ZAYN
-
Chyba jednak posiedzimy tu do rana- stwierdziłem przytulając do
siebie Kate
-
Miło, że chociaż z tobą
-
Dziękuje- uśmiechnąłem się- A właśnie nie powiedziałem ci, że
byłaś świetną napalona fanką.
- No wiadomo. I co? Planujesz małe Zayniątka?
-
Na pewnie, ale nie z napalonymi fankami.
-
Dużo ich?
-
No sporo- odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-
Ale przyznaj, żadna jeszcze nie proponowała ci małych Zayniątek.
-
No racja. A co, ta propozycja, to tak na serio była?- zapytałem
poruszając brwiami
-
Jasne, zróbmy je w szafie.
Ta
dziewczyna jest cudowna. Ja nie wiem co mi się stało. Polubiłem ją
już kiedy ją usłyszałem w telefonie. Potem te nocne rozmowy a
teraz siedzimy razem w jednej szafie a od kilku godzin jest moją
dziewczyną. Pewnie będzie już nad ranem, ale my nadal nie spaliśmy
napawając się swoją obecnością.
-
Zayn?
-
Tak skarbie?
-
Powiemy o tym reszcie?
-
No nie wiem.- odpowiedziałem
-
No właśnie, może lepiej nie. Nie będą nas oceniać, mówić
że to za szybko. Nie zrozumieją.
-
Jeśli chcesz. W sumie to chłopaki powiedzieliby że cię nawet nie
znam.
-
A znasz?- zapytała patrząc na mnie
-
A nie? Ukrywasz coś przede mną?
-
Jasne, że tak
-
A co to takiego?
-
Dowiesz się w swoim czasie.
-
A ja nie wiem dlaczego, ale powiedziałem ci o rzeczach o których
nie wiedza nawet nawet chłopaki.
-
Może dlatego że jesteśmy razem?
-
Może.- odpowiedziałem i się szeroko uśmiechnąłem. - Jesteś
niesamowita wiesz?
-
A ty jesteś samowity.
-
Wiesz ze nie ma takiego słowa.
-
Wiem.- pocałowała mnie.
-
Chodźmy spać, późno się robi- powiedziała opierając się
o mnie.
-
Nie za wygodnie ci?
-
Mógłbyś się trochę przesunąć w lewo, byłoby lepiej.
-
Eh, chodź tu do mnie.- powiedziałem przytulając ją do siebie.
Siedziała między moimi nogami oparta o mnie.
-
Dobranoc.
-
Kochanie, o tej porze mówi się już dzień dobry- poprawiła
mnie
-
No dobra, to dzień dobry- uśmiechnąłem się do Kate i zasnąłem.
Swoją droga to nie wiem jak, bo było skromnie mówiąc
odrobinę niewygodnie.
MEGGI
Po
horrorze obejrzeliśmy jeszcze komedię. Ale ten film już obejrzałam
w przeciwieństwie do poprzedniego. Potem Niall wyciągnął
twistera. Ja nie wiem jak oni chcą w to grac, są całkowicie
pijani. Jedynymi w miarę trzeźwymi osobami byłam ja i Harry. Kiedy
Monika, Niall, Liam i Lou grali mi zachciało się spać.
-
Zmęczona jestem- powiedziałam wstając z kolan Harrego
-
Zaczekaj, idę z tobą.
-
Nie musisz, możesz zostać.- parzcież ja od rana wiedziałam na co
on czeka. Okrutna jestem, no ale mam nadzieję że się postara
-
Wolę być z tobą
Wstał
z fotela złapał mnie za rękę i powiedział do wszystkich
- My idziemy spać.
-
Tsa...spać- wszyscy wybuchnęli śmiechem po słowach Nialla.
-
To ja dziś śpię tu- oznajmił Louis- mam pokój koło nich i
jak jest Meg to się spać nie da- i znowu się wszyscy śmieją.
Ruszyliśmy w kierunku schodów a Louis nadal rozpaczał ledwo
co mówiąc
-
O nie! Moje marchewki tam są! Będą wszystko słyszały!
Nie
zwracając na nich uwagi poszliśmy do góry. Zamknęliśmy
drzwi, a właściwie to wpadliśmy do pokoju całując się, a Harry
kopnął drzwi żeby tylko się zamknęły. Przycisnął mnie do nich
i całował po szyi, ustach. Na szybko przekręcił klucz w drzwiach.
