MAGDA
Bartek popatrzył
się na mnie z przerażeniem. Mój strój tez mówił
sam za siebie.
-
Zdradziłaś Harrego?! Kurwa, kto to do cholery jest? - usłyszał
jakiś hałas u góry, czy Hazz raz nie może siedzieć cicho?
-
On tutaj jest?! Magda, co ty powiesz Harremu! Mówiłaś że go
kochasz! Nie pamiętasz już jak sama cierpiałaś kiedy Łukasz cię
zdradził?!
-
Ej! Ja go nie zdradziłam.
-
To kto jest u góry? Mikołaj przyszedł miesiąc wcześniej i
próbuje się wcisnąć przez komin?!
-
Nie!- krzyknęłam patrząc w jego rozgniewane oczy- Tam jest Harry.-
w tym momencie po schodach zszedł Styles. Na szczęście ubrany.
Popatrzył trochę niepewnie na Bartka, ale mój brat zaczął
się śmiać. My z Harrym tylko wymieniliśmy się spojrzeniami. Mój
chłopak przywitał się z Bartkiem. Zaczęli rozmawiać o jakimś
meczu który ostatnio oglądali. Spojrzałam na nich jak na
idiotów. Harry przyjechał do mnie a rozmawia sobie z moim
braciszkiem o jakimś głupim meczu. Nie zwracając na nich uwagi
poszłam do mnie do pokoju. Usiadłam na łóżku i położyłam
przed sobą laptopa. Weszłam na twittera. Ale te fanki są...
oddane. To chyba dobrze określające je słowo. Bo czasem to one są
oddane do przesady. Polskie fanki podniecają się tym że ich idol
jest w Polsce, a te z innych krajów im zazdroszczą. Nieźle.
Zaczęły do mnie wypisywać co robimy, prosiły żebym ja albo Harry
ich follownęli. Ale co im to da że ich follnę. Nic, zupełnie nic,
oprócz satysfakcji i zazdrości innych. Popisałam trochę z
niektórymi polskimi fankami. Ale tylko z tymi co zadawały
fajne pytania. Czy to prawda że Harry chce sobie przefarbować
włosy? Przeczytałam kolejne. Że co niby chce? Hahahaha, jasne
pewnie jeszcze na zielono.
-
Co robisz? - zapytał Harry, który nie wiem kiedy wszedł do
pokoju i usiadł obok mnie.
-
Pisze z twoimi fankami.
-
A dlaczego siedzisz tutaj sama?- popatrzyłam na niego znacząco.
-
Serio? Hm...może dlatego że mój chłopak rozmawiał sobie z
moim bratem zamiast siedzieć ze mną.- Harry objął mnie od tyłu
patrząc na ekran.
-
Przepraszam- poczułam jak całuje mnie w szyje i po karku. Zna mój
czuły punkt, to nie fair!- czemu piszesz po polsku?
-
Bo to do polskich fanek. Gdzie Bartek?
-
Wyszedł i powiedział że nie wróci na noc. A to znaczy że
mamy całą noc dla siebie.- poczułam jego zimne usta na moim karku.
Zamknął mi laptopa przed nosem i obrócił do siebie przodem.
Pocałował mnie w usta. Wstałam i zapytałam:
-
Co dziś robimy?
-
świętujemy we dwójkę twoje urodziny. Chodź na dół-
pociągnął mnie za rękę i wziął na ręce. Zaniósł mnie
po schodach na dół i posadził na wysepce w kuchni całując
mnie w usta.
-
Zaczekaj chwilkę a ja zrobię nam pyszną kolację. Może być?
-
mhm- odpowiedziałam.
Siedziałam
sobie machając nogami a mój chłopak przygotowywał nam
kolację. Kiedy tylko przechodził obok mnie całował mnie albo w
policzek albo w usta albo w czoło albo w nos. Eh, jest taki kochany.
Przyjechał do Polski specjalnie dla mnie. Chciałabym żeby nie
musiał wyjeżdżać. Znowu to czego najbardziej nienawidzę-
pożegnanie. A czeka mnie to już za kilka dni, niestety za kilka
dni. Pomyślałam że skoro jesteśmy dzisiaj sami to trzeba jakoś
specjalnie to uczcić.
-
Kochanie, ja pójdę się przebrać i zaraz wracam.
