MAGDA
Nie
potrafię opisać mojego szczęścia. Nie żebym narzekała na
towarzystwo sześciu chłopaków, ale niesamowicie tęskniłam
za tymi moimi trzema debilkami. Niby jest jeszcze Iza,a le ona to nie
to samo co dziewczyny. Nareszcie je zobaczę, już dzisiaj. Wyszło
na to że będą spać u chłopaków. Nie wiem jak one to
zrobiły że ich rodzice pozwolili im na takie coś. W końcu w ogóle
ich nie znają a chłopcy są prze...
-
Meggi, chodź już- wyrwał mnie z zamyślenia Harry. Miał razem ze
mną jechać na lotnisko.
-
już idę- zawołałam chwytając telefon i torebkę do ręki.
Wyszliśmy na podwórko. Jak pięknie świeci słońce. W
Londynie to naprawdę rzadkość. Wsiedliśmy do samochodu Hazzy i
odjechaliśmy
-
Widzę że się cieszysz
-
Mhm, nareszcie nie będę sama.
-
A ja to co?- zapytał patrząc na mnie
-
Patrz na drogę. Ty to co innego. Jesteś cudowny,a le nie umiesz być
dziewczyną, tak samo jak one nie potrafiły by zastąpić ciebie.
-
Obrażę się za ta dziewczynę, ale cię rozumiem. Sam też czasem
potrzebują pobyć z chłopakami- uśmiechnął się znowu odwracając
głowę w moją stronę.
-
Mówiłam ci patrz na drogę. Mogę u ciebie dziś zostać na
noc?
-
To zależy- znowu na mnie spojrzał
-
Od czego?
-
Od tego czy mnie teraz pocałujesz.
-
Patrz na drogę- powtórzyłam już trzeci raz. Postanowiłam
się z nim trochę podroczyć. Harry odwrócił głowę w
stronę przedniej szyby. Wypięłam się trochę do przodu żeby
moje piersi wydały mu się jeszcze bardziej pociągające.
Zarzuciłam włosy do tyłu. Wiedziałam że uwielbiał kiedy to
robię. Niby takie nic ale zawsze mówił że robię to
seksownie, choć ja w tym nic seksownego nie widziałam. Harry
spoglądał na mnie kątem oka ale nie odwrócił głowy.
Schyliłam się udając że coś podnoszę z ziemi. Mógł w
tym czasie przyglądać się moim piersiom,, bo miałam spory dekolt
a jak się schyliłam to miał na nie jeszcze lepszy widok. Kiedy
wracałam do pozycji siedzącej ”niechcący”podniosłam jeszcze
wyżej moją spódnicę, która i tak była krótka.
Teraz to już prawie było widać moją bieliznę. Spojrzałam na
Harrego. Ledwo powstrzymywał się przed rzuceniem się na mnie ale i
tak uparcie patrzył na drogę przed nami. Pomyślałam że trzeba
się posunąć dalej.
-
Harry, coś mi chodzi pod bluzką- zaczęłam narzekać ale on się
nawet nie odezwał. Na początku wierciłam się na siedzeniu, ale
potem zdjęłam bluzkę. Widziałam jak zaciska pięści na
kierownicy i powstrzymuje się przed tym żeby się na mnie nie
rzucić. Obróciłam się tyłem do Harrego i powiedziałam
-
Kochanie, mam coś na plecach?- nadal uparcie patrzył przed siebie.
Śmiać mi się chciało jak widziałam jak się powstrzymuje przed
chociażby na mnie spojrzeniem.
-
Kocieeeee, chyba mam coś pod stanikiem- Miałam go już rozpiąć
ale Harry już nie wytrzymał i się zatrzymał. Spojrzał na mnie
rozbawiony a zarazem rozpalany. Widziałam to pożądanie z jakim na
mnie patrzył a mi tylko się chciało śmiać z całej tej sytuacji
ale jakoś się przed tym powstrzymałam.
-
Miałem patrzeć przed siebie.
-
Ale przed sobą masz mnie, kotku.- uśmiechnęłam się do niego
wpijając się w jego usta. Jego ręce natychmiastowo powędrowały
do zapięcia mojego stanika. Tak łapczywie mnie całował próbując
go rozpiąć. Czułam że w jego spodniach jego przyjaciel dawał o
sobie znać. Jednak zanim zdążył pozbyć się ze mnie bielizny
odsunęłam się od niego.
