*1,5
miesiące później
HARRY
Jak
dawno jej nie widziałem. Dlaczego ona nie maże mieszkać bliżej?
Tak bardzo chciałbym ją dotknąć, przytulic pocałować, po prostu
zobaczyć. Tak bardzo tęsknię, cholernie mi jej brakuje. Po tym jak
u niej byłem dzwoniłem do niej kilka razy dziennie. Później
jednak nasze rozmowy były coraz rzadziej. Najpierw tylko raz
dziennie, a teraz słyszę ją raz na kilka dni. Dlaczego? Bo to tak
cholernie boli kiedy słyszę jej głos. Po każdym telefonie, czy
rozmowie przez Skypa, która odbyła się ostatnio chyba trzy
tygodnie temu czuję się jeszcze gorzej. Bo przypomina mi się to
jak mi jej brakuje. Przytłacza mnie to że nie wiem jak długo
jeszcze się nie zobaczymy a co gorsze czy w ogóle się
zobaczymy. Najgorsze jest to że nie wiem jak długo tak jeszcze
wytrzymam. Ale muszę wytrzymać, dla niej, dla nas. Za każdym razem
powtarzam jak bardzo ją kocham jak tęsknię ale chcę ją w końcu
zobaczyć. Widziałem ją ostatnio przez 2 dni, kiedy byłem w
Polsce, to było półtora miesiąca temu, dla mnie całą
wieczność temu. Kiedy się z nią żegnałem wiedziałem że długo
się nie zobaczymy ale nie przypuszczałem że aż tak długo.
-
Hazza, chodź z nami.
-
Nie chcę- od pół godziny Louis z Niallem próbują
mnie namówić żebym poszedł z nimi do clubu.
-
No weź, pomyśl kiedy ty ostatnio gdzieś byłeś?
-
Nie chce mi się.
-
Oj tam Harry, rozerwiesz się trochę.
-
Ugh,no dobra pójdę.
-
no wreszcie!
To
nie był pierwszy raz kiedy chłopcy próbowali mnie namówić
na jakieś wyjście. Rzadko się zgadzałem. Tym razem nie miałem
najmniejszej ochoty tam jechać, ale i tak męczyliby mnie dopóki
bym nie poszedł. Weszliśmy do tego clubu. Jęknąłem na widok
tłumu który był w środku. Usiadłem przy barze i zamówiłem
drinka. No bo co miałem robić? Przecież nie będę podrywał
dziewczyn, mam Meggi. No właśnie, mam Meg która jest w
Polsce. Wypiłem kolejnego drinka, i jeszcze jednego. Skoro już
tutaj jestem to chociaż na chwilę chcę zapomnieć. Zapomnieć o
tęsknocie i odległości jaka nas dzieli.
Poczułem
to, naprawdę to poczułem. Wybiegłem z sali i popędziłem do
gabinetu lekarza.
-
Uścisnęła mi dłoń! Moją dłoń! Poruszyła się! Czułem to!
Lekarz
słysząc to co mówię poszedł do sali Kate.
-
Budzi się.
To
były dwa najpiękniejsze słowa jakie usłyszałem od trzech
miesięcy. Lekarz wyprosił mnie z sali ale obserwowałem wszystko
przez szybę. Otwarła oczy, naprawdę je otwarła. O Boże to nie
możliwe. Zadzwoniłem szybko do Meggi, chciałem jeszcze do
chłopaków ale lekarz powiedział że Kasia chce mnie widzieć.
-
Kate!- od razu do niej podbiegłem i przytuliłem. Tak tęskniłem za
jej głosem.
-
Spokojnie, ona musi odpoczywać- upomniała mnie pielęgniarka więc
ją wypuściłem. Ona naprawdę na mnie patrzy. Maja Kate, moja
kochana Kasia, no tak, pewnie już nie moja. W końcu to wszystko
moja wina. Usiadłem obok niej i spojrzałem na nią
-
Kate skarbie, przepraszam za wszystko. Obiecałem cię chronić a
ja...
-
Zayn...kocham cię- przerwała mi w najpiękniejszy sposób w
jaki tylko mogła. Patrzyła na mnie ze łzami w oczach, zresztą tak
samo jak ja. Pierwszy raz usłyszałem te słowa.
-
Ja też cię bardzo kocham
Kasia
zaczęła płakać. Nie wiedziałem czy ze smutku czy szczęścia.
