ZAYN
-
Kate kotku, to znowu ja Zayn. Wiesz co, śniłaś mi się dzisiaj.
Powiedziałaś że wrócisz. Ja w to wierzę i będę tu
przychodził codziennie. Pogodziłem się z Lou i Moniką, dzięki
Liamowi. On zawsze wszystkim pomaga. Szkoda że nie może pomóc
tobie i sprawić żebyś do mnie wróciła. Tęsknię za tobą.
Bardzo chciałbym cię teraz przytulic, pocałować, zobaczyć jak
cudownie się uśmiechasz. Chcę żebyś otwarła oczy, żebym mógł
w nie spojrzeć i się zatracić. Jestem pewien że tak będzie, że
niedługo do nas wrócisz. Jesteś zbyt młoda, zbyt piękna i
mądra na to żeby się nie obudzić, musisz żyć, musisz znowu być
z nimi. Wiem że mnie słyszysz. Kochanie, walcz, proszę, postaraj
się wrócić, wiem że masz bardzo dużo sił na to żeby się
starać i walczyć bo wiem że ty tez chcesz już do nas wrócić,
mam nadzieję że do mnie też, bo ja nadal czuję się winny temu
wszystkiemu. Przepraszam. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym leżeć
tutaj zamiast ciebie. To cholernie niesprawiedliwe, ale nikt nam
nigdy nie mówił że życie jest sprawiedliwe. Ale wiem że
sobie poradzisz i w końcu do nas wrócisz. Znowu będziemy
razem. Bo teraz masz zamknięte oczy i nie możesz mi odpowiedzieć
ale wiem że to słyszysz i jestem pewien, że czujesz że jestem
przy tobie.
HARRY
Miałem
łzy w oczach. Po prostu nie wytrzymałem. Nadszedł ten dzień
którego tak bardzo chciałem uniknąć. Pożegnałem się już
z Em, Moniką i Bartkiem. Teraz stałem naprzeciwko Meggi i tak jak
ona płakałem. Wpatrywałem się w jej oczy. Ostatni raz mogę tak
po prostu patrzeć w jej szaro- niebieskie tęczówki. Tak
bardzo chciałbym ja złapać, wywieźć gdzieś daleko, z dala od
wszystkiego i wszystkich. Niestety nie mogę tego zrobić. Nie mogę
zatrzymać jej tylko dla siebie choć bardzo bym tego chciał. Teraz
oboje patrzyliśmy tak po prostu na siebie już od kilku minut. Nie
potrzebowaliśmy słów żeby wiedzieć co teraz czujemy.
Rozumieliśmy się w tej chwili jak nikt inny. W końcu Meg pierwsza
zrobiła krok w moją stronę i mocno się we mnie wtuliła. Nie
chciałem dopuścić do siebie myśli, że to już ostatni raz kiedy
czuję jej przyjemny dotyk, kiedy mogę poczuć jej zapach.
-
Będę tęsknił- wyszeptałem do niej
-
Ja bardziej.
-
Meg, wiesz jak ja cię strasznie kocham?
-
Wiem, jak stąd na księżyc- odpowiedziała mi szeptem.
-
I z powrotem- dodałem
-
Harry, wiesz jak ja cię bardzo kocham?
-
Wiem, jak ja ciebie-
Cały
czas trwaliśmy przytuleni do siebie rozkoszując się ostatnimi
minutami spędzonymi razem. Nie było dla mnie ważne to że wszyscy
patrzą na nas od jakiegoś czasu. Nie tylko Bartek, Monika, Em i
Niall który tu ze mną przyjechał ale dużo ludzi będących
na lotnisku. Byłem tylko ja i ona, tylko my w naszym własnym
świecie do którego nikt inny nie miał wstępu.
-
Magda, musimy iść-
Powiedział
jej brat sprowadzając nas z powrotem na ziemię a ona oderwała się
ode mnie i spojrzała na niego. Po chwili znowu patrzyła w moje oczy
a ja w jej. Widziałem w nich ból ale i miłość. Tak słodko
się świeciły od łez. Powoli się do siebie zbliżyliśmy.
Delikatnie i czule musnąłem jej wargi. Czułem słony smak od łez
które spływały zarówno po mojej jak i po jej twarzy.
