jak wcześniej uważałam, że jest cholerną panikarą, tak tutaj reakcję miała jak najbardziej odpowiednią. ŁOOOOOŁ *.*
Umarłam.
Z dziesięć razy.
A potem dodatkowe kilka
...dziesiąt
:)
Szok Magdy był pewnie nieopisany. Ale tutaj poraziło mnie też to w jaki sposób opisałaś ten rozdział. Jakby... bardziej dojrzały niż dotychczas? Może mi się wydawało, ale takie odniosłam wrażenie.
Jestem Twoją wielką fanką i pomimo, że mam czasami inne zdanie co do historii, to wspierałam, wspieram i będę Cię wspierać w każdej decyzji.
Oczywiście, ja głosuję za kontynuacją! :)
Mam nadzieję, że ten chłopak, który uderzył ją na lotnisku, okaże się osobą, która zostawiła tą bransoletkę na jej nadgarstku. No i oczywiście, że był to któryś z chłopaków i sen Magdy będzie mógł się ziścić. Oczywiście, byle nie w identycznej formie, bo byłoby to nie... ;)
Ale teraz już wiem, że potrafisz zaskoczyć w momencie, w którym najmniej się będę tego spodziewać. Więc jak najbardziej nie boję się już o nic.
Mam jedną prośbę. Albo sugestię...
Jeśli (a tak będzie! :D) napiszesz kontynuację, mogłabyś to zrobić tutaj? W sensie, że zamieścić ją tu? Przyzwyczaiłam się do tego bloga, tego wyglądu. Inny będzie mi się zupełnie inaczej kojarzył, a z tym mam świetne wspomnienia i chciałabym je zachować przy czytaniu dalszej części ;)
Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam, nie zanudziłam, nie zamęczyłam i w ogóle
Amy - jeśli mnie jeszcze pamiętasz :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOch, i muszę jeszcze coś dodać. Nie słuchaj tych, którym się nie spodobało, uznali to za powszechne, tandetne, banalne czy cokolwiek innego.
UsuńTo cudo powyżej jest zaje... :) i naprawdę, nie mogłaś chyba napisać nic lepszego.
Dalej wkurzająca Amy ;)
Dokładnie! Zgadzam się z Amy w 100%. Tak jak prosiła, i ja też Cię proszę, ŻEBY 2 CZĘŚĆ BYŁA TAKŻE NA TYM BLOGU, BO TAKŻE JAK AMY, MAM Z NIM DOBRE WSPOMNIENIA!
UsuńSUKCESU W PISANIU, CIERPLIWOŚCI, BUZI USMIECHNIĘTEJ - tego Ci życzę! :)
~Maja
o stara, ja ryczałam jak głupia kiedy czytałam epilog. Nie tak sb wyobrażałam zakończenie, myślałam ze bedzie cos banalnego jak na innych blogach czyli zyli dlugo i szczesliwie, ale nie tu, nie na Twoim. Twój jest zajebisty. Zaskakujące zakończenie. Wgl się nie spodziewałam że no wiesz, wszystko na jawie było. Naprawde super ! Mnie się bardzo spodobało zakończenie. Dziękuje !
OdpowiedzUsuń:)))
~Bela
To bylo piekne zylam twoim opowiadaniem. MAm nadzieje ze nie skonczysz tego i napisesz druga czesc ktora skonczy sie dobrze
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie zaskoczyłaś. Nie tym, że dodałaś epilog tylko tym co w nim opisałaś! Skoro ona była w śpiączce i nigdy się z Harrym nie poznali i pokochali, bo to była tylko jej wyobraźnia to tak jakby te wszystkie poprzednie rozdziały były na darmo, skoro to NIGDY SIĘ NIE WYDARZYŁO! Mam nadzieję, że jeśli powstanie 2 cześć tej historii to fabuła będzie inna niż te jej wyobrażenia, bo byłoby bez sensu pisać jeszcze raz o tym samym, z tym wyjątkiem, że teraz by się te wszystkie rzeczy wydarzyły na prawdę. Powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie byłam wkurzona jak to przeczytałam i chciałam ci napisac niezły komentarz ale dopiero teraz do mnie dotarło, że to jest świetne zakończenie bo nic nie może byc takie piękne i bardzo się cieszę na drugą częśc <3
OdpowiedzUsuń-Domi<3
Boże, dziewczyno napisz drugą część..........
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO OPOWIADANIE i czekam na jakikolwiek znak, że będzie ciąg dalszy twojego bloga ;* ;* ;* ;* ;*
Kocham to opowiadanie !!!
OdpowiedzUsuńMożesz nam chociaż zdradzic kiedy będzie dalszy ciąg bo nie wytrzymam !!! -nie tylko jaa ale reszta osób też-
-Koraaa<3
Boże... Ile mamy jeszcze czekac ???..///
OdpowiedzUsuńNie możesz juz tego dodac ?!!!?
Proszeeee ja już dłużej nie wytrzymam !!! /Kaśka
Jejuu zaczepiście to "skończyłaś" .!
OdpowiedzUsuńSorry że dopiero teraz mogłam przeczytac ale nie miałam jak zrobic tego wcześniej :(
Czekam na next. Powodzenia w pisaniu !!!
/////Anka xd
blagam dodaj juz nowy post........