-
Słyszałam wszystko co mówiłeś, dziękuję.
-
Za co?
-
Za to że przy mnie byłeś. Codziennie ze mną rozmawiałeś no może
nie wtedy kiedy byłeś w pracy.
-
Przepraszam
-
No co ty, nie masz za co.
-
Kate, wiesz jak ja za tobą tęskniłem?- zapytałem ściskając jej
rękę
-
Ja też, kiedy będę mogła stąd wyjść?
-
Ale wiesz że jest grudzień?
-
Lekarz mi powiedział no i ty jak mnie odwiedzałeś.
-
Naprawdę słyszałaś każde słowo?- przecież to nie możliwe
-
Mhm.
-
Pójdę porozmawiać z lekarzem.
Wyszedłem
z sali i pokierowałem się do gabinetu. Za kilka dni będę ją mógł
zabrać do domu ale do Polski wróci dopiero na święta.
Wcześniej nie może latać samolotem. Wróciłem do niej i jej
to powiedziałem, strasznie się ucieszyła Rozmawiałem z nią długo
zanim nie przyjechał Liam. Później dołączyli do nas Niall
i Meggi. Przyleciała specjalnie do niej. Bardzo się cieszyła że
Kasia się obudziła ale coś było nie tak. To nie była ta sama
Meggi. Widziałem że coś ukrywa, ale nie miałem głowy do tego.
Postanowiłem że nie będę o to pytać w szpitalu.
MAGDA
*kilka
godzin wcześniej
Siedzę
w samolocie lecącym do Londynu. Zayn zadzwonił do mnie i powiedział
że Kasia się obudziła. Wsiadłam w pierwszy samolot jaki tu
leciał. Mogłam powiadomić Em, ale nawet o tym nie pomyślałam
tylko od razu pojechałam na lotnisko. Tak strasznie się cieszę. W
dodatku zobaczę się z Harrym. Do niego też nie zadzwoniłam że
przyjadę. Doleciałam, więc może teraz spróbuje zadzwonić.
Jeden sygnał, drugi, trzeci, czwarty, nie odbiera. No trudno, zrobię
mu niespodziankę. Zadzwoniłam po taksówkę. Pewnie Harry
jest zajęty, albo już pojechał do szpitala. Z lotniska wyszłam
szybko bo nie miałam nawet bagażu. Pojechałam najpierw do domu
chłopaków. Zadzwoniłam dzwonkiem i otworzył mi Liam
-
Meggi?!- rzucił się na mnie i mnie uściskał.
-
Jest Harry?
-
Nie, poszedł z chłopakami do clubu. Ale co ty tutaj robisz?
-
Jak to do clubu? To wy nic nie wiecie?!- wykrzyczałam.
-
Nie?
-
Kasia się obudziła, Zayn do mnie dzwonił, a do was nie?
-
Zamorduję go- szepnął Liam wychodząc z domu.
-
Jedziemy do szpitala.
-
To ja pojadę po chłopaków i spotkamy się u Kate.
Weszłam
do taksówki którą przyjechałam i pojechałam do
clubu. Strasznie dużo w nim ludzi. Próbowałam znaleźć
chłopców ale nigdzie ich nie było. W końcu stanęłam w
miejscu i rozglądałam się dookoła. Takiego widoku jakiego
zobaczyłam się na pewno nie spodziewałam.
NIALL
Siedziałem
przy barze pijąc piwo. Chyba pora na to żebym sobie znalazł jakąś
dziewczynę na dzisiejszy wieczór. Obróciłam się do
tańczących ludzi i obserwowałem tańczące dziewczyny. Zabawne,
jedna wygląda jak Meggi. Ale chwila, to chyba jest Meg. Ale co ona
tu robi? To na pewno ona. Tylko dlaczego stoi i płacze? Spojrzałem
w kierunku gdzie wbity był jej wzrok. O ja pierdole...Harry całuje
się z jakąś blondynką. I to jak całuje. Jego ręce wędrowały
gdzieś pod jej bluzką. Przybliżył ją maksymalnie do siebie co
chwilę odrywając się od niej i szeptając jej coś no ucho. Był
tak pochłonięty ze nawet nie zauważał tego co się dzieję obok
niego. Że jego dziewczyna wszystko widzi.
-
Na co tak patrzysz?- zapytał Louis. Nie musiałem mu odpowiadać bo
zobaczył i Meg i Harrego.
-
Co on odwala?
___________________________________________________