Wepchnąłem język do jej ust, ona uczyniła to samo. Oboje
włożyliśmy w ten pocałunek tyle uczucia ile mogliśmy, uczyniając
go z każdą sekunda coraz bardziej namiętniejszym. Po kilku
minutach oderwaliśmy się od siebie. Oparłem czoło o jej chwytając
jej twarz w dłonie i wycierając jej łzy.
-
Kocham cię
-
Kocham cię- powtórzyła Meggi. Wtuliła się we mnie bardzo
mocno, mocniej niż poprzednio jakby nie chciała mnie puszczać,
jakby nie chciała jechać tylko zostać ze mną. Ja też przywarłem
do niej ciałem jeszcze bardziej nie pozostawiając nawet małej
pustej przestrzeni pomiędzy nami. Musnąłem jej usta jeszcze jeden
raz, jeszcze raz czując ten smak a potem odeszła. Znów
zostałem sam, zupełnie sam. To znaczy wiem, że ją mam ale gdzie?
Daleko bardzo daleko, za daleko. Nie będę mógł jej dotknąć,
popatrzeć jak się uśmiecha, jak poprawia włosy, poprzeszkadzać
jej kiedy się maluje, wchodzić do przebieralni w sklepach żeby ją
tylko trochę zdenerwować, móc przytulic się kiedy zasypiam,
poczuć ciepłe wargi na pobudkę, posłuchać jak innym przeszkadza
to jak się całujemy, móc robić dla niej śniadanie, przejść
się na spacer po prostu trzymając za ręce, robić jej
niespodzianki, denerwować się kiedy z Horanem mówią sobie
czułe słówka, jak z Zaynem mają swoje tajemnice, ocierać
jej łzy kiedy jest smutna, cieszyć się razem z nią kiedy się
uśmiecha, stać razem przed lustrem w łazience z samego rana, być
zazdrosnym o każdego faceta który na nią spojrzy, leżeć na
trawie patrząc w chmury, zachowując się jak dzieci w parku,
patrząc w jakim skupieniu rysuje każdy jej obraz, po prostu być z
nią. W każdej chwili życia, nawet tej nieważnej czy ciężkiej,
ale być razem. Teraz już tego nie ma, zwyczajnie to wszystko
zostało za nami. Meggi nadal jest moja i tylko moja, ale w Polsce, a
ja tutaj, w Londynie. Poczułem tak niewyobrażalnie wielką pustkę,
że...
-
Harry, chodźmy już-
Przerwał
mi Niall. Zorientowałem się że nadal jestem na lotnisku i wpatruje
się w wejście w którym zniknęła moja dziewczyna.
Spojrzałem na niego. Na jego twarzy malowało się współczucie.
Nic nie mówiąc skierowałem się do wyjścia i wsiadłem do
samochodu. Nie byłem w stanie prowadzić, dałem klucze Niallowi.
Patrzyłem tylko na mijające za oknem budynki i miejsca. W głowie
przewijały mi się wspólnie spędzone chwile, tak bardzo
chciałbym do nich wrócić. Nawet nie zauważyłem kiedy
byliśmy już pod domem. W ciszy wszedłem do domu i powędrowałem
do mojego pokoju. Ostatnimi czasy to był NASZ pokój ale znowu
jest już tylko mój. Gdy tylko tam wszedłem czułem jej
zapach. Gdzie tylko nie spojrzałem widziałem ją. Podszedłem do
szafki gdzie stało nasze wspólne zdjęcie. Wziąłem je do
ręki i się w nie wpatrywałem. Usiadłem na łóżku. Jeszcze
kilka godzin temu leżałem na nim z Meggi przytulając ja do siebie.
Jeszcze przed chwilą biegała po całym pokoju zbierając swoje
rzeczy. Miała ich tu więcej niż u swojej cioci. Właściwie to w
drugiej części wakacji bardzo rzadko bywała u cioci. Cały czas
spędzała tutaj. Znów spojrzałem na zdjęcie w ramce. To
było na Malediwach. To zdjęcie które zrobiła nam starsza
kobieta kiedy się całowaliśmy. Miała nam zrobić jak Meg
siedziała mi na barana ale się roześmiała i spadliśmy na piasek.