Uniósł mnie lekko do góry więc oplotłam nogi wokół
niego. Poczułam jego ręce na moich pośladkach. Po chwili jednak
powędrowały nieco wyżej pod moją sukienkę. Ale jednak nie zdążył
jej ze mnie ściągnąć bo popchnęłam go na łóżko.
Zsunęłam z moich ramion ramiączka a sukienka swobodnie upadła na
ziemię. Harry przygryzł dolną wargę kiedy zobaczył że ubrałam
jego ulubiony czarny, koronkowy zestaw. Usiadłam na nim okrakiem i
wpiłam się w jego usta. Wplotłam ręce w jego włosy a on
przycisnął moje ciało do jego sprawiając że nie było między
nami pustej przestrzeni. Obrócił mnie w ten sposób że
teraz to on był na mnie. Jego ciepłe usta pieściły każdy nawet
maleńki skrawek mojego ciała. Czułam się przy nim taka mała,
bezbronna, delikatna. Właściwie to on zawsze dominował w łóżku.
Nie mówię że mi się to nie podoba, ale dziś mam ochotę
zaszaleć jak jeszcze nigdy Zszarpnęłam z niego jego koszulę i
ukazał mi się wyrzeźbiony tors.
-
Mam na ciebie taką wielką ochotę- usłyszałam szept przy moim
uchu i się zaśmiałam
-
No to bierz się do roboty.
-
Kocham cię. Jesteś taka piękna i seksowna.- wymruczał mi znowu do
ucha jednocześnie majstrując przy zapięciu od mojego stanika. Moje
ręce powędrowały do zapięcia jego spodni. Harry zrzucił ze mnie
stanik po czym jego ręce z moich pleców powędrowały na moje
piersi. Jęknęłam cicho kiedy zaczął ssać moje sutki. Jednak
przerwałam mu to wsuwając palec za gumkę od jego bokserek.
Zerwałam je z niego i ukazała mi się jego męskość zwarta i
gotowa do swojego zadania. Ale najpierw to ja mu sprawię
przyjemność. Ujęłam ją w dłonie. Poruszałam nim w górę
i w dół przez chwilę, żeby móc ją wziąć do ust.
Harry jęknął sprawiając mi tym ogromną satysfakcję. Mój
chłopak chyba nie chciał już dłużej czekać, bo odciągnął
mnie od jego przyrodzenia i rozszarpując wcześniej moje majtki
gwałtownie we mnie wszedł. Poruszał się szybko przez co
krzyczałam i jęczałam tak głośno że pewnie było mnie słychać
w całym domu. Było mi tak dobrze, jak jeszcze nigdy. Chciałam
więcej i więcej a on spełniał moje oczekiwania. Był tak
gwałtowny i ostry przy tym co robił, ze podniecał mnie jeszcze
bardziej. Jeszcze kilka pchnięć i oboje osiągnęliśmy szczyt.
Opadliśmy na łóżko i leżeliśmy tak przez kilka minut
dochodząc do siebie. Ale znając życie to na tym się nie skończy.
Harry bez słowa wstał i podszedł do półki i
wyciągnął...kajdanki? On zwariował? Podszedł do mnie uśmiechając
się zadziornie i przypiął moje ręce do barierki łóżka.
Mi mając ograniczone przez to ruchy trudno było cokolwiek zrobić,
natomiast Harry miał za to pole do popisu. I nie powiem, ale nie
zawiódł moich oczekiwań. To był chyba najlepszy seks w moim
życiu, chyba nawet lepszy od tego na Malediwach. Po wszystkim mój
chłopak opadł na łóżko obok mnie, tak jak ja ciężko
dysząc.
-
Chyba jednak marchewki Lou nie zasnęły.
-
Kocham cię- powiedział do mnie nachylając się nade mną i złożył
kolejny namiętny pocałunek na moich ustach.
-
Mhm, ja ciebie też, nawet bardzo.
-
Wiesz co?
-
No mów.
-
kupię jutro Niallowi sto paczek tych jego ulubionych ciastek
podniosłam
głowę patrząc na niego pytająco.
-
A z jakiej to okazji?
-
Bo gdyby nie on to bym cię nie poznał. Pamiętam jak cię wtedy
odwoziłem. To był zdecydowanie najlepszy dzień w moim życiu.
Kiedy odjechałem zorientowałem się że nie mam twojego numeru.
Byłem w ciebie tak zapatrzony że zapomniałem.
