wtorek, 13 listopada 2012

Rozdział 41

ZAYN

- Kate kotku, to znowu ja Zayn. Wiesz co, śniłaś mi się dzisiaj. Powiedziałaś że wrócisz. Ja w to wierzę i będę tu przychodził codziennie. Pogodziłem się z Lou i Moniką, dzięki Liamowi. On zawsze wszystkim pomaga. Szkoda że nie może pomóc tobie i sprawić żebyś do mnie wróciła. Tęsknię za tobą. Bardzo chciałbym cię teraz przytulic, pocałować, zobaczyć jak cudownie się uśmiechasz. Chcę żebyś otwarła oczy, żebym mógł w nie spojrzeć i się zatracić. Jestem pewien że tak będzie, że niedługo do nas wrócisz. Jesteś zbyt młoda, zbyt piękna i mądra na to żeby się nie obudzić, musisz żyć, musisz znowu być z nimi. Wiem że mnie słyszysz. Kochanie, walcz, proszę, postaraj się wrócić, wiem że masz bardzo dużo sił na to żeby się starać i walczyć bo wiem że ty tez chcesz już do nas wrócić, mam nadzieję że do mnie też, bo ja nadal czuję się winny temu wszystkiemu. Przepraszam. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym leżeć tutaj zamiast ciebie. To cholernie niesprawiedliwe, ale nikt nam nigdy nie mówił że życie jest sprawiedliwe. Ale wiem że sobie poradzisz i w końcu do nas wrócisz. Znowu będziemy razem. Bo teraz masz zamknięte oczy i nie możesz mi odpowiedzieć ale wiem że to słyszysz i jestem pewien, że czujesz że jestem przy tobie.