Pobiegłam
po schodach do góry. Otworzyłam moją szafę i szukałam
odpowiedniego stroju. Ale nie mogłam niczego znaleźć. Stałam jak
głupia w samej bieliźnie i przewracałam moje ubrania nie wiedząc
co mam ubrać.
-
Załóż to- usłyszałam głos Harrego za sobą. Odwróciłam
się a on stał w drzwiach z pudełkiem w rękach. - Albo zmieniłem
zdanie, nie zakładaj nic więcej.- podszedł do mnie i pocałował
mnie chwytając w talii. Jego ręce z prędkością światła
powędrowały na moje plecy i miały zamiar odpiąć mój
stanik. Boże jaki ten Harry jest napalony. Odsunęłam się od
niego.
-
Skarbie, czy przypadkiem coś się nie przypala na dole?
Pobiegł
na dół od razu po moich słowach. To takie słodkie.
Zapominalski Harry. Otworzyłam pudełko które przyniósł
mi mój chłopak. Była tam śliczna sukienka. Kiedy
ją zobaczyłam od razu się zakochałam. Poszłam do łazienki i
ubrałam pod nią seksowna bieliznę którą ostatnio kupiłam.
Założyłam sukienkę i się pomalowałam. Chciałam wyglądać
ładnie, dla Harrego. Gotowa stanęłam przed lustrem. Byłam
zadowolona z siebie. Zeszłam na dół gdzie roznosił się już
zapach kolacji przygotowanej przez Harrego. Podeszłam do niego i
pocałowałam go czule w usta. Odkleił się ode mnie po czym odsunął
od siebie na długość swoich rak żeby mógł mi się
przyjrzeć.
-
Wyglądasz obłędnie.
-
Dziękuję za sukienkę, jest śliczna.
-
Wiedziałem że ci się spodoba.
Harry
zaprowadził mnie do stołu który zdążył już pięknie
nakryć. Tęskniłam za tym wszystkim. Za tymi romantycznymi
chwilami, za każdym nawet najmniejszym gestem, za każdym
pocałunkiem, dotykiem, słowem. To naprawdę nie jest to samo co
rozmowa przez telefon czy przez Skypa. Tam nie mogę się do niego
przytulic. Zwyczajnie poczuć że jest blisko mnie. Po pysznej
kolacji jaką przygotował Harry usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy
sobie jakiś film. Oparłam się o Hazzę a on objął mnie
ramieniem.
-
Nie chce cię tu znowu zostawiać.- wyszeptał do mnie Harry kiedy
film się skończył.
-
Ja nie chcę zostawać tutaj sama.
-
jak sobie pomyślę ilu tutaj wokół ciebie się kręci
facetów to szaleję tam w Londynie.
-
A ja szaleję za tym facetem który jest w Londynie a ci którzy
są tutaj się w ogóle nie liczą. - powiedziałam całując
go namiętnie w usta. Kiedy chciałam się od niego odsunąć on
przyciągnął mnie do siebie jeszcze bliżej. Można się domyślić
co było dalej. Tylko że tym razem zaciągnęłam go do mojego
pokoju po drodze tracąc moją garderobę.
HARRY
Otworzyłem
zaspane oczy i zobaczyłem że nie jestem u siebie. Dopiero kiedy
zobaczyłem śpiącą obok mnie najsłodsza istotę na ziemi uśmiech
pojawił się na mojej twarzy. Mógłbym tak budzić się
każdego ranka już do końca moich dni. To byłoby spełnieniem
moich marzeń. Niestety tak nie może być. Przynajmniej na razie.
Meggi w Polsce chodzi do szkoły ma tu rodzinę a w Londynie ma tylko
mnie. Nie zostawi tego wszystkiego. A ja tak bardzo chciałbym mieć
ją przy sobie. Pocałowałem ją delikatnie w czoło po czym
wysunąłem się spod kołdry. Wziąłem szybki prysznic po czym w
samych bokserkach zszedłem na dół. Dziś moja kochana ma
urodziny więc zrobię jej śniadanie do łóżka. Wziąłem
się do roboty. Po piętnastu minutach jej ulubione naleśniki z
czekoladą i bitą śmietaną były gotowe. Poszedłem do góry
żeby obudzić moją śpiąca królewnę.
-
Kochanie- zacząłem ją całować. Najpierw usta, potem nos,
policzki, czoło broda, szyja. W końcu zaczęła się budzić.
Podniosła powieki a ja ujrzałem piękne niebieskie tęczówki
wpatrujące się we mnie.