-
Oh, kochanie, ja o tym pomyślałam i zostawiłam walizkę.
-
Zrobiłaś to specjalnie?- zmrużył oczy
-
oczywiście, że nie, po prostu zapomniałam.
-
Eh, gdyby nie ta walizka straciłbym miłość mojego życia.
-
0oo kogo?
-
A jak sadzisz kocie?
-
No nie wiem, nie wiem.
-
Zaczekaj chwilę to ci pokażę.- wstał z łóżka i podszedł
do jakiejś półki. Wyciągnął z niej markera. Po co mu
marker. Odkrył mnie, leżałam przed nim zupełnie naga. Usiadł na
mnie okrakiem i zaczął coś pisać na moich piersiach.
-
kochanie co ty robisz?
-
Dzisiaj, a właściwie to już wczoraj podpisałem się na tylu
piersiach, a na tych najpiękniejszych na świecie jeszcze nie. Więc
muszę to nadrobić.
-
Wariat z ciebie, nie pisz nic po mnie.
-
Meggi, proszę, inne dziewczyny zabijały się o taki podpis.
-
Ale nie ja.
-
Ale kocie, no weźźźźźźź.
-
Jezuu, no dobra, ale nie za dużo.
Nie
za dużo w pojęciach Harrego to na pewno nie znaczy nie za
dużo.Wstałam żeby zobaczyć co mi tam napisał.
„
Jesteś
miłością mojego życia. Kocham cię bo jesteś piękna, mądra,
wspaniała,
szczera. Jesteś tylko moja.
-
Miłość twojego życia- Harry Styles”
-
Harry! Miało być trochę!
-
no i jest trochę. Mógłbym cię całą spisać.
-
Spróbuj tylko a cię zabiję.
-
Nie zrobisz tego bo mnie kochasz- jaki pewny siebie. A najgorsze jest
to że ma rację. Ale kara musi być.
-
idziesz spać na kanapę.
-
Że co?Ale to mój pokój!
No
przecież masz kanapę w pokoju-
wskazałam na kanapę która stała pod ścianą. Harry chyba nadal nie mógł uwierzyć w to co powiedziałam, no ale w końcu wyszedł z łóżka i poszedł na kanapę. Jednak zanim tam dotarł zawrócił i porwał mnie na ręce. Szedł w kierunku łazienki. Nie protestowałam, nie wiem sama dlaczego, może po prostu chciałam czuć się tak wyjątkowo jak czułam się tej nocy już zawsze? On potrafi sprawić że mój świat nie jest już taki szary. Może i przed poznaniem go nie był pozbawiony kolorów. Nie brakowało mi niczego, nawet mogę powiedzieć że byłam szczęśliwa, no może nie licząc tego że chłopak mnie zdradził. Ale kiedy poznałam Harrego, poczułam się jakby ktoś przeniósł mnie gdzieś indziej, do lepszej rzeczywistości. Harry postawił mnie na ziemi dopiero kiedy znaleźliśmy się w kabinie prysznicowej. Odkręcił wodę a ja poczułam jak jej ciepły strumień spływa po moim ciele. Zamknęłam na chwilę oczy. Nadal myślałam o tym dlaczego mnie spotkało takie szczęście? Przecież ja na to nie zasługuję. Może jestem głupia myśląc nad tym dlaczego ktoś był tak łaskawy i mi to dał, a właściwie to dał mi Jego. Kogoś kto jest przy mnie zawsze, kto nigdy przenigdy mnie nie zostawi, kto jako jedyny rozumie mnie, umiem powiedzieć mu wszystko, kto nawet swoim głupim dziecinnym zachowaniem maluje na moich ustach uśmiech, kogoś kto mnie kocha. Otworzyłam oczy i ujrzałam wpatrującego się we mnie z uwagą loczka.