HARRY

Miałem łzy w oczach. Po prostu nie wytrzymałem. Nadszedł ten dzień którego tak bardzo chciałem uniknąć. Pożegnałem się już z Em, Moniką i Bartkiem. Teraz stałem naprzeciwko Meggi i tak jak ona płakałem. Wpatrywałem się w jej oczy. Ostatni raz mogę tak po prostu patrzeć w jej szaro- niebieskie tęczówki. Tak bardzo chciałbym ja złapać, wywieźć gdzieś daleko, z dala od wszystkiego i wszystkich. Niestety nie mogę tego zrobić. Nie mogę zatrzymać jej tylko dla siebie choć bardzo bym tego chciał. Teraz oboje patrzyliśmy tak po prostu na siebie już od kilku minut. Nie potrzebowaliśmy słów żeby wiedzieć co teraz czujemy. Rozumieliśmy się w tej chwili jak nikt inny. W końcu Meg pierwsza zrobiła krok w moją stronę i mocno się we mnie wtuliła. Nie chciałem dopuścić do siebie myśli, że to już ostatni raz kiedy czuję jej przyjemny dotyk, kiedy mogę poczuć jej zapach.
- Będę tęsknił- wyszeptałem do niej
- Ja bardziej.
- Meg, wiesz jak ja cię strasznie kocham?
- Wiem, jak stąd na księżyc- odpowiedziała mi szeptem.
- I z powrotem- dodałem
- Harry, wiesz jak ja cię bardzo kocham?
- Wiem, jak ja ciebie-
Cały czas trwaliśmy przytuleni do siebie rozkoszując się ostatnimi minutami spędzonymi razem. Nie było dla mnie ważne to że wszyscy patrzą na nas od jakiegoś czasu. Nie tylko Bartek, Monika, Em i Niall który tu ze mną przyjechał ale dużo ludzi będących na lotnisku. Byłem tylko ja i ona, tylko my w naszym własnym świecie do którego nikt inny nie miał wstępu.
- Magda, musimy iść-
Powiedział jej brat sprowadzając nas z powrotem na ziemię a ona oderwała się ode mnie i spojrzała na niego. Po chwili znowu patrzyła w moje oczy a ja w jej. Widziałem w nich ból ale i miłość. Tak słodko się świeciły od łez. Powoli się do siebie zbliżyliśmy. Delikatnie i czule musnąłem jej wargi. Czułem słony smak od łez które spływały zarówno po mojej jak i po jej twarzy. Wepchnąłem język do jej ust, ona uczyniła to samo. Oboje włożyliśmy w ten pocałunek tyle uczucia ile mogliśmy, uczyniając go z każdą sekunda coraz bardziej namiętniejszym. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie. Oparłem czoło o jej chwytając jej twarz w dłonie i wycierając jej łzy.
- Kocham cię
- Kocham cię- powtórzyła Meggi. Wtuliła się we mnie bardzo mocno, mocniej niż poprzednio jakby nie chciała mnie puszczać, jakby nie chciała jechać tylko zostać ze mną. Ja też przywarłem do niej ciałem jeszcze bardziej nie pozostawiając nawet małej pustej przestrzeni pomiędzy nami. Musnąłem jej usta jeszcze jeden raz, jeszcze raz czując ten smak a potem odeszła. Znów zostałem sam, zupełnie sam. To znaczy wiem, że ją mam ale gdzie? Daleko bardzo daleko, za daleko. Nie będę mógł jej dotknąć, popatrzeć jak się uśmiecha, jak poprawia włosy, poprzeszkadzać jej kiedy się maluje, wchodzić do przebieralni w sklepach żeby ją tylko trochę zdenerwować, móc przytulic się kiedy zasypiam, poczuć ciepłe wargi na pobudkę, posłuchać jak innym przeszkadza to jak się całujemy, móc robić dla niej śniadanie, przejść się na spacer po prostu trzymając za ręce, robić jej niespodzianki, denerwować się kiedy z Horanem mówią sobie czułe słówka, jak z Zaynem mają swoje tajemnice, ocierać jej łzy kiedy jest smutna, cieszyć się razem z nią kiedy się uśmiecha, stać razem przed lustrem w łazience z samego rana, być zazdrosnym o każdego faceta który na nią spojrzy, leżeć na trawie patrząc w chmury, zachowując się jak dzieci w parku, patrząc w jakim skupieniu rysuje każdy jej obraz, po prostu być z nią. W każdej chwili życia, nawet tej nieważnej czy ciężkiej, ale być razem. Teraz już tego nie ma, zwyczajnie to wszystko zostało za nami. Meggi nadal jest moja i tylko moja, ale w Polsce, a ja tutaj, w Londynie. Poczułem tak niewyobrażalnie wielką pustkę, że...
- Harry, chodźmy już-
Przerwał mi Niall. Zorientowałem się że nadal jestem na lotnisku i wpatruje się w wejście w którym zniknęła moja dziewczyna. Spojrzałem na niego. Na jego twarzy malowało się współczucie. Nic nie mówiąc skierowałem się do wyjścia i wsiadłem do samochodu. Nie byłem w stanie prowadzić, dałem klucze Niallowi. Patrzyłem tylko na mijające za oknem budynki i miejsca. W głowie przewijały mi się wspólnie spędzone chwile, tak bardzo chciałbym do nich wrócić. Nawet nie zauważyłem kiedy byliśmy już pod domem. W ciszy wszedłem do domu i powędrowałem do mojego pokoju. Ostatnimi czasy to był NASZ pokój ale znowu jest już tylko mój. Gdy tylko tam wszedłem czułem jej zapach. Gdzie tylko nie spojrzałem widziałem ją. Podszedłem do szafki gdzie stało nasze wspólne zdjęcie. Wziąłem je do ręki i się w nie wpatrywałem. Usiadłem na łóżku. Jeszcze kilka godzin temu leżałem na nim z Meggi przytulając ja do siebie. Jeszcze przed chwilą biegała po całym pokoju zbierając swoje rzeczy. Miała ich tu więcej niż u swojej cioci. Właściwie to w drugiej części wakacji bardzo rzadko bywała u cioci. Cały czas spędzała tutaj. Znów spojrzałem na zdjęcie w ramce. To było na Malediwach. To zdjęcie które zrobiła nam starsza kobieta kiedy się całowaliśmy. Miała nam zrobić jak Meg siedziała mi na barana ale się roześmiała i spadliśmy na piasek. Pamiętam że ta kobieta powiedziała że do siebie pasujemy i kazała mi dbać o Meg i nie pozwolić jej odejść, a ja właśnie to zrobiłem. Byliśmy tam wtedy tak szczęśliwi, muszę jeszcze kiedyś zabrać tam Meg. Teraz też jesteśmy bardzo szczęśliwi ale osobno, daleko od siebie. Patrzyłem tak na to zdjęcie przypominając sobie ciekawe chwile naszego związku. Poczułem na ramieniu czyjąś dłoń. Odwróciłem się a za mną stał Louis
- Wróci- usłyszałem z jego ust. Ma rację. Tak, wróci. Tylko kiedy? Za rok? Mam nadzieję że wcześniej. Że znów będę mógł spojrzeć w jej piękne oczy i powiedzieć: kocham cię.