-
Wszystkiego najlepszego kotku. - złożyłem na jej ustach namiętny
pocałunek który Meg odwzajemniła sprawiając mi tym ogromną
przyjemność. Za każdym razem to robiła ale każdy ten raz był
inny i na swój sposób wyjątkowy.
-
proszę to dla ciebie. Otwórz a ja zaraz wrócę.
-
myślałam że sukienka to był prezent, po co jeszcze to- wskazała
na pudełko, a ja uśmiechnąłem się do niej i wychodząc
powiedziałem
-
Bo cie bardzo kocham.
Zbiegłem
na dół żeby przynieść jej śniadanie które
zrobiłem. Przechodząc przez salon usłyszałem przekręcający się
kluczyk w drzwiach. Pewnie Bartek wraca. Jednak się myliłem bo w
drzwiach stanęli rodzice Meggi wpatrujący się we mnie ze
zdziwieniem. Ja osłupiały stałem przed nimi w samych bokserkach
trzymając w ręce naleśniki dla Magdy.
-
Harry! Widziałeś na dole mój czerwony stanik?! - krzyknęła
Meg nie zdając sobie sprawy z tego kto soi przede mną.
Poczerwieniałem i z przerażeniem patrzyłem na reakcję jej
rodziców. Jej ojciec chyba troszkę się wściekł bo z tego
co wiem to rozumiał język angielski. Natomiast jej matka,
nieświadoma tego co przed chwila powiedziała jej córka i tak
patrzyła na mnie jakby mnie chciała zabić. No tak, wyjeżdżają
sobie na jeden dzień a kiedy wracają napotykają się na chłopaka
stojącego w ich kuchni w samych bokserkach. Tylko szkoda że tym
chłopakiem jestem ja i kompletnie nie wiem co mam robić.
-
Dzień dobry- wydukałem. Oni nie odpowiedzieli i wcale im się nie
dziwię. Tą niezręczną ciszę przerwała Meggi, która
zbiegła po schodach. Spojrzałem na nią i jeszcze bardziej się
załamałem kiedy zobaczyłem że ma na sobie moją koszulkę. Super,
już po mnie.
-
Miałeś przynieść na górę śnia...- przerwała jak
zobaczyła swoich rodziców stojących w progu ich domu.
Spoglądała raz na mnie raz na nich. W jej oczach, podobnie jak w
moich malowało się przerażenie.
-
Co wy tu robicie?- zapytała patrząc na rodziców.
-
Raczej co on tu robi?!- krzyknął jej ojciec, tyle że ja nie
zrozumiałem ani słowa, ale z tonu w jakim to wypowiedział
wnioskuję że to nie było nic miłego. Meggi podeszła do nich i
jak mniemam zaczęła im tłumaczyć całą sytuacje.
-
No bo Harry wczoraj przyjechał i zrobił mi niespodziankę pod
szkołą. Przyjechaliśmy tutaj bo chciałam wam go przedstawić ale
znalazłam tylko kartkę którą zostawiliście. No i został
na noc a teraz zrobił nam śniadanie które jak widzicie
trzyma w rękach.
Jej
rodzice stali się jakby trochę mniej rozgniewani. Jej ojciec
podszedł do mnie i wyciągnął rękę w moją stronę. Podałem mu
wolną dłoń i uścisnąłem ją.
-
Jestem Harry, miło mi pana poznać.
-
Dzień dobry, nie powiem ze mi też, bo nie wybraliście sobie
najlepszych okoliczności.- powiedział do mnie po angielsku. Jego
żona nadal mi się przyglądała.
-
Tylko wyjaśnij mi jeszcze jedno jedno chłopcze. Dlaczego masz na
sobie tylko bokserki a moja córka ma na sobie twoją
koszulkę?! - zapytał nieco głośniej. No w sumie mieli szczęście
że miałem na sobie te bokserki bo znając moje nawyki to równie
dobrze mógłbym stać tu przed nimi bez nich. Spojrzałem na
Meggi szukając u niej wzrokiem pomocy.
-
Bo nie zdążyłem się ubrać, a chciałem zanieść Meg śniadanie
zanim się obudzi.
-
A ja ubrałam pierwszą rzecz jaka była na wierzchu, nawet nie
widziałam że to jego.- dodała Meggi chcąc mi pomóc. Jej
ojciec zmierzył mnie wzrokiem. Nie miałem najmniejszej ochoty tam
stać i Magda najwyraźniej też bo pociągnęła mnie za rękę do
góry mówiąc że idziemy się ubrać. Zamknęła drzwi
do jej pokoju i się do mnie przytuliła.