wskazałam na kanapę która stała pod ścianą. Harry chyba nadal nie mógł uwierzyć w to co powiedziałam, no ale w końcu wyszedł z łóżka i poszedł na kanapę. Jednak zanim tam dotarł zawrócił i porwał mnie na ręce. Szedł w kierunku łazienki. Nie protestowałam, nie wiem sama dlaczego, może po prostu chciałam czuć się tak wyjątkowo jak czułam się tej nocy już zawsze? On potrafi sprawić że mój świat nie jest już taki szary. Może i przed poznaniem go nie był pozbawiony kolorów. Nie brakowało mi niczego, nawet mogę powiedzieć że byłam szczęśliwa, no może nie licząc tego że chłopak mnie zdradził. Ale kiedy poznałam Harrego, poczułam się jakby ktoś przeniósł mnie gdzieś indziej, do lepszej rzeczywistości. Harry postawił mnie na ziemi dopiero kiedy znaleźliśmy się w kabinie prysznicowej. Odkręcił wodę a ja poczułam jak jej ciepły strumień spływa po moim ciele. Zamknęłam na chwilę oczy. Nadal myślałam o tym dlaczego mnie spotkało takie szczęście? Przecież ja na to nie zasługuję. Może jestem głupia myśląc nad tym dlaczego ktoś był tak łaskawy i mi to dał, a właściwie to dał mi Jego. Kogoś kto jest przy mnie zawsze, kto nigdy przenigdy mnie nie zostawi, kto jako jedyny rozumie mnie, umiem powiedzieć mu wszystko, kto nawet swoim głupim dziecinnym zachowaniem maluje na moich ustach uśmiech, kogoś kto mnie kocha. Otworzyłam oczy i ujrzałam wpatrującego się we mnie z uwagą loczka.
-
O czym tak myślisz?
-
o tobie. Nawet nie wiesz jak cię kocham.- wymruczałam mu do ucha
-
Ja ciebie też kochanie. I uwierz że wcale nie mniej niż ty mnie.
Złożył
pierwszy raz tej nocy naprawdę czuły i delikatny pocałunek na
moich ustach. To było coś wspaniałego. Tą noc mogłabym przezywać
w kółko, takie błędne koło. Chyba nigdy jego towarzystwo
by mi się nie znudziło. Nie chodzi mi o sam seks, choć przyznaję
że z Harrym stosunek seksualny jest jak nie z tej ziemi. Tak
jakbyśmy sobie byli na chmurach a wokoło latały anioły obsypując
nas płatkami róż. Każda sekunda, spędzona w jego
towarzystwie była dla mnie jak złoto, wielki skarb, którym
zostałam obdarzona.
-
Jesteś taka piękna- Mój chłopak obdarzał pocałunkami moją
szyję, zatrzymując się dosłownie na sekundę na obojczyku. Jak ja
lubię kiedy to robi, i on tez doskonale wie że to mój słaby
punkt. Dobrze umie to wykorzystać kiedy czegoś chce.
-
Delikatna- wymruczał mi znowu do ucha. Jego ciepłe dłonie
powędrowały na moje pośladki. Ścisnął je lekko przez co cicho
jęknęłam. Mam za dużo słabych punktów. Wiedziałam że
zaraz znowu to zrobi i nie myliłam się. Harry po raz kolejny we
mnie wszedł. Nie robił tego tak gwałtownie jak wcześniej. Był
czuły czym sprawiał że czułam się tak... inaczej. Nie umiem tego
określić jednym słowem. Po prostu sama jego obecność przyprawia
mnie o palpitacje serca, a kiedy jeszcze stoję sobie pod prysznicem
całkiem naga, a we mnie jest część Harrego to czuje się jakbyśmy
zostali połączeni, stali się jednością, nierozerwalną
jednością.
-
Seksowna- kolejne słowo, jedno słowo a natychmiastowo pojawił się
na mojej twarzy uśmiech. Jego ruchy nabrały trochę szybkości i
siły, ale to jeszcze nie było to tempo, do którego potrafił
posunąć się Styles. Czułam na plecach przyjemny chłód od
kafelek, także woda stała się chłodniejsza, pewnie Harry
zmniejszył temperaturę, nawet nie wiem kiedy.
-
Tylko moja. - wyjęczał jakby dumny z tego że może to powiedzieć.
Ale miał rację. Jestem, byłam i zawsze będę tylko jego.
Niezależnie od tego jak potoczy się nasze życie nigdy nie
przestanę go kochać. Choćby dzisiejsza noc była naszą ostatnią
to nigdy nie zniknie we mnie to uczucie. Miłość jest wieczna, a ta
prawdziwa przetrwa wszystko.
-
Kocham cię- Mimo że słyszę te dwa słowa kilkanaście razy
dziennie to nie znaczy że straciły one swoje znaczenie. A właściwie
to jest wprost odwrotnie. Za każdym razem wraz z wypowiedzeniem tych
słów rośnie ich siła. Codziennie kiedy się budzę i widzę
obok siebie mojego loczka mam wrażenie, ze nie można już kochać
mocniej. Ale to nie prawda, z każdym dniem nasze uczucie się
powiększa i umacnia.