Pamiętam że ta kobieta powiedziała że do siebie pasujemy i kazała
mi dbać o Meg i nie pozwolić jej odejść, a ja właśnie to
zrobiłem. Byliśmy tam wtedy tak szczęśliwi, muszę jeszcze kiedyś
zabrać tam Meg. Teraz też jesteśmy bardzo szczęśliwi ale osobno,
daleko od siebie. Patrzyłem tak na to zdjęcie przypominając sobie
ciekawe chwile naszego związku. Poczułem na ramieniu czyjąś dłoń.
Odwróciłem się a za mną stał Louis
-
Wróci- usłyszałem z jego ust. Ma rację. Tak, wróci.
Tylko kiedy? Za rok? Mam nadzieję że wcześniej. Że znów
będę mógł spojrzeć w jej piękne oczy i powiedzieć:
kocham cię.
_________________________________________
Ejj, on jest taki wzruszający
OdpowiedzUsuńMeg musi wrócić bo inaczej Cię zabije <3
~Monika
Meggi ciołku - come back!
OdpowiedzUsuńAż się wzruszyłam, a uwierz, mnie jest ciężko wzruszyć. Naprawdę. Taka tam wredna, nieromantyczna suka bez serca, a tutaj proszę co ze mną zrobiłaś... ;( Kocham Cię <3 xd
Niech Haggi znów będzie razem! :)
(P.S. Czyżby Kasia miała się niedługo obudzić? ;>)
Czekam na kolejnyyyyyy :*:*:*
Mam łzy w oczach, a to wszystko przez Ciebie.! Czy ja Ci już mówiłam, że Cię bardzo kocham.! Kocham Ciebie i Twoje opowiadanie.! Masakra... Czuję się jakbym to ja rozstawała się z moim ukochanym... To takie smutne, bo ja nigdy czegoś takiego nie przeżyję, więc mogę poczuć jak to jest tylko z Twojego opowiadania...
OdpowiedzUsuńBiedny Harry... Biedna Megg... Biedny Zayn... Biedna Kate... Biedny każdy z tego opowiadania.! ;(
Nie no przepraszam Cię, bo dzisiaj nie dam rady napisać nic więcej, bo po prostu ryczę...;((
Dodaj szybko kolejny rozdział, plose... Może być jutro, tak specjalnie dla mnie, co Ty na to...? ;> Pewnie się nie zgodzisz, więc będę płakać jeszcze bardziej...;(((
Cudowny rozdział, mam łzy w oczach naprawdę... Mam nadzieję, że Meggi wróci:) Czekam:*
OdpowiedzUsuńboskieeeeee
OdpowiedzUsuńkocham to opowaidanie,ale czemu? czemu meg wyjechałasaaaaa nieeeeeee!!!!
OdpowiedzUsuńbiedny harrryyy jak on musi ciepiec..
OdpowiedzUsuńnie moge sie następnego doczekac
jezuuuuuu !!!
OdpowiedzUsuńboskiieee
ale czemu meg wyjechała jaj jaj jaaaaa tu płacze!!!!!!!!!!
o jesuu . rycze ! super :)
OdpowiedzUsuńtak czytam inne opowiadania, ale one są takie puste, głupie. A do twojego zawsze ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńz rozdziału na rodział wciąga coraz bardziej :*
OdpowiedzUsuńStwierdzam płacz ;<
OdpowiedzUsuń~Bela
jeju biednjy harrr płacze
OdpowiedzUsuń-nnati
zarombiste ale smutne
OdpowiedzUsuńja sie popłakałam :(
OdpowiedzUsuńnieee czemu meg wyjechałaaaaa
n nieeee
czekam na stępny z niecirpliwoscią
-anita
Cudowne. Nie da się oderwać...
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na następny ;)
opowiadanie jak zawsze superrrr!!!
OdpowiedzUsuńale czmu meg musiała wyjechac a czemu kasia sie jescze nie wybudziła niech będzie happy end plissssss
nauka i szkoła <<<<<<<<<<<<<<< miłość Harrego i Meg ;)
OdpowiedzUsuńCudowne ;*
jejku. jakie to wszystko smutne ;(
OdpowiedzUsuńAle i tak to kocham :D
Marlena ;)
cudowny i piękny jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu nie płaczę , bo nic mnie nie wzrusza , a teraz normalnie aż się sobie dziwie , ale lecą mi łzy po przeczytaniu tego ich pożegnania . :(
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz . <3333