-
Nie teraz, dziewczyny czekają- Harry popatrzył na mnie zdziwiony.
-
No kocie, patrz na drogę i jedź.- powiedziałam przez co jeszcze
bardziej czuł się zmieszany. Bez słowa ruszył i się do mnie nie
odzywał. No tak, mój plan się powiódł. Chciałam
żeby się maksymalnie podniecił i nie pozwoliłam mu na nic więcej.
Po 10 minutach drogi w końcu powiedział
-
Jesteś okropna. - uśmiechnął się pod nosem.
-
Oj Hazz, no nie gniewaj się.
-
Za karę śpisz u mnie.-
Hahahaha,
ale mi o to właśnie chodziło. Rozpalić go tak żeby wieczór
był cudowny i niezapomniany. Wyszliśmy z samochodu i skierowaliśmy
się do wejścia. Harry złapał mnie za rękę. Czyli się już nie
obraża. A tak serio to się chyba nie obraził bo tak jak mnie chyba
bawiła go ta cała sytuacja. Kiedy zobaczyłam dziewczyny podbiegłam
do nich i zaczęłam je ściskać i przytulać
-
Boże ale tęskniłam.- powiedziałam do nich.
-
A do mnie się nawet przytulic nie chciałaś.- przerwał nam Harry a
ja cicho się zaśmiałam przypominając sobie sytuację z samochodu.
-
Harry poznaj dziewczyny, Em, Kasia Monika, to jest Harry, no ale tego
chyba wam nie muszę mówić.
-
No to witajcie w Londynie. Dobrze że jesteście, bo Meg nie będzie
mi narzekac cały czas.
-
Będziesz coś chciał.
-
A może nie? To co było przed chwila w samochodzie? Patrz na drogę,
patrz na drogę- mówił Harry
-
Ale to nie było narzekanie tylko...ech, może pogadamy o tym
później.- oznajmiłam kiedy zobaczyłam że dziewczyny się
nam przysłuchują. Zresztą nie chciałam przy nich mówić co
chciałam tym zyskać, a Harry dobrze wiedział o co mi chodziło.
Harold pomógł dziewczynom z walizkami. Nie miały ich tak
strasznie dużo, więc spokojnie je zanieśliśmy do samochodu.
Harrego zaczepiło kilka fanek ale zaraz do nas dołączył i
ruszyłyśmy w kierunku domu.
KASIA
Jechaliśmy
samochodem Harrego. W dalszym ciągu nie mogę uwierzyć, że moja
przyjaciółka z nim chodzi. Przecież jestem directioners.
Kiedy go zobaczyłam miałam ochotę się na niego rzucić. A miałam
zamieszkać z całym zespołem. Boje się. Nie wiem czy nas polubią.
To są przecież gwiazdy. Harry wydaje się być bardzo normalny, ale
co z pozostałymi? Mam mieszkać przez tydzień z pięcioma
kompletnie nieznanymi mi chłopakami. To znaczy jako ich fanka wiem o
nich prawie wszystko co możliwe ale nie znam ich tak osobiście, ale
to ma się zmienić za kilka minut. Najgorsze jest to że zobaczę
Zayna. Boje się spotkania z nim. Nie wiem dlaczego, ale coś mnie do
niego ciągnie. Tylko dlaczego? Przecież w ogóle się nie
znamy. To znaczy dobra, znamy się trochę ale nie tak na żywo.
Oprócz tych rozmów przez skypa z dziewczynami
rozmawiałam z nim parę razy sama. Nie przespałam przez to parę
nocy ale się opłacało. Poznałam go bliżej, świetnie mi się z
nim rozmawiało, ale co z tego? On jest sławny, nie będzie chciał
kogoś takiego jak ja. Zwykłej dziewczyny z Polski. Ale chyba
ważniejszym pytaniem jest to czy ja coś do niego czuję? Chyba nie,
bo jak mogę coś czuć, nie znamy się.
ZAYN
Usłyszałem
dzwonek do drzwi kiedy siedziałem w kuchni i rozmawiałem z Niallem.
Pewnie to Harry z dziewczynami. Właściwie to jak ja mam się
zachowywać? Pojęcia nie mam. W ogóle ich nie znam. Co prawda
kilka razy z nimi rozmawiałem, ale to wszystko. Jakoś tak dziwnie
będzie mieszkać z nimi, no ale w końcu sam to zaproponowałem.