-
Boże, oni mnie zabiją- wyszeptała.
-
No chyba raczej mnie.- spojrzałem na jej rękę. Miała na niej
pierścionek który jej dałem.
-
Podoba ci się?- zapytałem a ona się wreszcie uśmiechnęła.
-
Tak, bardzo. Dziękuję.- pocałowała mnie w ramach podziękowania.
Ubraliśmy się i zeszliśmy na dół. Zobaczyłem że rodzice
Meg jedzą śniadanie które zrobiłem dla NIEJ. Usiedliśmy
przy stole a oni patrzyli na nas z uśmiechami. Co? Z uśmiechami?
Już się boję tego co powiedzą.
-
Ponieważ Magda ma dziś urodziny nie będziemy się na was wściekać-
powiedział jej tata po czym obydwoje zaczęli składać jej
życzenia. Tego to się nie spodziewałem.
-
Harry, a tak w ogóle to robisz pyszne naleśniki, lepsze niż
ja- powiedziała do mnie jej mama co Meg mi po chwili przetłumaczyła.
Ten dzień nie będzie chyba taki zły jak myślałem.
_________________________________________
Sama nie wiem co napisać... hmm... może podziękuje wszystkim którzy czytają moje opowiadanie. Jak się domyślacie ono nie będzie już długo trwało, no ale wiecznie go prowadzić nie mogę. Nie chcemy przecież żeby stało się to moda na sukces. Więc wielkie DZIĘKI wszystkim! Tym którzy są tu juz dawno, tym którzy niedawno dotarli i tym którzy wpadli na chwilę. Dziękuję!
_________________________________________
A buuu... Jak to niedługo koniec?! Przecież doskonal wiesz, że ja tego nie przeżyję!!! Mam tylko nadzieję, że masz już w zanadrzu nowe opowiadanko, hmmm...? :)
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest SUPER ŚWIETNY!!! Kocham Cię!!!
Przepraszam, że dziś tak króciutko, ale jestem zmęczona po całym tygodniu, ale obiecuję, że pod następnym rozdziałem się poprawię :)
Kocham.!
Twoja dupa.! <33
ej, bo się obrażę:D Świetny rozdział czekam<3
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział :D ;* Szkoda że niedługo koniec, chyba jak skończysz pisać to opowidanie to bd płakać ;(
OdpowiedzUsuń:) super
OdpowiedzUsuńDziekuję za Twoje opowiadanie. Czytanie go sprawiało mi wielką przyjemność, szkoda ze nie długo się kończy.
OdpowiedzUsuń~Bela
Usuńjej jak cudownie :))))
OdpowiedzUsuńMa sie nie kończyć i kropka. ;)
OdpowiedzUsuń~Mia
jaakie cudowneeee !!!!! :D
OdpowiedzUsuńSzkoda że trafiłam a tego bloga dopiero teraz , ale zabieram się za czytanie poprzednich rozdziałów . Mam nadzieje , że będziesz pisała kolejne opowiadanie :)
Ja będę oczywiście zaglądała , masz jedną czytelniczkę więcej:)
A ja zapraszam na mojego bloga , liczę , że wejdziesz i skomentujesz a nawet zaobserwujesz , bardzo mi zależy na Twojej opinii < jestem przygotowana na negatywne komentarze > , mam nadzieje , że się spodoba http://sameemistakess.blogspot.com/
kocham zakochałam sie!!
OdpowiedzUsuńnieeeeeee
OdpowiedzUsuńnie kończa
no chyba ze zaczniesz nowe opowiadanie :)
ouu masz tak dużo rozdziałów, że czuję że miło spędzę weekend na nadrabianiu zaległości na twoim blogu, ale i tak po przeczytaniu 5 rozdziałów stwierdzam, ze świetnie piszesz, a ten blog odniesie sukcess. Dawno ciebie u mnie nie było, pojawiło się wiele nowych rozdziałów, które mam nadzieje, że cię zainteresują. Jak będziesz mieć wolną chwilkę wpadnij - http://truelove-onedirection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzarombiste
OdpowiedzUsuńjak to kończysz!?
OdpowiedzUsuńale mam nadzieje ze będzie nowe