_________________________________________

ciwie te rozdział jest o niczym ale mi się podoba. Miałam go dodac jutro ale sobię myślę że może jednak dzisiaj, więc jest. Proszę bardzo, mam nadzieję że się wam spodobał.

ask 

21 komentarzy:

  1. Ejj, on jest taki wzruszający
    Meg musi wrócić bo inaczej Cię zabije <3
    ~Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. Meggi ciołku - come back!
    Aż się wzruszyłam, a uwierz, mnie jest ciężko wzruszyć. Naprawdę. Taka tam wredna, nieromantyczna suka bez serca, a tutaj proszę co ze mną zrobiłaś... ;( Kocham Cię <3 xd
    Niech Haggi znów będzie razem! :)
    (P.S. Czyżby Kasia miała się niedługo obudzić? ;>)
    Czekam na kolejnyyyyyy :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam łzy w oczach, a to wszystko przez Ciebie.! Czy ja Ci już mówiłam, że Cię bardzo kocham.! Kocham Ciebie i Twoje opowiadanie.! Masakra... Czuję się jakbym to ja rozstawała się z moim ukochanym... To takie smutne, bo ja nigdy czegoś takiego nie przeżyję, więc mogę poczuć jak to jest tylko z Twojego opowiadania...
    Biedny Harry... Biedna Megg... Biedny Zayn... Biedna Kate... Biedny każdy z tego opowiadania.! ;(
    Nie no przepraszam Cię, bo dzisiaj nie dam rady napisać nic więcej, bo po prostu ryczę...;((
    Dodaj szybko kolejny rozdział, plose... Może być jutro, tak specjalnie dla mnie, co Ty na to...? ;> Pewnie się nie zgodzisz, więc będę płakać jeszcze bardziej...;(((

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział, mam łzy w oczach naprawdę... Mam nadzieję, że Meggi wróci:) Czekam:*

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham to opowaidanie,ale czemu? czemu meg wyjechałasaaaaa nieeeeeee!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. biedny harrryyy jak on musi ciepiec..
    nie moge sie następnego doczekac

    OdpowiedzUsuń
  7. jezuuuuuu !!!
    boskiieee
    ale czemu meg wyjechała jaj jaj jaaaaa tu płacze!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. tak czytam inne opowiadania, ale one są takie puste, głupie. A do twojego zawsze ciągnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. z rozdziału na rodział wciąga coraz bardziej :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Stwierdzam płacz ;<
    ~Bela

    OdpowiedzUsuń
  11. jeju biednjy harrr płacze
    -nnati

    OdpowiedzUsuń
  12. zarombiste ale smutne

    OdpowiedzUsuń
  13. ja sie popłakałam :(
    nieee czemu meg wyjechałaaaaa
    n nieeee
    czekam na stępny z niecirpliwoscią
    -anita

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowne. Nie da się oderwać...
    czekam z niecierpliwością na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. opowiadanie jak zawsze superrrr!!!
    ale czmu meg musiała wyjechac a czemu kasia sie jescze nie wybudziła niech będzie happy end plissssss

    OdpowiedzUsuń
  16. nauka i szkoła <<<<<<<<<<<<<<< miłość Harrego i Meg ;)
    Cudowne ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. jejku. jakie to wszystko smutne ;(
    Ale i tak to kocham :D

    Marlena ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. cudowny i piękny jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nigdy w życiu nie płaczę , bo nic mnie nie wzrusza , a teraz normalnie aż się sobie dziwie , ale lecą mi łzy po przeczytaniu tego ich pożegnania . :(
    Świetnie piszesz . <3333

    OdpowiedzUsuń