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO OPOWIADANIE I NIE MOGE SIE JUZ DOCZEKAC NASTEPNEJ CZESCI
O rany jak żałuję, że trafiłam akurat na epilog!! Zakończenie jest wspaniałe, mimo że nie czytałam bloga od początku. Mogę sobie jedynie wyobrazić co przeżyła bohaterka, a w dodatku na końcu okazało się, że to sen. Gratuluję pomysłu i mam nadzieję, że będziesz kontyunować? xx
OdpowiedzUsuńZariowałaś? Ja tu się cieszę, ze są ze sobą a ty EPILOG?!! Co ty sb wgl. wyobrażasz?? O.o Boże..to było takie piękne, a ty to wszystko ...CO?! EPILOG?!
OdpowiedzUsuńie mogę...jeszcze nie dotarło do mnie, że to koniec....1 cz. ;D bo mam nadzieje wielka nadzieję, że napiszesz 2. Cz. Prawda? Jejku...smutno mi,już nie będę mogła na dobranoc czytać sobie tego opowiadania ;,,,( To straszne, no, ale cóz zrobić . Gratuluję Ci z całego mojego serca za napisanie tak świetnego opowiadania . Pewnie dużo osób mówi, że to opowiadanie jest super,fajne,extra itd. A janie należę do osób oryginalnych, wiec powiem to samo...to było najlepsze opowiadanie jakie kolwiek czytałam i uważam, że każde , nawet najmniejsze słowo w tym opowiqdaniu było magiczne .Ech..kocham Ciebie i to opowiadanie, nie zmarnuj tego talentu i pisz jak najwięcej
-Twoja wieeelka fanka ;* XD
P.S. pierwszy raz w życi napisałam kom., w którym jes więcej niż 5 słów.
proszę cię, nie ja cię błagam na kolanach pisz drugą część ten blog to moje pocieszenie w smutnych chwilach
OdpowiedzUsuńzjechali się goście a ja płacze jak by się coś stało i nikt nie wie o co mi chodzi
błagam błagam napisz kolejną część
nwm wymyśl że ona będzie ich szukać i to wszystko nie okaże się tylko zwykłym "snem na jawie" błagam nie rób mi tego BŁAGAM
Londyn. Miasto, w którym rozgrywa się akcja całej opowieści. Jeden koncert odmienił życie 5 chłopców jak i 4 dziewcząt. Chcesz poznać losy tych nastolatków, poznać sposób w jaki się w sobie zakochali? Wejdź do świata Eleny, Valerie, Niny, Pameli, Zayn'a, Niall'a, Harry'ego, Louis'a i Liam'a na blogu: http://hungryeyesdarling.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPostanowiłam napisać jeden komentarz po całym opowiadaniu. Zapewne nigdy go nie przeczytasz bo to już rok od zakończenia opowiadania. Ale chciałam powiedzieć ,że to opowiadanie było genialne naprawdę nie czytałam nigdy czegoś tak cudownego ,czegoś co tak mnie wciągnęło (przeczytałam wszystko w 4 dni). To opowiadanie dostarczyło mi naprawdę dużo emocji w jednej chwili płakałam a w drugiej już uśmiechała (a tak szczerze to wylałam tu dużo łez :smutku i szczęścia). To oznacza ,że masz dziewczyno naprawdę wielki talent skoro potrafisz doprowadzić czytelnika do łez mam nadzieje ,że należycie go wykorzystasz. Szkoda ,że tak to zakończyłaś ,ale cieszę się ,że mogę już zacząć czytać drugą część bo na pewno będzie genialna jak to opowiadanie. Dziękuje ,że mogłam przeczytać coś tak wspaniałego !!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpiszę od razu - nie umiem pisać długich komentarzy, ale zostawiam ślad po sobie <3 znalazłam to ff kilka dni temu i już po pierwszym rozdziale je pokochałam ♥♥♥ nie mówię, że nie bo epilog naprawdę mnie zaskoczył. nie spodziewałam się tego, ale jest dobrze ;3 przeżywałam razem z Meg wszystkie sytuacje i naprawdę się wciągnęłam w tą historię, ale myślę, że druga część będzie równie wspaniała co pierwsza <3 dobra nie rozpisuję się więcej, ponieważ chyba i tak tego nie przeczytasz. w końcu minęły dwa lata od zakończenia tego bloga ;* lecę czytać drugą część! xx ♥♥♥
OdpowiedzUsuńP.S. W życiu przy żadnym fanfiction nie przeżyłam tylu emocji, co u ciebie <3 potrafisz wciągnąć człowieka <3 kocham!!!!!!! ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
"nie umiem pisać długich komentarzy" - sama sobie nie wierzę xD że niby kiedy ja tyle napisałam!?!
UsuńJa nie przeczytam?? Choćbyś napisała komentarz za pięć lat przeczytałabym :)
UsuńCóż, dziwię się że ogarnęłaś o co tu chodzi bo pierwsze 8 rozdziałów jest innych od reszty, w każdym razie całą reszte też planuję zmienić, ale jakoś mi schodzi :) I bardzo bardzo ci dziękuję! Jest mi ogromnie miło że przeczytałaś 1 część i mam nadzieję że 2 tez ci się spodoba, osobiście podoba mi się bardziej.
Dziękuję jeszcze raz! Buziaki! :*
Czytam ten blog już 2 raz,ale wczesniej nie komentowałam.Teraz zostawiam po sobie ślad. Twój blog jest super! Juz lece czytać 2 część xoxo Domi
OdpowiedzUsuń