Nikt nawet nie wstawał żeby otworzyć. Eh, co za lenie. Podniosłem
się żeby im otworzyć ale zrobiły to same. Stanęły niepewnie w
progu jakby się bały wejść. Meggi pociągnęła je dalej.
-
Zayn idź pomóż Harremu z walizkami.
-
już tylko się się przywitam.
Podszedłem
pierwszy do długonogiej dziewczyny z czarnymi prostymi włosami, nie
powiem żeby była brzydka. To chyba była Monika. Przytuliłem ją i
się oczywiście przedstawiłem. Później podszedłem do
Emily. Na pierwsze oko wydała się słodką rudowłosa dziewczyną.
Miała piękne zielone oczy. Na koniec stanąłem przed Kasią. Była
jeszcze piękniejsza na żywo. Nie wiem dlaczego ale wpatrywałem się
w jej piwne oczy. Musiałem wyglądać jak idiota bo Meggi stojąca
obok mnie odchrząknęła. Bez słowa ja przytuliłem i poczułem ten
piękny zapach. Czułem na policzku jej włosy które
pachniały... mango? Odsunąłem się od niej a ona się do mnie
niepewnie uśmiechnęła. Przeczesała ręką do tyłu jej lekko
pofalowane blond włosy. A właściwie to chyba nie był blond. Były
jakby miodowe. Ogarnąłem się i poszedłem do Harrego. Malik, co
się z tobą dzieje? Przecież to tylko dziewczyna, masz takich pełno
dookoła. Eh, już sam nie wiem. Po prostu się do niej zbliżyłem
rozmawiając z nią przed skypa. Nikt nie miał o tym pojęcia.
Chyba. Nie wiem czy ona komuś powiedziała. Wróciłem już z
walizkami. Zaniosłem je do ich pokoi i wróciłem do salonu
gdzie wszyscy siedzieli przed telewizorem.
-
To co dziś będziemy robić?
-
No trzeba jakoś przywitać dziewczyny- stwierdził Harry poruszając
brwiami. Dziwne, że w ogóle wiedział o czym mówimy bo
obściskiwał się z Meg na fotelu
-
Hej, może idźcie do sypialni co.- powiedział do nich Liam na co
oni się od siebie oderwali i obydwoje zmierzyli go wzrokiem po czym
znowu zaczęli się całować.
-
Co powiecie na imprezę?- zapytałem ignorując naszych zakochańców.
Wszyscy się zgodzili ze mną. Ktoś musiał iść do sklepu więc
wszyscy zgodnie stwierdziliśmy że Meggi z Harrym nam się tutaj
wcale nie przydadzą ciągle się całując więc to ich wysłaliśmy
na zakupy. Harremu nigdzie się nie chciało iść, chyba najchętniej
zaciągnął by Meg do ich sypialni. Jednak Meggi go przekonała więc
Harry przerzucił sobie ją przez ramię i wyszli z domu.
-
Będzie chwila spokoju- odetchnął Louis
-
Oni tak zawsze?- zapytała jakby zdziwiona ich zachowaniem Emily
-
Mhm, a po tym jak wrócili z Malediwów jeszcze bardziej.
-
świata poza sobą ie widzą.
-
Tylko że za tydzień wyjeżdżamy razem z Magdą.- Kasia jakby
posmutniała
-
My tez jedziemy w trasę.- powiedziałem uśmiechając się do niej.
Ona słabo odwzajemniła uśmiech.
-
Na ile?
-
2 miesiące, no ale niestety nic na to nie możemy poradzić.
Stwierdził
Liam. Ciekawe co będzie z Harrym i Meg. Są czasami nieznośni, ale
się kochają. Denerwuje mnie ta ich przesłodzona miłość, ale
pewnie też bym się tak zachowywał gdybym miał dziewczynę. Ale
jej nie mam. Mój wzrok spoczął na Kasi, sam nie wiem
dlaczego. Eh, przecież nie mogę nic do niej czuć i jestem
przekonany że tak jest. Chociaż może nie, sam już nie wiem. Nie
znam jej dobrze choć wiem o niej sporo rzeczy. Otworzyła się
przede mną podczas tych naszych nocnych rozmów. Tak jak ja
przed nią. Zawsze, przy każdej dziewczynie czułem się swobodny,
czułem że panuje nad całym związkiem, tym co mówię, byłem
odważny, zdecydowanie do obojętnie jakiej potrafiłem zagadać. A z
nią jest inaczej. I doskonale wiem że coś jest nie tak jak
powinno. Nie czuję się tak jak zawsze przy dziewczynie. Wystarczy
że do niej podejdę czują się strasznie zdenerwowany i nie mam
pojęcia co robić, jak zareaguje na to co powiem, na każdy mój
ruch. Eh, Malik co ty ze sobą robisz? Nie poznaję cię.