Wyszliśmy
spod prysznica i skierowaliśmy do pokoju. Weszłam do łóżka
otulając się kołdrą. Harry obszedł je dookoła i chciał zrobić
to co ja.
-
Co ty robisz?
-
Chcę się położyć
-
Kochanie, dzisiaj śpisz na kanapie.
-
Ale kotku, no proszę
-
Nie, nie, nie,śpisz na kanapie.- Styles niechętnie ale poszedł
się położyć na kanapę. Śmiać mi się chciało kiedy mruczał
do siebie coś pod nosem i wiercił się
-
Nie wygodnie tutaj.
-
Dobranoc.
-
Jaka twarda.
-
Śpij.
-
Nogi mi wystają.
-
śpij.
-
Zimno mi jest
-
Harry idź spać!-
-
Dobranoc- powiedział w końcu zrezygnowany
-
Dobranoc
ułożyłam
się wygodnie na łóżku i usiłowałam zasnąć
-
Wiesz że nie robiliśmy tego jeszcze na tej kanapie?- w końcu
parsknęłam śmiechem
-
Jesteś niewyżyty seksualnie.
________________________________________________________
omg boskie
OdpowiedzUsuńciekawe czy w 37 to zrobia na kanapie
bo fajnie by ybło :)
cholera.. mam spore zaległości, ale obiecuję poprawę i przeczytanie wszystkiego co pojawiło się od mojego niknięcia! :D Ten rozdział jest świetny i nie wątpię że poprzednie też ale muszę ogarnąć co i jak ze wszystkim :d
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie. Trochę świeżych rzeczy na starym blogu, zobaczymy jak długo pociągnę xd - http://fucking-yolo.blogspot.com/ Zapraszam :) x
Cholera ty dziwczyno jestes swietna, płakać mi się chce.
OdpowiedzUsuńStrasznie słodkie <3
Prosze nie rozdzielaj Megii i Harr'ego
~Monika
Uhg... Długo mnie nie było, przepraszam. :*
OdpowiedzUsuńNo, no, no... Nareszcie opisałaś dokładniej Harry'ego i Meggi ^.^ Tyle na to czekałam!
Proszę tylko o jedno. Nie odsuwaj ich na dalszy plan ze względu na Zayna i Kasię. Pliiiiiiiiiiis :)
Ogółem świetnie! Otwórzcie tą szafę ;)
Czekam na kolejny :*
woow! nie wiem co napisać.
OdpowiedzUsuńWarto było czekać ...
Jesteś nieziemska ;*
jaaaaj! słodziasznie :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze w następnym też się bedzie działo :DD
Boże kochany!!! Ja się do Ciebie nie przyznaję!!! A ludzie mówią, że to ja jestem zboczona... Jak to usłyszę następnym razem to powiem coś takiego: "Wejdź sobie na opowiadanie o One Direction "You are my heaven" rozdział 36, przeczytaj go, a potem do mnie wróć i powiedz, czy nadal to ja jestem zboczona". Ja mówię to w dobrym tego słowa znaczeniu, no bo zobacz... Jakbyś rzeczywiście spotkała Harry'ego i przeżyła z nim taki dziki seks no to powiem tylko tyle: Myślicie podobnie i to świadczy o tym, że do siebie pasujecie:) Dobra, trochę to pokręcone...:P Sama nie rozumiem tego co napisałam, a jeśli Ty zrozumiałaś, to Cię podziwiam. Ale wiesz... ja mówię same dziwne rzeczy, bo kiedyś np. przed sprawdzianem z matematyki kazałam podać przyjaciółce pole na obwód trójkąta...:P No, więc tak jak mówiłam jestem głupia :D Ale wiesz co, dobrze mi z tym. Przynajmniej moje życie nie jest nudne, a Ty możesz się ze mnie pośmiać, kiedy czytasz te komentarze.
OdpowiedzUsuńDobra! Wróćmy o rozdziału. No, to tak jak mówiłam: rozdział jest:
- zboczony,
- prześmieszny,
- rozwalający pozytywnie,
- wspaniały,
- fenomenalny,
a co najważniejsze: napisany przez świetną dziewczynę, którą po prostu uwielbiam!!!