-
Zayn, a tobie co?- poczułem jak Niall szturcha mnie łokciem.-
wyłączyłem się z rozmowy. Ostatnio często mam takie przemyślenia
-
Nic- mruknąłem cicho
-
Tsa...powiedzmy że wierzę.- odparł Horan a ja wstałem i poszedłem
do kuchni i nalałem sobie soku. Oparłem się o wysepkę i zrobiłem
jednego łyka.
-
Mogę też?- usłyszałem głos za sobą i dobrze wiedziałem do kogo
on należy.
___________________________________________________
zajebiste kocham cie po prostu !!AaAAAAa na serio ten moment w samochcodzie boski.
OdpowiedzUsuńMam do cb prosbe nie wiem czy ją spełnisz ale w sobote wraca moja najlepsza przyjaciółka z londynu i ona tez uwielbi a twojego bloga więc jak bys mogła w sobote wieczorem wstawic 33 rozdział z dedykacją dla karoliny .
Oczywiscie nie karze ci nic robic i to tylko prosba do niczego nie zmuszam ale po prostu ma akurat urodzinki :)
oczywiscie super rozdzaiła i cos czuje ze to głos kasi czekam z niecierpliwieniem na następny
asia
Kocham cię! Świetny rozdzieł a moment w samochodzie - boski♥ xx Ciekawe co będzie z Meg i Harrym - tylko proszę nie rozdzielaj ich:D Miłego weekendu, czekam...
OdpowiedzUsuńJak zwykle swietne !
OdpowiedzUsuńNie rozłączaj Harrego i Meg !
~Monika
Hahahahaha.! I Ty mówisz, że ja mam różne fantazje seksualne, a tu proszę.! Ta scenka w samochodzie była po prostu świetna.! Ogólnie cały rozdział był świetny, jak zawsze, ale droga na lotnisko najlepsza.!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak się cieszę, że przeczytałam ten rozdział w tym momencie, bo właśnie pokłóciłam się w rodzicami(co jest u mnie bardzo częste)i to cudo poprawiło mi humor :) Dziękuję Ci za to moja Kochana ;**
Czekam na kolejny rozdzialik i plose dodaj go jak najszybciej :)
Kocham Cię <33
Twoja dupa :P
własnie jestem ciekawa jak będzie wyglądała ta noc meggi może zrobisz przyokazji z +18
Usuńdobra co ja gadam
pozdr nati
haha tego rozpalonego wieczoru sie nie moge doczekac
Usuńhaha ja tęz mam do cb prosbe wiem ze ja tak jak każda czytreliczka by chciala ale możesz dodac jtro następny rozdział po prostu wyjeżdzamy na wycieczke na 2 tygodnie w poniedzziałek i chciałabym przeczytac ten wspaniały wieczór harrego z meg 6^==^^6^^^^^^^^^
Usuńtak wiem zboczeniec ze mnie :)
pozdro
mnie się podoba ;)
OdpowiedzUsuń~Bela
Zaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaajebiste !!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzemu mamy szansę na kolejny rozdział jeszcze w ten weekend ?
Mam tyle nauki, a to mnie odstresowuje ;p
zaaaaaaaaajjjjjjjebbbbbiiissttteeeeeeeee
OdpowiedzUsuńohhhh ;) coś czuje że kasia i zayn będą do siebie ciągnęli ;p oby tak dalej ;*
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo zaje zaje biste
OdpowiedzUsuńohh jak słdoko ;*
OdpowiedzUsuńsuper jak zawsze ;p
czekam na następny ;s
może jutro ? ;))
fajne ! :))
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : -->http://loveonedirection-forever.blogspot.com/
uwielbiam!!^^
OdpowiedzUsuńKLAUDIA
suuperowy rozdiał:)
OdpowiedzUsuńa te pespektywy jeszcze lepsze:) dobrze że nie cały czas meg i hary :)
bosi to opowiadanie
OdpowiedzUsuń