Na moim blogu wspomniałaś, że moje komentarze dają Ci kopa w dupę do dalszego pisania. Ja, osobiście uważam, że Ty nie potrzebujesz dostawać takich kopów w dupę, bo Ty talent masz w sobie i kiedy tylko chcesz, możesz napisać coś wspaniałego!!! Aż się wzruszyłam, ja się zawsze wzruszam jak piszę coś z serca, a teraz właśnie piszę coś takiego!
Dobra, będzie tego! Kończę, bo się jeszcze bardziej rozkleję...;(
Kocham Cię Ty Moja (i Harry'ego) Kobieto!!!
Życzę weny. Bajooo!!!
KOCHAM , UWIELBIAM , MIŁUJĘ HAGGI ! ONI SĄ CUDOWNI ! :))) . zastanawiam się tylko co będzie jak Meggi będzie musiała wyjechać , BOJĘ SIĘ TEGO .
OdpowiedzUsuńI BŁAGAM , POD ŻADNYM POZOREM NIE WAŻ SIĘ ICH ROZDZIELAĆ , ONI MUSZĄ BYĆ RAAAAAAZEM , MUUUUUUUUUUUUUUSZĄĄĄ ! :))) UWIELBIAM TO OPOWIADANIE ! :))))) . Mikaa xx .
łoh! strach to czytać :D
OdpowiedzUsuńkocham cię :D
do następnego ;*
tym rozdziałem - zmiażdyłaś wszystkie dokonania Harrego i Mego :)
OdpowiedzUsuńI jesteś zajebista !
Ahhhhh. coz za akcja ;) na taki rodzial warto czekac ;**
OdpowiedzUsuńMarlena
Wow jest mega zaskoczona, ile akcji, duzo się dzieje, ten rozdział jest prześmieszny, wógole super, extra, jest erotyka zgadza się, ale to podkręca do czytania,
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobało czytanie tego :)
~Bela
Czytałam z otwartą buzią ;p
OdpowiedzUsuńJesteś nieziemska !!!!!! uwielbiam to ;d
; **************
ja nie mogeee
OdpowiedzUsuńboskiee!!
No w końcuuuuuuuuuuuuuuuu sięęęęęęęęęę doczeeeeeeeeeeeeekałaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam teeeeeeeeeeej noooooooooooooooooooocyyyyyyyyyy ! :D
OdpowiedzUsuńKurdee , noo . Dlaczego ty masz taki talent ? ;o Hę ?
I wgl. wiesz , że nie możesz rozdzielić Harrego i Meggi no i Zayna i Katiee . Bo to by było strasznee i chyba bym się poryczała . A tak wgl. to czemu Zayn i Katie nie chcą powiedzieć reszcie, że są razem i dlaczego nie zrobili TEGO w szafie . No dobra wiem . Byłoby to troszeczkę niewygodne i co najmniej dziwnee, ale chętniej by mi się czytało :D ^^
Z resztą . Co ja pierdziele ? O,o
to i tak się chętniie czyta , bo jest przezajebiste i wgl. Wiesz ja już lepiej kończę ten komentarz , bo nie wiadomo co mi jeszcze do głowy wpadnie . Także ten . Do następnego! ;*
Ciaoo ^^
xoxoKarolajnexoxo
Noo , SUPERRR ! ! !
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego bloga i chce więcej i więcej . . :)
Piszesz CUDOWNIE , ŚWIETNIE , IDALNIE . . < 3 3
zaglądam tu zawsze . . ^^ Jak mozesz poinformuj mnie o nowych postach na moim blogu :) Również zachęcam do czytania go i komentowania :
http://opowiadanie-one-direction-only-you.blogspot.com/
Za...zaj...zaje...yyy zaciełam się...no po prosty cudo<3
OdpowiedzUsuńhahahahahahahha! najelpszy rozdział z twojego opowiadania!
OdpowiedzUsuńAwwwwwh! Jak slodko! Uwielbiam ;***
OdpowiedzUsuńsuper tylko czemu on tk własciwie musiał isc spac na kanape
OdpowiedzUsuńczemu jeszcze nie ma rodziału ;( tak się stęskiniłam;)
OdpowiedzUsuńjesteś genialna ;*
ahhh jak słitaśnie :D
OdpowiedzUsuńi perwersyjnie ;)
uwielbiaaaam :*
kocham, tego blogaaa
OdpowiedzUsuńten rozdział był super jestem ciekawa czy zrobią to na kanapie
daj dzis prosze prosze prosze ;**************************
OdpowiedzUsuńzarombisteee!!
OdpowiedzUsuń